• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Świetlik.

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Karma
Posty: 1154
Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20

Świetlik.

#1 Post autor: Karma » 07 maja 2022, 19:53

Przetrwaliśmy zimę.
Kosztem liści i kilku zżółkniętych łodyg,
udało nam się dotrwać do końca wieczornych przymrozków.
Za to rankiem, na trawie wciąż pojawia się srebrny osad,
który potem zamienia się w mgłę i powoduje wypadki drogowe.

Za to na końcu każdej gałęzi, w miejsce tych liści co opadły,
rosną setki baniek mydlanych, co kiedy się zbliżysz odrobinkę,
okazują się żarówkami. W środku każdej jest maleńka galaktyka.
W środku galaktyk - zamiast zwyczajowych gwiazd -
są dziury tak czarne, jak tylko potrafi być... Nic.

I zawsze ktoś kradnie te żarówki, wykręca,
a ja nadal gaszę światło, kiedy wychodzę.
Pstrykam wyłącznik, który z braku łączności z czymkolwiek
po prostu wydaje dźwięk, a potem czeka.



I to rozumiem.





Z cyklu: Awokado.
Maj, 2022.
Marcin Lenartowicz.
Jagoda Mornacka.

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16883
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Świetlik.

#2 Post autor: eka » 08 maja 2022, 09:06

Patrząc na tytuł, pomyślałam o robaczku świętojańskim. To jego czas. Majowe i czerwcowe noce.
Początek też sprzyjał rozpoznaniu tematu. Świetliki które przetrwały wieczorne przymrozki. Wieczorne? Przymrozek to zjawisko pojawiające się w nocy i nad ranem. Najdłużej utrzymuje się na tzw. mrozowiskach, terenach, gdzie gęste fale zimnego powietrza szronem powlekają rośliny, zabijają kruchą tkankę. A później parują, tworząc mgłę.
We mgle łatwo o wypadek, widoczność ograniczona. Pierwsza zwrotka zbadana. Metaforyczna zima, w niej świetliki, przymrozki na wiosnę, szron, mgła, możliwa utrata orientacji. Więcej światła!

No i tu zaczynają się schody. Zwrotka druga. Czysty surrealizm.
Świetliki na gałęziach, całe ich mnóstwo w postaci baniek mydlanych, które okazują się być żarówkami. W środku każdej - mini galaktyka, w centrum galaktyczki, galakteniuni - mega czarne dziury, pochłaniające światło. Nic, które przyciąga, zasysa grawitacyjnie. Co poeta ma na myśli?
Już nie związane z bios świecące chrząszcze a sztuczne lampki.
MY z pierwszej cząstki, które tyle przetrwało... zaryzykuję zamieniło się najpierw w bańki mydlane (jakże nietrwałe) z sztucznym wkładem dążącym do nicości. Przez czarne, pochłaniające dziury. Czymże one? Nie wiem. Zachłannym realem?
Jego pustotą na salonach?

Peel próbuje je ratować przed kradzieżą. Gasi światło, aby czarne dziury jasności nie pochłonęły. Wyłącza dopływ energii i słyszy dźwięk. Wyłącznik tak ma, przynajmniej ten tradycyjny na ścianie. Peel to rozumie. Że czeka na włączenie, wydając dźwięk.
Mogę bardzo ostrożnie, z dużym marginesem błędu, założyć w związku z kradzieżą, że jest tu metaforyzowany efekt rozpisywania relacji i upubliczniania jej. Ludzie czytając kradną, źle interpretują, wchłaniają jak czarne dziury i nic nie zostaje.

Awatar użytkownika
Karma
Posty: 1154
Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20

Świetlik.

#3 Post autor: Karma » 08 maja 2022, 11:00

Z tym, że to gaszenie nie jest "dlatego, że..." tylko "pomimo".

Ktoś ukradł tę nicość, może nieświadomy co zawierały owe żarówki - w końcu z samego założenia, dają one przecież ciepło pozorne, światło - ktoś skuszony skrzeniem się tych, zabiera je ze sobą, chowa do kieszeni. Nie wie jeszcze, co te zawierają w sobie.

A tamten, z odruchu, z przyzwyczajenia, gasi światło ostatni.
Też nieświadomy, a może świadomy nawet tego braku - lecz niepogodzony. Znaczy się z odruchu zakłada najgorsze, a przecież to najgorsze ktoś już zabrał. Niechby niespecjalnie.

I ta nie specjalność przewija się między pierwszą a drugą, jak te świętolitki właśnie, oznaczając, że już jest ok.

Tylko jeszcze nie zdajemy sobie z tego sprawy.

Przecież nawet te czarne dziury, zabierają ze sobą problem również. A nawet przede wszystkim.


Napisałem w życiu tylko jeden tekst o pisaniu.
Poza cyklem z okazji Dekady mojej przygody z poezją.

To taka drobna podpowiedź. Chociaż towarzyszysz mi już tyle, że dziwię sie, ze muszę to mówić. Sympatycznie, z uśmiechem się dziwię. Nie, że na zasadzie pretensji.


Dzięki za wnikliwe czytanie.

Miałem zastój twórczy spowodowany odejściem połowy siebie - i nie mam tu na myśli Mornackiej - ale chyba powolutku wracam do formy. Wracam?
Jagoda Mornacka.

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16883
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Świetlik.

#4 Post autor: eka » 09 maja 2022, 07:22

Nie siedzę Ci w głowie, również podczas pisania, pomimo już niemal dekady komentowania. Każda interpretacja jest obarczona "błędem" , no chyba że tekst jest tak niezindywidualizowany jak wytarte hasłowe ogólniki.
Karma pisze:
08 maja 2022, 11:00
Z tym, że to gaszenie nie jest "dlatego, że..." tylko "pomimo".
Wskaż, zacytuj ową podpowiedź.
Karma pisze:
08 maja 2022, 11:00
Ktoś ukradł tę nicość, może nieświadomy co zawierały owe żarówki - w końcu z samego założenia, dają one przecież ciepło pozorne, światło - ktoś skuszony skrzeniem się tych, zabiera je ze sobą, chowa do kieszeni. Nie wie jeszcze, co te zawierają w sobie.
Prośba j.w.
Karma pisze:
08 maja 2022, 11:00
A tamten, z odruchu, z przyzwyczajenia, gasi światło ostatni.
j.w.

Forma? Szczerze przyznam, że od Wrzeszczowych czasów dużo się zmieniło. Nie ukrywam, tamto pisanie bardziej mi podchodziło. Hm. Może zmiana upodobań zapisu mniej mi leży. Owo udziwnianie w postaci urywania myśli, takie dążenie do prostoty składni, a zabieg ten paradoksalnie oddala od zrozumienia przekazu.
Nie jestem krytykiem literackim, kieruję się tym, co mi pasi, rozumiesz?
No nic, poobserwujemy. : )

Awatar użytkownika
Karma
Posty: 1154
Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20

Świetlik.

#5 Post autor: Karma » 09 maja 2022, 21:55

Wszystkie odpowiedzi masz w trzeciej strofie.
Jagoda Mornacka.

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16883
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Świetlik.

#6 Post autor: eka » 10 maja 2022, 12:21

Karma pisze:
09 maja 2022, 21:55
Wszystkie odpowiedzi masz w trzeciej strofie.
:)
Próbowałam po raz drugi. No nic, nie dla psa kiełbasa.
Miłego dnia!

Awatar użytkownika
Karma
Posty: 1154
Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20

Świetlik.

#7 Post autor: Karma » 10 maja 2022, 21:38

Ewa... Serio?

Wszystkie zaznaczone przez ciebie fragmenty komentarza, zawierają się w dwóch pierwszych wersach trzeciej strofy.

Jest sobie żarówka z galaktyka, która zamiast słońca ma czarna dziurę.

Ktoś te żarówkę kradnie - zawsze, więc peel zdaje sobie z tego sprawę, nie jest zdziwiony - a mimo to gasi światło.

To nie jest siedzenie w głowie, to jest czytanie czarno na siwym.

Ale ok. Nie kontynuuje
Dzięki za czytanie nawet bez lubienia :)
Jagoda Mornacka.

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16883
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Świetlik.

#8 Post autor: eka » 11 maja 2022, 09:24

Karma pisze:
09 maja 2022, 21:55
Wszystkie odpowiedzi masz w trzeciej strofie.
Karma pisze:
07 maja 2022, 19:53
I zawsze ktoś kradnie te żarówki, wykręca,
a ja nadal gaszę światło, kiedy wychodzę.
Pstrykam wyłącznik, który z braku łączności z czymkolwiek
po prostu wydaje dźwięk, a potem czeka.
Karma pisze:
08 maja 2022, 11:00
Z tym, że to gaszenie nie jest "dlatego, że..." tylko "pomimo".
Tutaj, faktycznie, trzeci i czwarty wers uzasadnia: pomimo. Mea culpa.
Karma pisze:
08 maja 2022, 11:00
Ktoś ukradł tę nicość, może nieświadomy co zawierały owe żarówki - w końcu z samego założenia, dają one przecież ciepło pozorne, światło - ktoś skuszony skrzeniem się tych, zabiera je ze sobą, chowa do kieszeni. Nie wie jeszcze, co te zawierają w sobie.
Jeżeli ów ktoś zawsze kradnie te żarówki, to po drugiej, trzeciej kradzieży musi już wiedzieć, co zawierają. W tym fragmencie komentarza snujesz pozatekstowe przypuszczenia, bo wers 1. trzeciej zwrotki jedynie informuje o powtarzającej się kradzieży.
Karma pisze:
08 maja 2022, 11:00
A tamten, z odruchu, z przyzwyczajenia, gasi światło ostatni.
Też nieświadomy, a może świadomy nawet tego braku - lecz niepogodzony. Znaczy się z odruchu zakłada najgorsze, a przecież to najgorsze ktoś już zabrał. Niechby niespecjalnie.
I jak czytelnik ma wyczytać niepewność stanu peela, ową nieświadomość lub nieświadomość? Zakładanie najgorszego? Niespecjalne (być może?) jego zabieranie?
Karma pisze:
08 maja 2022, 11:00
I ta nie specjalność przewija się między pierwszą a drugą, jak te świętolitki właśnie, oznaczając, że już jest ok.

Tylko jeszcze nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Jeżeli -niespecjalnie- to odruchowo, ale gdzie info w wersach? Kto tak kradnie niespecjalnie? Gdzie info, że liryczne MY nie zdaje sobie z tego sprawy?

Jeśli oczekuje się zgodności odczytu z własnym zamysłem, trzeba ów zamysł umieścić w literkach.
Usiłuję sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek zgodziłeś się z moim odbiorem... chyba nie. Marcin, a może Ty chcesz po prostu być Wielkim Niezrozumiałym (dla maluczkich: ) Poetą?
Hm.Ten domysł ma ręce i nogi.
Jeśli teraz podlinkujesz choć kilka interpretacji wierszy zgodnych z Twoim zapisem autorstwa innych czytelników, skasuję owo podejrzenie w głowie : )


:kofe:

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16883
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Świetlik.

#9 Post autor: eka » 11 maja 2022, 09:28

[/quote]
eka pisze:
11 maja 2022, 09:24
Karma pisze:
09 maja 2022, 21:55
Wszystkie odpowiedzi masz w trzeciej strofie.
Karma pisze:
07 maja 2022, 19:53
I zawsze ktoś kradnie te żarówki, wykręca,
a ja nadal gaszę światło, kiedy wychodzę.
Pstrykam wyłącznik, który z braku łączności z czymkolwiek
po prostu wydaje dźwięk, a potem czeka.
Karma pisze:
08 maja 2022, 11:00
Z tym, że to gaszenie nie jest "dlatego, że..." tylko "pomimo".
Tutaj, faktycznie, trzeci i czwarty wers uzasadnia: pomimo. Mea culpa.
Karma pisze:
08 maja 2022, 11:00
Ktoś ukradł tę nicość, może nieświadomy co zawierały owe żarówki - w końcu z samego założenia, dają one przecież ciepło pozorne, światło - ktoś skuszony skrzeniem się tych, zabiera je ze sobą, chowa do kieszeni. Nie wie jeszcze, co te zawierają w sobie.
Jeżeli ów ktoś zawsze kradnie te żarówki, to po drugiej, trzeciej kradzieży musi już wiedzieć, co zawierają. W tym fragmencie komentarza snujesz pozatekstowe przypuszczenia, bo wers 1. trzeciej zwrotki jedynie informuje o powtarzającej się kradzieży.
Karma pisze:
08 maja 2022, 11:00
A tamten, z odruchu, z przyzwyczajenia, gasi światło ostatni.
Też nieświadomy, a może świadomy nawet tego braku - lecz niepogodzony. Znaczy się z odruchu zakłada najgorsze, a przecież to najgorsze ktoś już zabrał. Niechby niespecjalnie.
I jak czytelnik ma wyczytać niepewność stanu peela, ową nieświadomość lub świadomość? Zakładanie najgorszego? Niespecjalne (być może?) jego zabieranie?
Karma pisze:
08 maja 2022, 11:00
I ta nie specjalność przewija się między pierwszą a drugą, jak te świętolitki właśnie, oznaczając, że już jest ok.

Tylko jeszcze nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Jeżeli -niespecjalnie- to odruchowo, ale gdzie info w wersach? Kto tak kradnie niespecjalnie? Gdzie info, że liryczne MY nie zdaje sobie z tego sprawy?

Jeśli oczekuje się zgodności odczytu z własnym zamysłem, trzeba ów zamysł umieścić w literkach.
Usiłuję sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek zgodziłeś się z moim odbiorem... chyba nie. Marcin, a może Ty chcesz po prostu być Wielkim Niezrozumiałym (dla maluczkich: ) Poetą?
Hm.Ten domysł ma ręce i nogi.
Jeśli teraz podlinkujesz choć kilka interpretacji wierszy zgodnych z Twoim zapisem autorstwa innych czytelników, skasuję owo podejrzenie w głowie : )


:kofe:

Awatar użytkownika
Karma
Posty: 1154
Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20

Świetlik.

#10 Post autor: Karma » 11 maja 2022, 10:26

Przepraszam, ale nie będę latał teraz po tekstach i sprawdzał czy się zgadzało, czy nie.

Ale z jakiegoś powodu lubię ciebie jako czytelnika, a ty - mimo wszystko - mnie, jako autora. Domyśl się powodu.

A poza tym, wybacz, ale biorąc pod uwagę to, jak zrozumienie moich tekstów zmieniło się z upływem czasu - ile pracy włożyłem w to, żeby być bardziej zrozumianym, chociaż powiesz zaraz, że tego nie widać - twierdzić, że chcę być niezrozumiany, to...

Cóż. Zrobiło mi się zupełnie trochę przykro.
Nie. Nie przykro, ale nie umiem znaleźć lepszego słowa.

Jeśli chcesz, to sama przejrzyj sobie teksty i komentarze.
Zdziwisz się.

Pozdrawiam i dobrego dnia.
Jagoda Mornacka.

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”