Widzę siebie gdzieś między
słońcem a księżycem
zejdź na ziemię żyj szczęśliwe
krzyczą z troską gwiazdy
widzę coraz dalej między
Droga Mleczną a Andromedą
podejdź do lustra krzyczą kosmici
ten na Ziemi to ty
a ja już w Wielkim Obłoku Magellana
nigdy tak daleko od siebie nie byłem
wracać już pora tęsknię
dalsza droga wymaga paliwa
daj mi uśmiech oraz śmiech
wiarę w siebie zabierz pech
wracać już chcę
zostawiłem siebie
odległość wymaga cierpliwości
wracam powoli
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Odległość
- eka
- Posty: 18444
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Odległość
Pointa cieszy : )
Metafora odległości od siebie całkiem udana.
Wiesz, mam obawę, czy koniecznie musisz widzieć swoje zwyczajne - ja - w kategorii szczęśliwego, uśmiechniętego człowieka.
Na Boga, Toyer, szczęścia zawsze jest mniej od szarej codzienności!
Nie tworzymy siebie na pożądany portret, okoliczności go zmieniają.
Jest taka powieść: Portret Doriana Greya. Zło właściciela było w nim zamknięte, a dobro, uroda, szczęście było w realu. Totalna fikcja, jesteśmy smutni i weseli, dobrzy i źli, raz chorzy, raz zdrowi... ot, zmienni.
- herbatka : )
Metafora odległości od siebie całkiem udana.
Wiesz, mam obawę, czy koniecznie musisz widzieć swoje zwyczajne - ja - w kategorii szczęśliwego, uśmiechniętego człowieka.
Na Boga, Toyer, szczęścia zawsze jest mniej od szarej codzienności!
Nie tworzymy siebie na pożądany portret, okoliczności go zmieniają.
Jest taka powieść: Portret Doriana Greya. Zło właściciela było w nim zamknięte, a dobro, uroda, szczęście było w realu. Totalna fikcja, jesteśmy smutni i weseli, dobrzy i źli, raz chorzy, raz zdrowi... ot, zmienni.

- Toyer
- Posty: 1450
- Rejestracja: 29 kwie 2012, 17:44
- Płeć:
Odległość
Dzisiaj chciałem zrobić sobie zdjęcie - za cholerę nie mogłem się uśmiechać by wyszło naturalnie - z oczami też problem - stan w którym nie poznaje się swojego odbicia w lustrze - wiem że bywa różnie ale jak długo jest źle traci się nadzieję - szczególnie że się pamięta wcześniejszego siebie innego - przez stan choroby w którym byłem przepełniony pewnością siebie o czym nie byłem świadomy że jest to sztuczne - zatraciłem samego siebie - to powoli to lepszy sen nocny i zdolność wyjścia na zakupy oraz chociażby takie siedzenie przy komputerze - za komentarz i herbatkę dziękuję 
