• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    "Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
    Cicero "De re publica"



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Filozofia króliczenia

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4877
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

Filozofia króliczenia

#11 Post autor: Lucile » 21 paź 2020, 12:47

Droga Eko, przecież można jeszcze inaczej.
eka pisze:
20 paź 2020, 23:02
Na pewno nie podgląda, bo z tym patrzeniem na króliczą rodzinkę się nie ukrywa.
A państwo Królikowie i pociechy, i peelka... też nie. Z jakiej perspektywy artysta maluje? Bo Ty z rozmachem, z kosmicznej.
I dobrze, lubię ją. Tę perspektywę:)
Zależy jak spojrzymy na morfologię wyrazu „króliczenie”; jego źródłosłów. Jeżeli założymy, że rdzeniem, głównym morfemem jest słowo „król” – to się otwiera jeszcze inna perspektywa.

To ja - król, a może nawet demiurg, liczący tylko na siebie - panuję, rozdaję role, stwarzam światy, a nawet wszechświaty. To ja, król – rozkróliczyć, zakróliczyć, po swojemu, zmiennie, w zależności od kaprysu mogę tasować konstelacjami, w ramiona, też dla kaprysu, rzucić przypadkowe osoby – niech skradną sobie odrobinę szczęścia, niech się po swojemu „pokróliczą” - tak, że gwiazdy zatańczą, a ja te gwiazdy i uczucia na nowo uporządkuję, tylko… tak trudno – pomimo mojej wszechwładzy i wszechwiedzy - dostać się zamkniętego, chociaż nieistotnego z mojego punktu widzenia, światka maleńkiego ślimaczka, który jednak mnie swoim zosobnieniem mocno uwiera, a nawet denerwuje.


To oczywiście tylko takie marginalne dywagacje, to tekst niezupełnie o tym.

Lilu, miła,
Liliana pisze:
20 paź 2020, 17:10
Tytuł genialny, Lucile, i wieloznaczny.
Treść filozoficzno-naukowa, można rzec. Ty to potrafisz!
zawstydzasz mnie. Ty - mistrzyni budowania nastroju, harmonijnie płynących i zapadających w serce oraz umysł poetyckich fraz. To ja uczę się od Ciebie tej pięknej, ciepłej liryki i trudnej sztuki „plastyki słowa”. Nigdy nie osiągnę takiego stopnia nasycenia emocjami, może też dlatego (to moje usprawiedliwienie), że „uprawiam” odmienny – może bardziej „chłodny, podskórny” rodzaj wierszowania.

Dziewczyny, wdzięczna jestem za każde pozostawione słowo i dziękuję, że ta nowa. właśnie stwarzana gałąź filozofii – „filozofii króliczenia” (samochwała w kącie stała! Przyznać jednak muszę, że jest współautor tego terminu) zatrzymała i pozwoliła mi ma własne, niekoniecznie sensowne (bo jednak kawonaławizm jest wrogiem intelektualnych zabaw oraz interesującej wymiany poglądów) dopowiedzenia.

Dziewczyny, miłej reszty dnia, uśmiechu wbrew tej dziwnej - nie do końca zrozumiałej - obecnej rzeczywistości.

Trzymajmy się.
L
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Alek Osiński
Posty: 6589
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Filozofia króliczenia

#12 Post autor: Alek Osiński » 21 paź 2020, 15:09

No, trzynasty znak zodiaku istnieje naprawdę i nie trzeba za bardzo pokładać w nim wiary.
To wężownik, w który słońce wchodzi pod koniec listopada. Zresztą to mój ulubiony znak zodiaku.
Wydaje mi się, że to właśnie jego brak w uproszczonym zodiaku ciąży na niepełnym powodzeniu
metody Kinslowa. Wszak bazuje ona na synchronizacji kwantów i przy braku doświadczenia
pełni, na pewno może szwankować... :)

Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4877
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

Filozofia króliczenia

#13 Post autor: Lucile » 21 paź 2020, 19:57

Alek Osiński pisze:
21 paź 2020, 15:09
trzynasty znak zodiaku istnieje naprawdę i nie trzeba za bardzo pokładać w nim wiary.
To wężownik, w który słońce wchodzi pod koniec listopada.
Alku, człowiek uczy się przez cale życie – może i truizm, ale ja nic o wężowniku nie wiedziałam.
Oczywiście sięgnęłam do googla i w miarę internetowych możliwości (a przede wszystkim moich) się byłam „dokształciłam”.

Jednak sama nazwa – wężownik – natychmiast pokierowała mnie do Biblii, a dokładnie do Nowego Testamentu i do… „plemienia żmijowego” . W ewangelii wg św. Mateusza - 12, 34-37. czytamy:

Plemię żmijowe! Jakże wy możecie mówić dobrze, skoro źli jesteście? Przecież z obfitości serca usta mówią. Dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy, zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy. A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony.

Ale – mam taką nadzieję – znak wężownika nie ma z tym cytatem nic wspólnego.

Alku, bardzo dziękuję i pozdrawiam :)
L
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Liliana
Posty: 1806
Rejestracja: 11 lis 2011, 20:07

Filozofia króliczenia

#14 Post autor: Liliana » 22 paź 2020, 16:58

Lucile pisze:
21 paź 2020, 12:47
Lilu, miła,

Liliana pisze: ↑
20 paź 2020, 16:10
Tytuł genialny, Lucile, i wieloznaczny.
Treść filozoficzno-naukowa, można rzec. Ty to potrafisz!

zawstydzasz mnie. Ty - mistrzyni budowania nastroju, harmonijnie płynących i zapadających w serce oraz umysł poetyckich fraz. To ja uczę się od Ciebie tej pięknej, ciepłej liryki i trudnej sztuki „plastyki słowa”.
Teraz to ja się zarumieniłam, Lucilko. Ja piszę tak zwyczajnie, prosto, bez żadnych podtekstów, a Ty mnie jeszcze chwalisz, Ty, która masz tyle talentów...
Jest to bardzo miłe, nie ukrywam, ale chyba trochę na wyrost.

Bardzo Ci dziękuję i mnóstwo serdeczności posyłam :rosa: :) :rosa:

Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4877
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

Filozofia króliczenia

#15 Post autor: Lucile » 23 paź 2020, 12:46

Liliana pisze:
22 paź 2020, 16:58
Ja piszę tak zwyczajnie, prosto, bez żadnych podtekstów,
I takie pisanie wypływa prosto z serca, jest szczere, co wyraźnie odczuwam, czytając Twoje wiersze.
A to wartość nie do przecenienia.

Spokojnego weekendu w tych ciężkich - nie do końca zrozumiałych (przynajmniej przeze mnie) - czasach.

Może naleweczki? To aroniówka własnoręcznie przyrządzona przeszłego roku. :vino:
Tak na zdrowotność. :)
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Liliana
Posty: 1806
Rejestracja: 11 lis 2011, 20:07

Filozofia króliczenia

#16 Post autor: Liliana » 23 paź 2020, 13:06

Lucile pisze:
23 paź 2020, 12:46
Spokojnego weekendu w tych ciężkich - nie do końca zrozumiałych (przynajmniej przeze mnie) - czasach.
Dziękuję, Lucile. Czasy mocno stresujące, to prawda. Wczoraj na covid zmarł nasz sąsiad, ciężko się z tym faktem oswoić.
Lucile pisze: Może naleweczki? To aroniówka własnoręcznie przyrządzona przeszłego roku.
Bardzo chętnie. Naleweczki własnej roboty - palce lizać. U mnie dojrzewa bożonarodzeniowa,
ale zrobiłam późno, więc chyba będziemy smakować już po świętach.

Trzymaj się ciepło i bezstresowo, :rosa: Lucile! :rosa:

Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4877
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

Filozofia króliczenia

#17 Post autor: Lucile » 23 paź 2020, 22:36

Liliana pisze:
23 paź 2020, 13:06
Trzymaj się ciepło i bezstresowo
Lilu, Ty również, a także zdrowo.

Miłych snów
L
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
eka
Posty: 18453
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Filozofia króliczenia

#18 Post autor: eka » 24 paź 2020, 10:03

Lucile pisze:
21 paź 2020, 12:47
Zależy jak spojrzymy na morfologię wyrazu „króliczenie”; jego źródłosłów. Jeżeli założymy, że rdzeniem, głównym morfemem jest słowo „król” – to się otwiera jeszcze inna perspektywa.

To ja - król, a może nawet demiurg, liczący tylko na siebie - panuję, rozdaję role, stwarzam światy, a nawet wszechświaty. To ja, król – rozkróliczyć, zakróliczyć, po swojemu, zmiennie, w zależności od kaprysu mogę tasować konstelacjami, w ramiona, też dla kaprysu, rzucić przypadkowe osoby – niech skradną sobie odrobinę szczęścia, niech się po swojemu „pokróliczą” - tak, że gwiazdy zatańczą, a ja te gwiazdy i uczucia na nowo uporządkuję, tylko… tak trudno – pomimo mojej wszechwładzy i wszechwiedzy - dostać się zamkniętego, chociaż nieistotnego z mojego punktu widzenia, światka maleńkiego ślimaczka, który jednak mnie swoim zosobnieniem mocno uwiera, a nawet denerwuje.

To oczywiście tylko takie marginalne dywagacje, to tekst niezupełnie o tym.
W pogańskiej Słowiańszczyźnie urząd króla nie istniał. Etymologicznym źródłem dla nowo powstającej godności stało się imię Karola Wielkiego. Ale, i tu zabawna historia, do nas ono przyszło z jęz. niemieckiego. W którym to języku bardzo podobnie brzmi nazwa własna królika. Stąd to dziwne połączenie nazwy królowania z płochliwym kicusiem. Zatem w filozofii króliczenia absolutnie dopuszczalna jest Twoja perspektywa:)

Bajeczny królik-król-demiurg wszechświatów może wszystko.
W tym naszym niestety nie. Jedna maleńka, mikroskopijna zmiana parametrów sprawiłaby, że nie powstałyby w prastarych gwiazdach cięższe od wodoru i helu pierwiastki, tym samym nie byłoby mowy o planetach, o życiu, o nas. O królach i królikach, i filozofii też nie:)
Miłego dnia, Lu! :)

Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4877
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

Filozofia króliczenia

#19 Post autor: Lucile » 24 paź 2020, 13:46

eka pisze:
24 paź 2020, 10:03
W pogańskiej Słowiańszczyźnie urząd króla nie istniał. Etymologicznym źródłem dla nowo powstającej godności stało się imię Karola Wielkiego. Ale, i tu zabawna historia, do nas ono przyszło z jęz. niemieckiego. W którym to języku bardzo podobnie brzmi nazwa własna królika. Stąd to dziwne połączenie nazwy królowania z płochliwym kicusiem. Zatem w filozofii króliczenia absolutnie dopuszczalna jest Twoja perspektywa:)

Bajeczny królik-król-demiurg wszechświatów może wszystko.
W tym naszym niestety nie. Jedna maleńka, mikroskopijna zmiana parametrów sprawiłaby, że nie powstałyby w prastarych gwiazdach cięższe od wodoru i helu pierwiastki, tym samym nie byłoby mowy o planetach, o życiu, o nas. O królach i królikach, i filozofii też nie:)

Właśnie dla takiej – bardzo interesującej – dyskusji, a także pouczającej wymiany poglądów warto było wdać się w filozofię króliczenia.

Za każdy głos bardzo Państwu dziękuję.
L
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
eka
Posty: 18453
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Filozofia króliczenia

#20 Post autor: eka » 25 paź 2020, 20:08

Pewnie, że tak, Lu. Dzięki za inspirację:)

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”