• Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Tęczowy faszyzm

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:) :myśli: :( :jez: :cha: :crach: :be: :no: :ok: :smoker: :(( :tan: :down: :kofe: :rosa: :kwiat: :beer: :sorry: ;) :wstyd: :vino: :bee: :bravo:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode wyłączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Tęczowy faszyzm

Tęczowy faszyzm

autor: @psik » 14 lip 2019, 13:31

Mam w dupie to co aktualny papież mówi o tęczowych. Nie uznaje tego papieża bo jest jawnym przeciwieństwem tego co napisano w jedynej świętej księdze chrześcijan. Nie bez powodu bóg zniszczył Sodomę i Gommorę.

PS. dodałem nowy link w początkowym poście, bo tamten umarł.

Tęczowy faszyzm

autor: skaranie boskie » 02 lip 2019, 20:31

elka pisze:
29 cze 2019, 21:08
Czy ja chodzę po mieście z tęczową flagą w czterech literach?
Przepraszam, a czy ja chodzę po mieście ze złotym cielcem pod baldachimem?
Już wyżej napisałem o źdźble i belce w oczach....
elka pisze:
29 cze 2019, 21:08
Walczą o swoje prawa, depcząc nasze?
A czy nie uważasz, że symbol państwa Watykańskiego w każdej instytucji publicznej, to nie jest deptanie np. moich praw? Przynajmniej prawa do zapisanej w Konstytucji rozdzielności Kościoła od Państwa. Nie pomyślałaś, że Konkordat jest niezgodny z Konstytucją? Czy tzw. uczucia wyższe muszą dotyczyć wyłącznie religii? Czy jej wszechwładza nie urąga poczuciu sprawiedliwości? Sprawiedliwości w ujęciu nieco innym, niż Kali-katolickie?
eka pisze:
29 cze 2019, 21:38
Taka ich karma - mieć wroga.
Nawet wiem skąd się wzięła.
Jakieś 2000 lat temu biegali za zwykłą sektę, która jakimś przypadkiem (czytaj: kasą i fałszerstwem) wyrosła na religię panującą. Wzorem swoich ówczesnych prześladowców, zrobią wszystko, by nie dopuścić do upadku własnej potęgi. Nie wiedzą, biedacy, że to jedynie kwestia czasu. Historia uczy, że każda cywilizacja i każda religia kiedyś upada. Im starsza, z tym większym hukiem.
lczerwosz pisze:
29 cze 2019, 22:43
posiadanie koniecznie wroga, rozgniatanie butem, cały ten do tego jazgot, jest odejściem od idei katolickiej.
:bravo: :bravo: :bravo:
Problem w tym, że dotyczy ok. 90% zdeklarowanych katolików, w tym (albo zwłaszcza) ich owiniętych w czerń i purpurę przewodników. Nie powiem, że duchowych, bo według mnie maybacha od ducha dzieli przepaść nie do ogarnięcia.
Żeby nie było, że potępiam wszystkich w czambuł - ponownie (już to raz zrobiłem) zaproponuję lekturę książek Anthony'ego de Mello. Hinduskiego jezuity i myśliciela.
elka pisze:
29 cze 2019, 23:57
Nie wiem tylko dlaczego mój katolicyzm jej tak przeszkadza
To proste, elko.
On właśnie jest dwulicowy. To katolicyzm modlącego się pod figurą...
Wiesz, na tym portalu mamy kilkoro zdeklarowanych katolików i z nimi chętnie podejmuję każdą dyskusję, choć poglądami nam nie po drodze. Ich jednak nie da się nie szanować, bo swoim zachowaniem na ten szacunek w pełni zasługują. Niestety, w przeciwieństwie do Ciebie.
elka pisze:
30 cze 2019, 01:19
ja będę się do Ciebie modlić
O! I to jest idea katolicyzmu. Jezus pokazał Wam drogę, a Wy stawiacie mu kolejne krzyże - jakby jednego było mało - i... zanosicie do niego modły, zamiast go zwyczajnie naśladować. Wymyślacie tysiące coraz to nowych rymowanek, które nazywacie modlitwą, wymyślacie hierarchę świętych na wzór dworów największych władców tego świata, a przecież tenże Jezus wyraźnie powiedział Wam, jak ma wyglądać modlitwa. Tak właśnie objawia się wasza dwulicowość. Tępicie niewiarę i pogaństwo, a sami zachowujecie się, jak poganie.

Na razie więcej nie napiszę w odniesieniu do Ciebie, masz bowiem zablokowaną możliwość obrony. Wrócimy do tematu, mam nadzieję.

Tęczowy faszyzm

autor: lczerwosz » 01 lip 2019, 20:21

skaranie boskie pisze:
01 lip 2019, 20:17
co prawda to skurwysyn, ale nasz?...
:be:

Tęczowy faszyzm

autor: skaranie boskie » 01 lip 2019, 20:17

Dziękuję, Leszku.
Teraz jest zrozumiale.
Zastanawiam się jedynie, jak w ogóle jesteś w stanie popierać człowieka, który różni się tak pięknie, że każdy, kto nie z nim, to kanalia, zdradziecka morda, albo przynajmniej człowiek gorszego sortu. Przyznam, że podobnych epitetów nawet ja bym nie wykombinował do żadnej dyskusji.
A może zwyczajnie chodzi o filozofię wyznawaną przez wszystkie kolejne administracje w USA w odniesieniu do przeróżnych lokalnych dyktatorów, a zawierające się w jakże banalnym stwierdzeniu, że co prawda to skurwysyn, ale nasz?...

Tęczowy faszyzm

autor: eka » 30 cze 2019, 16:56

Wystarczy, mówię o umiejętności popatrzenia (ale z dołu a nie z uprzywilejowanej góry) - na wady i zalety własnego poglądu.
Reszta - owo spokojne różnienie się, jeśli nie lubimy własnego zakłamania, przyjdzie sama.

Tęczowy faszyzm

autor: lczerwosz » 30 cze 2019, 10:56

skaranie boskie pisze:
30 cze 2019, 00:31
lczerwosz pisze: ↑
29 czerwca 2019, 22:43
Zatem należy szukać przyczyny wrogiej postawy i to z takim natężeniem w nieumiejętności do samoograniczania się w złych emocjach, do nieumiejętności na popatrzenie z góry, nie tylko z własnej perspektywy.

Wybacz, Leszku, ale nawet w wypowiedziach pana ojca Rydzyka, którego bełkot nijak ma się do zrozumiałej polszczyzny, więcej widzę sensu, niż w zacytowanej wyżej wypowiedzi. Czy mógłbyś ją (z całym szacunkiem dla Ciebie) przetłumaczyć z katolickiego na polski?
No, liczyłem na lepsze rozumienie, zwłaszcza, że nie pisałem po katolicku, tylko po polsku:
Zatem należy szukać przyczyny wrogiej postawy i to z takim natężeniem u uczestników tej dyskusji, a przy najmniej u jednego z nich z ponadprzeciętnym natężeniem. Nieważna jest ich wiara i religia. Tym jednym, może być każdy.
To jest nieumiejętność do samoograniczania się w złych emocjach, zapalczywość, zacietrzewienie, wewnętrzna konieczność do przekonania do swoich racji, przekabacenia, nawrócenia. A jeśli to nie wychodzi, to chęć ośmieszenia, wyszydzenia, podeptania w pył i zmieszania z błotem.
Przeciwników w dyskusji trzeba szanować, trzeba im pozostawić pola na wycofanie się z twarzą, jeśli taki przeciwnik zorientuje się, że go pociągnęły własne słowa dalej, niż zaplanował wypowiedź. Bo więcej dla nas samych korzyści jest z przeciwnika komunikującego się niż z obrażonego, milczącego, knującego odwet i obgadującego za plecami.
To także nieumiejętności na popatrzenie z góry na prowadzony spór, nie tylko z własnej perspektywy, przyjęcie, przynajmniej na chwilę, postawy sędziego, zamiast prokuratora. Kto się tego nie umie nauczyć, ten przeznaczony być może tylko na prostego żołdaka machającego szabelką (bez skojarzeń, bo dotyczy to każdej strony).
Oczywiście żołnierze nie mają zdolności, czasu, ani potrzeby na zastanawianie się, czy aby się nie mylą, czy na pewno mają rację. To byłoby szkodliwe dla ich ugrupowania. Ale, czasami, zwłaszcza, gdy pracują w pojedynkę, rola silnego idioty nie jest optymalna dla sprawy, o którą się zabiega. Trzeba i myśleć.
Dopowiem jeszcze. Czy ktoś rozumie, co to znaczy pięknie się różnić? A jeśli nawet, to kto umie się pięknie różnić. Podobno warto rozmawiać. Ale nie po to, by coraz bardziej się różnić i coraz brzydziej, oblewać się wzajemnie pomyjami i obrzucać, w tym przypadku, wirtualnymi ekskrementami. Wtedy sprawa, o którą walczymy staje się równie cuchnąca.
Rozmawiać zaś warto, by dowiedzieć się czegoś, co inni myślą i dlaczego. Wtedy można ustalić, jak bardzo się różnimy, a co nas może łączy. Może są jakieś wspólne wartości, inaczej postrzegane, nazywane. Co nie oznacza odstępowania od własnych sądów.
Jaki nurt katolickiego myślenia w powyższym wywodzie zauważasz. Porównywanie do ojca Rydzyka i szyderstwa Twoje są nie na miejscu, to jest obraźliwe. Na przykład dla mnie. Tyle katolickiego głosu na ten temat.
Nie wskażę żadnych innych elementów brzydkiego różnienia się. Niech każdy sam się zastanowi, nad swoją brzydotą. Nie trzeba się zaraz przyznawać i składać samokrytyki, jak w partii komunistycznej, a pomijam spowiedź i konieczność , żalu, przeprosin czy zadośćuczynienia.

Tęczowy faszyzm

autor: Gloinnen » 30 cze 2019, 01:43

elka pisze:
29 cze 2019, 23:57
Ja tam eki nie lubię za dwulicowość i hipokryzję, a w co wierzy, czy w nic - to mi lotto. Nie wiem tylko dlaczego mój katolicyzm jej tak przeszkadza i w czym? Nie jest moją siostrą, żebym musiała ją kochać, to chyba logiczne, bo o ile rodziny człowiek nie wybiera, o tyle znajomych już tak. Wykorzystała mnie, a teraz jeszcze płacze, jakbym to ja ją wykorzystała i kopnęła w d...
Bez przesady proszę!
A kogo to obchodzi?

Tęczowy faszyzm

autor: Gloinnen » 30 cze 2019, 01:39

elka pisze:
29 cze 2019, 21:08
katolicy są wyśmiewani
Jeśli piszą takie rzeczy, jak Ty, to wcale się nie dziwię. Twoje wypowiedzi bardziej ośmieszają katolicyzm niż tęczowe parodie.

Tęczowy faszyzm

autor: skaranie boskie » 30 cze 2019, 00:31

lczerwosz pisze:
29 cze 2019, 22:43
Zatem należy szukać przyczyny wrogiej postawy i to z takim natężeniem w nieumiejętności do samoograniczania się w złych emocjach, do nieumiejętności na popatrzenie z góry, nie tylko z własnej perspektywy.
Wybacz, Leszku, ale nawet w wypowiedziach pana ojca Rydzyka, którego bełkot nijak ma się do zrozumiałej polszczyzny, więcej widzę sensu, niż w zacytowanej wyżej wypowiedzi. Czy mógłbyś ją (z całym szacunkiem dla Ciebie) przetłumaczyć z katolickiego na polski?
elka pisze:
29 cze 2019, 23:57
Nie wiem tylko dlaczego mój katolicyzm jej tak przeszkadza i w czym?
Spróbuję odpowiedzieć za Ekę. Twój katolicyzm, elko, niczym szczególnym na tle polskiego katolicyzmu się nie wyróżnia. Jest zaściankowy, pełen różnych fobii i absolutnie nietolerancyjny. Ty mentalnie żyjesz w średniowieczu, pomimo tego, że korzystasz ze zdobyczy cywilizacyjnych przynależnych czasom obecnym. Gdybyś zadała sobie odrobinę trudu i sięgnęła do źródeł swojej tzw. wiary, dostrzegłabyś dysonans dzielący zalecenia "katechizmu" od przesłania głoszonego przez człowieka, który podobno za tymi założeniami stoi. Twój problem polega na tym, że obnosisz się po świecie z krzyżem, na którym od wieków nie ma Boga. Gdybyś zadała sobie trud bliższego przyjrzenia się swojej "wierze", dostrzegłabyś zapewne, że nigdy go tam nie było, ale to już wymaga czegoś, na co na pewno Cię stać - samodzielnego myślenia.

Tęczowy faszyzm

autor: eka » 29 cze 2019, 23:43

elka pisze:
29 cze 2019, 21:46
Wiesz, Skaranie chyba już nie będę tutaj pisać, zaczęło bowiem śmierdzieć... gorzkimi żalami. Fuj!
eka pisze:
29 cze 2019, 21:38
pod butem tego powyższego poziomu katolicyzmu, nie ustanie jazgot.
lczerwosz pisze:
29 cze 2019, 22:43
Według mnie, posiadanie koniecznie wroga, rozgniatanie butem, cały ten do tego jazgot, jest odejściem od idei katolickiej.
W punkt.
Są różne poziomy katolicyzmu. Szanujące odmienność, prawe po prostu. Ze współczesnych polskich uczonych najbardziej cenię księdza profesora Michała Hellera, kosmologa i fizyka, powiedział:
Jeżeli ignorancja jest ciemnością umysłu, to wiedza jest jego światłem, a studiowanie i uprawianie nauki, choć wymagają nakładu sił i przezwyciężania wielu słabości, są zanurzeniem się w świetle.

Na górę