najpiękniejsze pory roku są w nas ukryte
podszeptem w letnich sadach
w bezlistnym tamaryszku
a nawet w desancie dmuchawców
odbarwiamy nieciekawą rzeczywistość
przesiewamy w dłoniach kolejne dotknięcia
a przecież piękno nie zapuka do drzwi
i nie poprosi o piętkę chleba
kasztany iskrzą w zielonych mundurkach
i zewsząd wzdycha tajemnica
a przecież wystarczy poszukać tam
gdzie metafora dotyka nieba
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
cóż jesieni po lecie
- eka
- Posty: 18453
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
cóż jesieni po lecie
1. zwrotka - to właściwie gdzie najpiękniejsze pory są ukryte? W nas, czy w sadach, tamaryszku, dmuchawcach? Nie powinno być tak?
najpiękniejsze pory roku są w nas ukryte
podszeptem z letnich sadów
bezlistnego tamaryszku
desantu dmuchawców
Najbardziej mi się widzi - desant dmuchawców, ładna, bo celna i obrazowa metafora.
2. odsłona - nieciekawa rzeczywistość to nuda, tak więc dobarwiłabym koloryt a nie odwrotnie:)
Również mam wątpliwości odnośnie połączenia 6. wersu z 7. Niektóre przesiewane dotknięcia mogą być piękne, czyli już zapukały do drzwi.
3. Trochę drażni powtórzenie zwrotu: a przecież.
Po kolejnym przeczytaniu stwierdzam, że wartość tego wiersza (dla mnie) zawarta jest w jednej metaforze - desancie dmuchawców:)
Reszta taka sobie, nijaka.
Pozdrawiam.
najpiękniejsze pory roku są w nas ukryte
podszeptem z letnich sadów
bezlistnego tamaryszku
desantu dmuchawców
Najbardziej mi się widzi - desant dmuchawców, ładna, bo celna i obrazowa metafora.
2. odsłona - nieciekawa rzeczywistość to nuda, tak więc dobarwiłabym koloryt a nie odwrotnie:)
Również mam wątpliwości odnośnie połączenia 6. wersu z 7. Niektóre przesiewane dotknięcia mogą być piękne, czyli już zapukały do drzwi.
3. Trochę drażni powtórzenie zwrotu: a przecież.
Po kolejnym przeczytaniu stwierdzam, że wartość tego wiersza (dla mnie) zawarta jest w jednej metaforze - desancie dmuchawców:)
Reszta taka sobie, nijaka.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 5196
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
cóż jesieni po lecie
Chyba lato jesieni jest niezbędne, skoro następuje po nim właśnie i przygotowywuje to co latem rozkwitło do zimowego letargu ( szerzej śmierci)...
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 1860
- Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
cóż jesieni po lecie
wiem że jest taka powszechnie przyjmowana opinia że rzeczywistość jest szara
wielu lubi odpływać od niej w metafory złudy i inne narkotyki
al;e ja wierzę że rzeczywistość to jedyna siła zdolna generować (prawdziwe) kolory zapachy dotyki działania
choc to ona generuje też niebezpieczeństwa i koszmary
nawiguj
szukaj
znajduj
nie ma w tym nic szarego
wielu lubi odpływać od niej w metafory złudy i inne narkotyki
al;e ja wierzę że rzeczywistość to jedyna siła zdolna generować (prawdziwe) kolory zapachy dotyki działania
choc to ona generuje też niebezpieczeństwa i koszmary
nawiguj
szukaj
znajduj
nie ma w tym nic szarego