• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

"Miś i Czarodziejka" cz. 4 - O tym, co działo się na Targach Książki w Warszawie

Najbardziej wymagająca literatura
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
eka
Posty: 16894
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

"Miś i Czarodziejka" cz. 4 - O tym, co działo się na Targach Książki w Warszawie

#31 Post autor: eka » 25 kwie 2023, 17:00

Lubię deszcz, ale Ty nie lub, skup się na moim Dobru :)

Ot i łap drugą kawę :kofe:

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1664
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

"Miś i Czarodziejka" cz. 4 - O tym, co działo się na Targach Książki w Warszawie

#32 Post autor: Alicja Jonasz » 27 kwie 2023, 16:40

fr.11 Spotkanie z Panią Wydawcą
Psinka Zosia, zapewne zazdrosna o to, że wszyscy skupili uwagę na żyrafie Basi, a na nią nawet nikt nie spojrzał, przywarła do posadzki i zaczęła głośno szczekać, warcząc przy tym i szczerząc zębiska, aż chudy mężczyzna w wielkich okularach przeciwsłonecznych, który akurat wyszedł z windy, prychnął oburzony:
- Proszę państwa, to taras widokowy, a nie zoo...
Zoo, oprócz oczywiście psinki Zosi, na której słowa mężczyzny nie zrobiły najmniejszego wrażenia, natychmiast znieruchomiało. Wiadomo, maskotkom w towarzystwie ludzi, szczególnie tych niemiłych, nie wolno się odzywać ani tym bardziej poruszać. To wielki sekret zabawek, znany nielicznym...
Zabawkom nie wolno się poruszać, lecz muszce Bzyczce jak najbardziej! To największa gaduła i wiercipięta spośród wszystkich much, jakie dotąd poznałem. Niepostrzeżenie wymknęła się z kieszonki ramoneski, a chwilę później paradowała już po szkiełkach okularów przeciwsłonecznych, znacząc je czarnymi kropkami.
- Bzzzy... Bzzzy... - rozlegało się raz po raz w ciszy. - Bzzzy... Bzzzy...
Wkrótce obydwa szkiełka pokryły się mnóstwem czarnych kropek, jedna obok drugiej. Muszka triumfowała, a właściciel okularów aż poczerwieniał ze złości.
- Wstrętne owady! Wstrętne i złośliwe... - powtarzał, przetrząsając kieszenie w poszukiwaniu chusteczek.
- Muszko, co ty wyprawiasz... - syknąłem, gdy Bzyczka wylądowała na moim nosku dumna ze swego postępku. - Tak się nie robi...
Bez najmniejszych oznak skruchy pisnęła coś do wróbelka Eustachego, ten zaś z chytrym błyskiem w oku frunął wysoko, a potem... potem bezceremonialnie zrzucił całą zawartość wróbelkowego brzuszka wprost na okulary przeciwsłoneczne chudego mężczyzny, który dopiero co zdążył wyczyścić je po muszym ataku. Ojej, ale galimatias! Możecie sobie wyobrazić, co działo się później... Właściciel okularów wrzasnął, aż siedzące w różnych zakamarkach dachu gołębie z furkotem wzleciały w powietrze, Czarodziejka zaś z szybkością błyskawicy wpakowała nas wszystkich do windy, włącznie z panem Zbysiem, panią Beatką i szajką pogromców słonecznych okularów. Drzwi windy zasunęły się z piskiem, a my pomknęliśmy w dół, na spotkanie Pani Wydawcy! 🙂
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2023, 17:01 przez Alicja Jonasz, łącznie zmieniany 1 raz.
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16894
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

"Miś i Czarodziejka" cz. 4 - O tym, co działo się na Targach Książki w Warszawie

#33 Post autor: eka » 28 kwie 2023, 16:58

:jez: :jez: :jez:
I dobrze mu!
Super kawałek, dzięki : )

A okulary przeciwsłoneczne? No tak, szybciej stracił widoczność ; )

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1664
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

"Miś i Czarodziejka" cz. 4 - O tym, co działo się na Targach Książki w Warszawie

#34 Post autor: Alicja Jonasz » 29 kwie 2023, 17:04

fr. 12 Spotkanie z Panią Wydawcą
- Pani Wydawca już na nas czeka - oznajmiła Czarodziejka, gdy stłoczeni niczym sardynki w puszce przemykaliśmy windą między piętrami. - Postarajcie się tym razem nie narozrabiać... - dodała, karcąco spoglądając na kieszonkę ramoneski, z której wystawała charakterystyczna trąbka jednej z pogromczyń właściciela okularów przeciwsłonecznych.
- Dostał za swoje! - oznajmiła nie bez satysfakcji pani Beatka.
- Też tak uważam! Zasłużył sobie na to, co go spotkało - dorzuciła Pat i pogłaskała mnie po uchu, z którego nieśmiało wyglądał malutki dziób wróbelka Eustachego.
- Zuchy! A jacy kreatywni! - Roześmiał się pan Zbysiu, który właśnie robił "noski noski eskimoski" z żyrafą Basią.
Mnie również nie spodobało się zachowanie pana w okularach i już miałem dorzucić swoje trzy grosze do tego, co powiedzieli inni, gdy winda się zatrzymała, oznajmiając z cichym "dzyń - dzyń", że dotarliśmy na parter. Nie sposób opisać, jaki tam panował harmider!
- Zaczekajcie chwilę... - szepnęła Czarodziejka i ostrożnie wychyliła głowę z otwartych drzwi windy.
Miłośnicy książek kucharskich, uzbrojeni w packi na muchy, trzymali wartę przy stoisku, rozglądając się czujnie, gotowi odeprzeć każdy atak na ich zbiory. Mama chłopca ubranego w żółty kombinezon w pomarańczowe cętki stała na końcu długiej kolejki po autograf jakiegoś sławnego pisarza, malec zaś z nudów przerabiał książkę w samolocik. Tak się nie postępuje z książkami, pomyślałem ze smutkiem.
- Droga wolna - oznajmiła nasza przewodniczka i ruszyła między stoiska w poszukiwaniu Sali Korczaka, gdzie czekała Pani Wydawca.
Moje serduszko zaczęło bić jak oszalałe. Przed wyjazdem do Warszawy, leżąc w łóżku przytulony do podusi Miękusi, wyobrażałem sobie spotkanie z Panią Wydawcą. Czy będę w stanie wydusić z siebie chociaż jedno słowo na powitanie? A jeżeli zapyta o coś, czego nie będę wiedział? Na przykład o treść książki, której nie przeczytałem? Ach, może byłoby lepiej, gdybym został w samochodzie z żółwiem Hydraulikiem? Moja Czarodziejka na pewno sobie poradzi beze mnie... Tak, poradzi sobie na sto procent! Ona jest wspaniała, nie to co ja... Powiem jej, że boli mnie brzuszek...
- Misiu, co tak ciężko wzdychasz? - zapytała zaniepokojona Pat.
- Mam tremę... - wyznałem, ale tak, żeby nikt, oprócz przyjaciółki, mnie nie usłyszał. - Boję się, że Pani Wydawca mnie nie polubi, że zawiodę Czarodziejkę...
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16894
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

"Miś i Czarodziejka" cz. 4 - O tym, co działo się na Targach Książki w Warszawie

#35 Post autor: eka » 30 kwie 2023, 09:28

Misiek, nie bój się :)


:kofe:

Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4805
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

"Miś i Czarodziejka" cz. 4 - O tym, co działo się na Targach Książki w Warszawie

#36 Post autor: Lucile » 30 kwie 2023, 10:24

Z przyjemnością zanurzam się w wykreowany - z talentem, niesamowitą wyobraźnią i empatią - Twój świat, droga Alicjo. Wyławiam co smakowitsze (dla mnie) cząstki i ciepło robi mi się na sercu. Twoje opowieści są czymś w rodzaju odtrutki, a przede wszystkim niezgody na lawinowo w dół zjeżdżające wartości obecnej rzeczywistości. Jak to dobrze, że jesteś.
Alicja Jonasz pisze:
27 kwie 2023, 16:40
Wiadomo, maskotkom w towarzystwie ludzi, szczególnie tych niemiłych, nie wolno się odzywać ani tym bardziej poruszać. To wielki sekret zabawek, znany nielicznym...
Zabawkom nie wolno się poruszać,
Alicja Jonasz pisze:
29 kwie 2023, 17:04
Miłośnicy książek kucharskich, uzbrojeni w packi na muchy, trzymali wartę przy stoisku, rozglądając się czujnie, gotowi odeprzeć każdy atak na ich zbiory. Mama chłopca ubranego w żółty kombinezon w pomarańczowe cętki stała na końcu długiej kolejki po autograf jakiegoś sławnego pisarza, malec zaś z nudów przerabiał książkę w samolocik.
No cudne!

Serdeczności "majówkowe" - i nie tylko- z uśmiechem przesyłam :rosa:
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1664
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

"Miś i Czarodziejka" cz. 4 - O tym, co działo się na Targach Książki w Warszawie

#37 Post autor: Alicja Jonasz » 30 kwie 2023, 12:24

Luci, eko, moje drogie Koleżanki, piszę dla zabawy! :) Super, że znajdujecie w tych fragmentach sens i wartość. :buq:
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1664
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

"Miś i Czarodziejka" cz. 4 - O tym, co działo się na Targach Książki w Warszawie

#38 Post autor: Alicja Jonasz » 30 kwie 2023, 12:26

fr.13 Spotkanie z Panią Wydawcą
— Misiu... — uśmiechnęła się łagodnie Pat, a potem zaglądając mi głęboko w oczy, zaczęła mówić: — Nigdy nie zawiodłeś Czarodziejki i nigdy jej nie zawiedziesz. A dlaczego? Bo jesteś bezinteresowny, dobry i potrafisz kochać całym serduszkiem. Nawet jeśli coś ci nie wychodzi, ona doskonale wie, że starałeś się na sto procent. Jest z ciebie bardzo dumna! Ja także! Spójrz na nich — i tu wskazała na psinkę Zosię, która grzecznie biegła za Czarodziejką, merdając ogonkiem, na żyrafę Basię uwieszoną u szyi pana Zbysia i na wróbelka Eustachego popiskującego w misiowym uchu. — Oni wszyscy przyjechali tutaj dla ciebie, dla ukochanego przyjaciela, z którego są dumni.
— Bzzzy... Bzzzy... — odezwała się z kieszonki mucha Bzyczka.
— Muszka także w ciebie wierzy — dodała Pat i połaskotała mnie po nosku, co w naszym tajemnym języku oznacza: "Kocham cię, ty mój głuptasku".
Ach, ta Pat... potrafi pocieszyć misia jak mało kto! Wspaniała z niej przyjaciółka! Miałem ochotę dać jej buziaka, ale... wiadomo, misiom nie wolno poruszać się w towarzystwie ludzi, a tym bardziej dawać dziewczynom buziaka w samym sercu Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. To dopiero byłaby sensacja, gdyby któryś z dziennikarzy zrobił nam zdjęcie!
Trema jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zniknęła, a w jej miejsce pojawiła się odwaga. Byłem gotowy na spotkanie przygody i... Pani Wydawcy, która, jak powiedziała Czarodziejka, czekała przy stoisku numer 109 w Sali Korczaka. Nasza przewodniczka, moja ukochana pani Ania, torowała przejście, sunąc między stoiskami jak narciarz po torze pełnym przeszkód. Co chwilę ktoś stawał jej na drodze, a ona sprytnie go omijała, raz z lewej strony, raz z prawej, za każdym razem mówiąc z uśmiechem "przepraszam". To był prawdziwy slalom gigant!
Nagle zatrzymała się i utkwiła wzrok w kobiecie stojącej przy stoisku z poezją.
— Aga, to ty?! — zapytała z niedowierzaniem.
— Ania? Skąd ty tutaj? — odpowiedziała tamta, równie zaskoczona.
A potem dowiedzieliśmy się, że Aga jest czarodziejką tak jak pani Ania, prowadzi bloga o książkach, spotyka się z pisarzami, aby porozmawiać o ich książkach, a także sama tworzy poezję.
Czarodziejki są niesamowite i takie różne jak kwiatki na rabatce, pomyślałem, przyglądając się nowej znajomej. Tymczasem pani Ania opowiedziała jej o naszych przygodach, o mężczyźnie w okularach, który nie lubi zwierząt, o chłopczyku ubranym w żółty kombinezon w pomarańczowe cętki, który nie szanuje książek, o jego mamie nieznającej się na żartach, a także o psotach muszki Bzyczki, żyrafy Basi oraz wróbelka Eustachego.
— Oj, Aniu, czy mam ci przypomnieć, do czego służą czary? Na niewłaściwe zachowanie trzeba zawsze reagować! Najlepiej od razu! Od tego przecież jesteśmy na świecie! — stwierdziła czarodziejka Aga i wyjęła z torebki różdżkę, która w niczym nie przypominała żadnej z różdżek mojej Czarodziejki. — Spójrz, wystarczy nacisnąć jeden z tych klawiszy, a wszystkie kłopoty znikną w jednej chwili.
— Ojej, niesamowite! Ale jak to działa? — zapytała zaciekawiona pani Beatka i nim zdążyliśmy cokolwiek zrobić, czarodziejka Aga nacisnęła klawisz z napisem "backspace", wypowiadając jednocześnie zaklęcie: „Bory ory, kto jest niegrzeczny, niech zniknie!”.
Ach, gdybym przewidział, jak straszne konsekwencje będzie miało wymówienie tego zaklęcia, zrobiłbym wszystko, żeby temu zapobiec! Niestety, jego moc okazała się potężna! Myślę, że sama czarodziejka Aga nie zdawała sobie sprawy ze skutków nierozważnego użycia czarów nazywanych w języku magów "nowoczesną technologią". Nagle świat zawirował mi przed oczami. Miałem wrażenie, że siedzę na krzesełku wirującej karuzeli, a ona, zamiast zwalniać, przyspiesza.
— Misiu, otwórz oczy! Proszę, spójrz na mnie... — usłyszałem zatroskany głos mojej Czarodziejki. — Mój misiaczku, czy nic ci nie jest?
Czułem się dobrze, ale co się stało ze światem? Wyglądał zupełnie inaczej niż przed wypowiedzeniem nieszczęsnego zaklęcia. Nadal co prawda znajdowaliśmy się we wnętrzu Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, lecz oprócz nas nikogo tam nie było. Wszyscy zniknęli. Znikły też stoiska z książkami. Ojej, a moi przyjaciele? Co się stało z Pat, psinką Zosią, żyrafą Basią, muchą Bzyczką i wróbelkiem Eustachym?
— Nasi przyjaciele podobnie jak inni uczestnicy targów zniknęli... — szepnęła zrozpaczona Czarodziejka i mocno mnie przytuliła. — Jak dobrze, że jesteś, misiu. Nie wiem, co bym zrobiła, gdybym straciła i ciebie.
— Jest jeden sposób, aby wszystko wróciło na swoje miejsce — usłyszeliśmy nagle delikatny, melodyjny głos.
Tuż obok stała młoda, niewysoka kobieta, która uśmiechała się do nas pocieszająco. Ojej, a więc nie wszyscy zniknęli, przemknęło mi przez myśl i poczułem, jak ożywa we mnie nadzieja.
— Niestety czary pokrzyżowały nasze plany. Nie spotkasz się dzisiaj ze swoimi czytelnikami, misiu — powiedziała łagodnie — ale masz szansę uratować przyjaciół.
Pani Wydawca? Tak, to musi być ona! Wygląda dokładnie tak, jak sobie ją wyobrażałem! Jest piękna, mądra i dobra! Na pewno nam pomoże uratować Pat, psinkę Zosię, wróbelka Eustachego, żyrafę Basię i muchę Bzyczkę!
— Czy wiesz, w jaki sposób możemy odwrócić zaklęcie? — zapytała z nadzieją w głosie Czarodziejka, dla której odzyskanie przyjaciół było w tej chwili najważniejsze.
— Tylko miś Porzucek może tego dokonać — odpowiedziała Pani Wydawca. — Jeśli napisze kolejną część książki o swoich przygodach, świat znowu będzie taki jak kiedyś, a przyjaciele powrócą cali i zdrowi. Misiu, musisz wszystko opisać — zwróciła się do mnie. — To jedyny sposób, aby odwrócić zaklęcie! A za rok spotkamy się tutaj i urządzimy ci najwspanialsze spotkanie z czytelnikami! Obiecuję! — dodała, głaszcząc mnie po nosku.
Wróciłem z Czarodziejką do Brzezin i od razu zabrałem się do pracy. Z początku myślałem, że obietnica Pani Wydawcy była tylko próbą pocieszenia misiowego serca po stracie przyjaciół. Wkrótce jednak uwierzyłem, że każdy kolejny fragment książki przybliża mnie do szczęśliwej chwili wyrwania ich ze świata czarów. Już po kilku napisanych zdaniach usłyszałem wesołe poszczekiwanie psinki Zosi i popiskiwanie wróbelka Eustachego, a po ukończeniu pierwszego rozdziału zacząłem widzieć w snach promienny uśmiech Pat i charakterystyczne czarne kropki układające się na szybie w kształt serca. Żyrafa Basia wróciła jako pierwsza, potem pojawili się kolejno Pat, psinka Zosia, mucha Bzyczka i wróbelek Eustachy. Ach, jakże byłem szczęśliwy, że ich odzyskałem! Dziś kończę ostatni rozdział książki, jutro zaś ruszamy wszyscy na targi książki spotkać się z czytelnikami i Panią Wydawcą. To będzie najwspanialsze spotkanie autorskie!
— Misiu, pora już kończyć pisanie! Właśnie upiekłam twoje ulubione pierniczki z miodem!
To najsłodsze słowa, jakie miś może usłyszeć od swojej Czarodziejki.
Dopisek
Na pewno jesteście ciekawi, co słychać u pana Zbysia i pani Beatki. Po powrocie ze świata czarów założyli w Warszawie sklep z pluszowymi zabawkami, do którego zagląda mnóstwo rodziców z dziećmi. Często piszą listy do żyrafy Basi. A czarodziejka Aga? Podobno całkiem zrezygnowała z czarów na rzecz tworzenia poezji, a feralną różdżkę wyrzuciła do kosza na śmieci. Doszły mnie również słuchy, że chudy pan w wielkich okularach zmienił się - adoptował ze schroniska dla zwierząt psa i często zabiera go na wycieczki. Chłopczyk ubrany w żółty kombinezon w pomarańczowe cętki pokochał książki i przynajmniej raz w tygodniu odwiedza z mamusią bibliotekę.
Jak widzicie, wszystko obróciło się na dobre!
Pora więc postawić kropkę na końcu tej opowieści i skosztować pierniczków z miodem!
KONIEC 🙂
Ostatnio zmieniony 04 maja 2023, 15:53 przez Alicja Jonasz, łącznie zmieniany 1 raz.
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4805
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

"Miś i Czarodziejka" cz. 4 - O tym, co działo się na Targach Książki w Warszawie

#39 Post autor: Lucile » 03 maja 2023, 23:52

Alicja Jonasz pisze:
30 kwie 2023, 12:26
Pora więc skończyć tę opowieść i skosztować pierniczków z miodem!
Smakowite... i nie tylko pierniczki z miodem.
Dziękuję i czekam na kolejną opowieść.

Pozdrawiam :)
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1664
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

"Miś i Czarodziejka" cz. 4 - O tym, co działo się na Targach Książki w Warszawie

#40 Post autor: Alicja Jonasz » 04 maja 2023, 15:56

Luci, są opowieści, z których bohaterami tak się autor zżywa, że jeśli nawet chce je skończyć, serce mu nie pozwala! :) Pozdrawiam serdecznie! :)
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

ODPOWIEDZ

Wróć do „UTWORY DLA DZIECI”