• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

"Kot Czarownicy" rozdz. V - Prawdziwy dom

Najbardziej wymagająca literatura
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1658
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

"Kot Czarownicy" rozdz. V - Prawdziwy dom

#1 Post autor: Alicja Jonasz » 05 sty 2021, 09:35

do pierwszego
do poprzedniego
Córeńka miała na imię Ania. Prawda, że to piękne imię? Nie ma na świecie piękniejszego! Kiedy wzięła mnie na rączki, poczułem w serduszku coś wyjątkowego, jakbym schrupał ogromny plaster najsłodszego miodu. Miałem ochotę uśmiechnąć się i coś do niej zagadać. Powiedzieć na przykład, że jest śliczna i że ja, miś Fasolek, mógłbym zrobić dla niej wszystko, nawet poruszyć ogonkiem, ale tak naprawdę, bez przykrych niespodzianek. Pamiętałem jednak, przed czym przestrzegł mnie zabawkarz Antoni, zanim wyruszyłem w drogę:
- Stara jak świat zasada mówi, że przy dzieciach maskotki nie mogą się poruszyć. Nie zapominaj o tym, inaczej stanie się coś strasznego...
Milczałem więc zapatrzony w jej brązowe oczka, a ona szczebiotała bez przerwy jak mały, wesoły ptaszek:
- Zamieszkasz ze mną i będziesz moim synkiem.
Synkiem? Ojej, cudownie! Byłem już kotem czarownicy i fantem na strzelnicy u tego pana o grubym, zachrypniętym głosie, lecz synkiem takiej ślicznej dziewczynki ani razu. Hura!
- Jesteś słodziutki jak miodek, wiesz? - ćwierkała, głaszcząc mnie i całując w pyszczek.
Chciałem powiedzieć, że ona też jest słodziutka, lecz tylko westchnąłem cichutko i zacząłem rozglądać się dookoła.
- Spójrz, tu jest salon, tu pokój Piotrusia, a tam sypialnia mamy i taty... A to nasze królestwo! - wyliczała, nosząc mnie z miejsca na miejsce. - Na pewno ci się tutaj spodoba!
Podobało mi się bardzo, a szczególnie to "nasze królestwo", w którym o dziwo było dokładnie tak, jak wyobrażałem sobie, że jest w sklepie z zabawkami. Na środku królestwa leżał dywan, pewnie zaczarowany, bo gdy tylko na nim usiedliśmy, miałem wrażenie, że za chwilę uniesie nas w powietrze.
- To są nasi przyjaciele: piesek Czarek, miś Dyzio, sowa Berta i renifer Rudolf - oznajmiła Ania, przedstawiając po kolei swoje zabawki. - Ten miś o brązowym futerku ma na imię Bartek, a tamten w czapce narciarce to miś polarny Michałek. Tam siedzi Miękkuś, obok sunia Tosia, a za nimi piesek Tuliś. Wszystkich nie zapamiętasz od razu - dodała z troską i aby dodać mi otuchy, podrapała mnie za uszkiem, a potem pokazała mi skarpetkę, w której odtąd miałem sypiać.
W naszym królestwie można było robić różne ciekawe rzeczy. Na przykład grać na cymbałkach albo na flecie, budować z klocków wieżę, czytać książki, bawić się w chowanego lub udawać rzeźbę. Wśród przyjaciół i rodziny czas płynie szybko i ciekawie, a ja miałem jednych i drugich. Wreszcie byłem szczęśliwy!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

ODPOWIEDZ

Wróć do „UTWORY DLA DZIECI”