• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

"Kot Czarownicy" rozdz. II - "Spotkanie"

Najbardziej wymagająca literatura
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1658
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

"Kot Czarownicy" rozdz. II - "Spotkanie"

#1 Post autor: Alicja Jonasz » 01 sie 2020, 16:48

do pierwszego
Gdy po raz pierwszy ją ujrzałem, byłem pewien, że się pomyliła i zamiast do warzywniaka obok, weszła do sklepu z produktami dla czarownic. Lecz ona, rozglądając się po półkach, podeszła do lady i oznajmiła pewnym głosem:
- Chcę kupić czarnego kota!
Nie wyglądała na czarownicę, ale jak wiecie, pierwsze wrażenie bywa bardzo mylne. Czułem, że przyszła po mnie, choć gdzieś wewnątrz czaiła się niepewność - wszak czarownica poprosiła o czarnego kota, a moje futerko, choć całe w kurzu i pajęczynach, miało barwę miodku.
- Niestety, wszystkie czarne koty zeszły! - obwieściła pani Jadzia. - Wkrótce jednak spodziewam się nowej dostawy! Może życzy sobie pani kruka albo sowę? - dodała przymilnie.
Nie było czasu! Musiałem działać! Czarownica gotowa pójść sobie... Nie jest łatwo z misia o miodowym futerku zmienić się w czarnego kota, lecz nie niemożliwe. Pani Jadzia nauczyła mnie kilku sztuczek. Węgiel drzewny, którego używa do palenia pod kotłem, pomógł mi zmienić ubarwienie. Wysmarowałem się nim dokładnie, a potem wskoczywszy na ladę, zamiauczałem profesjonalnie, czyli tak, jak zawsze uczyła mnie pani Jadzia - głośno i przeciągle, przeraźliwie!
- Miauuuuuu!
Jeszcze tylko koci grzbiet, odpowiedni ruch ogonkiem i prychnięcie! O tak!
Niestety, chyba coś pomyliłem, bo zamiast poruszyć ogonkiem, głośno pryknąłem. Ups, tego nie było w planie, pomyślałem i lotem błyskawicy zaczerwieniłem się od stóp aż po sam czubek głowy. Jeśli ktoś nie widział czerwonego misia, zapewniam, że takie istnieją! Całkowita kompromitacja! Miałem ochotę zapaść się pod ziemię i już nawet planowałem, jak tego dokonać, gdy usłyszałem:
- Ojej, jaki on śliczny i przezabawny!
- Dziwadło takie! - stwierdziła z przekąsem pani Jadzia. - Niby kot, a zachowuje się... skandalicznie! Niech pani tylko mu się przyjrzy... jaki usmotruchany! Same z nim kłopoty! - załamała ręce.
- A czy on jest na sprzedaż? - Moje serduszko wprost oszalało.
No pewnie, że jestem na sprzedaż! Kup mnie, kup, kup! Byłem gotowy pryknąć jeszcze raz i co dzień brudzić futerko węglem, byleby zostać kotem czarownicy! Tej czarownicy...
Ale co to? Pani Jadzia, zamiast cieszyć się, że wreszcie trafiła się klientka chcąca mnie kupić, nagle stała się niemiła. Z impetem zgarnęła mnie ze sklepowej lady i wcisnęła do kieszeni fartucha, jakby już samo patrzenie na mnie miało narazić ją na straty finansowe.
- Ma pani pieniądze? Ten model nie jest tani! - rzekła, mrużąc podejrzliwie oczy. - Słyszała pani, jak miauczy? To futrzak najnowszej generacji wyposażony w niezwykłe umiejętności!
Ach, byłem zdruzgotany! Czarownica po tych słowach gotowa się zniechęcić i odejść, a wtedy na pewno umrę z rozpaczy.
- Niech pani natychmiast wyjmie go z tej kieszeni! Nie zwykłam kupować kota w worku – usłyszałem niespodziewanie i już wiedziałem, że nie umrę, tylko za chwilę oszaleję ze szczęścia. - Biedak udusi się tam!
A więc mam szansę! Nie wszystko stracone! Od poczatku czułem, że jesteśmy sobie przeznaczeni, ale jak wiecie, przeznaczeniu trzeba czasami dopomóc, więc gdy tylko pani Jadzia posadziła mnie na ladzie, wstałem, wydąłem brzuszek i jeszcze raz głośno zamiauczałem, tak, że aż mnie samego ciarki przeszły.
- Jesteś śliczny... – szepnęła czarownica, przyglądając mi się z uśmiechem, a potem poczułem na umorusanym węglem pyszczku delikatne, cieplutkie muśnięcie. Było jak smak miodku, słodkie i przyjemne.
do następnego
Ostatnio zmieniony 05 sty 2021, 20:33 przez Alicja Jonasz, łącznie zmieniany 2 razy.
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16787
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

"Kot Czarownicy" rozdz. II - "Spotkanie"

#2 Post autor: eka » 02 sie 2020, 22:24

Fasolek - brat Porzucka? :)
Prolog wciąga, chce się czytać dalej.
Pani Jadzia w kontrze do niestandardowej czarownicy. Skontrastowałaś postacie. Czerń i biel.
Dobrze jest! A nawet bardzo. Czekam na rozwój akcji.

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1658
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

"Kot Czarownicy" rozdz. II - "Spotkanie"

#3 Post autor: Alicja Jonasz » 03 sie 2020, 10:40

Fasolek to miś mojej córki Anuli:) Porzucek to miś mojej przyjaciółki Ani :) poznali się, ale dzieli ich odległość 300 km :)
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16787
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

"Kot Czarownicy" rozdz. II - "Spotkanie"

#4 Post autor: eka » 03 sie 2020, 19:27

:) Fajne powiązanie.


Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1658
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

"Kot Czarownicy" rozdz. II - "Spotkanie"

#6 Post autor: Alicja Jonasz » 10 sie 2020, 16:36

dziękuję, eka :)
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
lczerwosz
Posty: 9449
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51

"Kot Czarownicy" rozdz. II - "Spotkanie"

#7 Post autor: lczerwosz » 10 sie 2020, 23:18

Przeczytałem i stwierdzam, że to nie jest tylko dla dzieci. Co dalej?

Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4805
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

"Kot Czarownicy" rozdz. II - "Spotkanie"

#8 Post autor: Lucile » 16 sie 2020, 10:23

Alicja Jonasz pisze:
01 sie 2020, 16:48
A więc mam szansę! Nie wszystko stracone! Od poczatku czułem, że jesteśmy sobie przeznaczeni, ale jak wiecie, przeznaczeniu trzeba czasami dopomóc, więc gdy tylko pani Jadzia posadziła mnie na ladzie, wstałem, wydąłem brzuszek i jeszcze raz głośno zamiauczałem, tak, że aż mnie samego ciarki przeszły.
- Jesteś śliczny... – szepnęła czarownica, przyglądając mi się z uśmiechem, a potem poczułem na umorusanym węglem pyszczku delikatne, cieplutkie muśnięcie. Było jak smak miodku, słodkie i przyjemne.
Bardzo proszę dać mu szansę i już czekam na kolejne przygody. A może okaże się, że to właśnie pani Jadzia jest mu przeznaczoną (a jak na razie incognito) czarownicą?
Pisz Alicjo, pisz.

Pozdrawiam
L.
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1658
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

"Kot Czarownicy" rozdz. II - "Spotkanie"

#9 Post autor: Alicja Jonasz » 19 sie 2020, 20:43

Luci, dziękuję Ci, że mnie czytasz! :) tak sobie postanowiłam, że napiszę jeszcze "Kota czarownicy", napiszę o misiu Porzucku i spróbuję coś dla dużych czytelników. :rosa:
Iczerwosz, dziękuję, że zajrzałeś; nie miałam pojęcia, że ta historyjka może być nie tylko dla dzieci; moim zamiarem było pisanie właśnie dla dzieci, ale to trudna sztuka :myśli:
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

ODPOWIEDZ

Wróć do „UTWORY DLA DZIECI”