postawiłaś niepokojące pytania
ale raczej Cię nie uspokoję, albo uspokoję częściowo;
albowiem
co z tego, że istnieje maszyna zdolna do pokonania człowieka
skoro turnieje szachowe rozgrywane są jak dawniej,
kolejne pokolenia mistrzów zdobywają tytuły arcymistrzów
(vide: piękny serial "Gambit królowej")
i nikt się nie przejmuje Deep Blue
a młode pokolenie zapewne nie ma pojęcia, że coś takiego było;
podobnie będzie z poezją;
Xiao Bing raczej Nobla nie otrzyma
przez pewien czas będzie fascynował jako nowość i zabawka,
jego twórcy dojdą do wniosku że takie urządzenie nie ma sensu
i sprawa umrze śmiercią naturalną
a poeci pisali, piszą i pisać będą;
najgorzej będą miały sportsmenki,
kiedy faceci podający się za kobiety zaczną zgarniać wszystkie medale;
a propos: czytałem gdzieś, że wielokrotny gwałciciel i morderca
siedzi w więzieniu dla kobiet, bo uznał, że jest... kobietą;
ale to już inna bajka;
jakieś 15 lat temu brałem (raczej skromny) udział
w tworzeniu programu do pisania wierszy; sprawa nie jest prosta;
największy kłopot sprawiały czasowniki;
ale
wcześniej czy później, wraz ze wzrostem mocy obliczeniowych
dojdzie do działania prymitywnie prostego algorytmu
piszącego wiersze (i nie tylko) metodą "po chamsku";
tajemnice jego procedur opowiem Ci
kiedy poznasz nieskończone możliwości liczb niewymiernych
(pamiętam o obiecanym wykładzie i czekam na Twoją gotowość);
metoda "po chamsku" będzie wzbudzała niestety
ogromne wątpliwości natury moralnej i etycznej;
bo może się zdarzyć, że superkomputer
odkryje zupełnie nieznany wiersz np Baczyńskiego
i opublikuje go jako swój...
czy poezja w ogóle da się zapisać?
czy nie sięga tam, gdzie słowa są rzadsze od powietrza?
stąd supermetafora w sejfie w moim tekście: cisza i milczenie,
piękno, którego nie można wypowiedzieć
i tajemnica, której nie można ujawnić
