Kobiety po czterdziestce

[eka]

No racja, 'dużość' nie musi być definiowana przez długość.
Mea culpa : )
Pozdrawiam, Agnieszko!

Grogu, dziękuję:)

[lczerwosz]

Sądzisz, że pierwsze czterdzieści lat, to chlipanie i wycieranie nosa, przez co potężnieje on. Albo dopiero po czterdziestce zaczyna się ten proces (tak piszesz: zaczynają się robić duże nosy). Gdy zmienia się punkt widzenia i potrzeby, już nie naiwnego dziewczęcia, ale matki-polki. Pytanie o te gwałty, czy to mąż gwałcił, czy kto inny. Mogło tak być, że mąż alkoholik był pijanym gwałcicielem, sprawcą przemocy domowej, przedwcześnie źle skończył z tego samego powodu. A u ewy rozwinął się szósty zmysł, umiejętność wczesnego ostrzegania przed tym czego nie ustrzegła się będąc dwudziestką.

[tabakiera]

w ich nosie szósty zmysł

- prawdę mówiąc mieć coś w nosie oznacza w mowie potocznej mieć coś w d..., więc myślę, że kobieta po czterdziestce może spokojnie zlekceważyć przeczucia, ma na tyle doświadczenia życiowego, że nie musi zdawać się na intuicję. Nie jestem pewna, czy pisząc tekst nie umknęło Ci czasem to powiedzenie.

Wielki nochal kojarzy mi się z wychudzoną i pomarszczoną twarzą, która się zapada, eksponując tę część twarzy. Niektóre panie po czterdziestce zaokrąglają się, więc nie jestem przekonana, czy każda ma ten nochal ogromny. Dużo po czterdziestce pewnie mają, bo jednak zmarszczki robią swoje, u mężczyzn jest podobnie.
Pisząc o ujawnianiu gwałtów po śmierci męża i o wycieraniu wspomnianego nosa w chusteczkę, co jest przyczyną jego wielkości, sugerujesz że życie kobiety jest pełne strachu, rozpaczy i upokorzeń. Przedstawiasz płeć żeńską jako potencjalną ofiarę, czy tak jest zawsze?
Nie sądzę.

Nie wiem, czy mój komentarz jest godny wiersza, ale miałam go w głowie wcześniej i jednak postanowiłam zapisać, bo szkoda mi tych myśli niezapisanych.

[Agnieszka R.]

Leszku, Tabakiero potraktowałam ten tekst jako ćwiczenie wprawkę po przerwie pisania. Niestety nie jest to wybitny tekst. No cóż... dziekuje bardzo Wszystkim za komentarze.

[Marcin Sztelak]

Żart, ale jednak coś w.nim jest. Kobietą nosy, facetą brzuchy... ech.
Pozdrawiam.