W...

[Agnieszka R.]

matka w przypływie złości
rzucała gorącymi plackami w twarz ojca
dziwne bo później chowała zużyte kondomy wyrzucane za łóżko
więc miłość i namiętność miały tu miejsce


ojciec w przypływie złości trzaskał drzwiami które odbijały słowa:
ja wam dam cara!
ja wam dam ormowca!


a gdy już oboje nie byli w przypływie
i gdy było tak pięknie bajecznie jak w raju
to zaraz pojawiała się chmura tak duża
że nie pozostawało nic innego tylko spierdalać

[tabakiera]

Trzeba dużo odwagi, by pisać tak szczerze brzmiące wiersze o, no nie oszukujmy się, patologii społecznej, w której wychowywał się podmiot liryczny.
Cudownie budujesz napięcie wiecznego strachu, strofa ostatnia to cudeńko - niby świeży oddech, a tu sru. Wulgaryzm genialnie na swoim miejscu, gdy już wydawało się, że nic ohydniejszego w tekście się nie wydarzy.
Strofa z carem i ormowcem wydaje mi się troszkę nienaturalna, dziwią motywy polityczne i "grzeczność" ich brzmienia przy całej agresji i braku kontroli jakichkolwiek reakcji w rodzinie - nie napiszę negatywnych, bo jak widać miłość albo pożądanie też tu było wulkanem.

Sorki, wiem że czekasz tu na jednego komentatora, ale widziałam ten tekst na fb, zrobił na mnie wrażenie, to się nim dzielę, choć bardzo chciałam się powstrzymać.

[Agnieszka R.]

dziękuję serdecznie, Tabakiero.

[lczerwosz]

matka w przypływie złości
rzucała gorącymi plackami
w twarz ojca
dziwne bo za łóżkiem leżały zużyte kondomy

ojciec w przypływie złości
trzaskał drzwiami które odbijały słowa
ja wam dam cara
ja wam dam ormowca

a gdy już oboje nie byli w przypływie
i gdy było tak pięknie bajecznie
jak w raju
że nic tylko spierdalać

usunąłem tylko nadmiarowe, moim zdaniem, słowa

[Agnieszka R.]

Leszku zastanowie się dziękuję za ślad pod tekstem.

[Marek Skalski]

Cześć Agnieszko

[Agnieszka R.]

Skąd się znamy?

[Marek Skalski]

Zgubiłem kota, może znalazłaś ?

[Agnieszka R.]

Nie znalazlam:) sama szukam

[Marek Skalski]

Nie kombinuj, ty masz kicię, całkiem przyjemną zresztą sądząc po zdjęciach