Hm... W tym wierszu chodziło mi o przedstawienie pewnych skojarzeń ze zjawiskiem grawitacji i życiem, akurat przedstawiłem "życorys" taki A nie inny, bo miałem taki pomysł , można też inaczej, grawitacja, może się różnie kojarzyć. Po przeczytaniu Twojego komentarza dochodzę do wniosku, że poezja to literatura faktów i konkretów, a pseudopsychologia i pseudofizyka nie mają co tu szukać.Gloinnen pisze: ↑10 cze 2021, 00:21"w nią"/"w niej" - trochę razi.
kompleks niższości, pojęcie wartości - ta zabawa w psychoanalizę za bardzo obciąża wiersz. Sam siebie interpretujesz (i opisywane zjawiska), czego, według mnie, poeta nie powinien robić.
Mam problem z frazą "poczuła, że jest czymś"...
Prawdę mówiąc, poczucie, że jest "czymś" stoi trochę w sprzeczności z treścią wiersza. Ktoś, kto czuje się "czymś", czuje się raczej przedmiotem. Ego rośnie, gdy czujemy się "kimś"! Ale może właśnie to uprzedmiotowienie jest dla Twojej bohaterk ważne? W końcu przedmioty mają swoją cenę, a ona pragnie zostać "wyceniona" i to wysoko!
Przydałyby się jakieś szczegóły, konkrety, zamiast takich pseudopsychologicznych ogólników. Bardziej wiarygodne byłoby coś, co pozwoliłoby nam trochę "podejrzeć" życie tej dziewczyny i dojść samodzielnie do konkluzji, którą arbitralnie podajesz, moim zdaniem, niepotrzebnie.
Jak wyżej.
Właśnie końcówka wiersza, pomimo jej turpistycznego charakteru, jest najbardziej udana, bo wreszcie zawiera w sobie konkret, obraz, kawał życia z krwi i kości.
Pozdrawiam,
Glo.
Również pozdrawiam.