zwątpienie

[Krokus]

zachwyciło mnie słowo
wydobyte z filozoficznych głębin
uwierzyłem mu
tak po prostu na słowo

chciałem być mu wierny
do ostatniego szeptu

kiedy dotknęło
mych ust
zaczęło się kurczyć

poczułem jak
wychodzi ze mnie
stając się istotą
pozbawioną wyrazu

[eka]

kiedy dotknęło mych ust
zaczęło się kurczyć

poczułem jak wychodzi ze mnie
stając się istotą
pozbawioną wyrazu

Może po prostu nie rozumiem roli przerzutni w ostatnich dwóch zwrotkach... zatem wybacz powyższą wizję zapisu.

Ciekawy wiersz, wkurzający, bo nie mam pojęcia o jakie głęboko filozoficzne słowo tu chodzi
Myśl kieruje mnie bardziej do religijnego wątku: I słowo stało się ciałem, ale w końcu, filozofia wyodrębniła się z teologii dopiero kilka wieków temu, zatem może kojarzenie jest właściwe.

Na plus również gra frazeologizmem.
Pozdrawiam, nie do końca pewna interpretacji, z nadzieją, że wyjaśnisz.

[Krokus]

kiedy dotknęło mych ust
zaczęło się kurczyć

poczułem jak wychodzi ze mnie
stając się istotą
pozbawioną wyrazu

Może po prostu nie rozumiem roli przerzutni w ostatnich dwóch zwrotkach... zatem wybacz powyższą wizję zapisu.

Ciekawy wiersz, wkurzający, bo nie mam pojęcia o jakie głęboko filozoficzne słowo tu chodzi
Myśl kieruje mnie bardziej do religijnego wątku: I słowo stało się ciałem, ale w końcu, filozofia wyodrębniła się z teologii dopiero kilka wieków temu, zatem może kojarzenie jest właściwe.

Na plus również gra frazeologizmem.
Pozdrawiam, nie do końca pewna interpretacji, z nadzieją, że wyjaśnisz.

No wiesz, interpretacja dowolna, ale może być i tak, ze czasem usłyszymy jakąś ideę, której chcemy być wierni, ona w nas dojrzewa, czas płynie, jesteśmy coraz bliżej jej istoty, ale bywa, że kiedy jej dotykamy, okazuje się, że to nic takiego, banał ubrany w kolorowe ciuszki. Często starozytni filozofowie, kierując się nauką swego nauczyciela w późniejszej fazie nie zgadzali się z nim, tworzyli własne idee, ale u mnie to coś co dla młodego człowieka było czymś wzniosłym, a później...

[eka]

ale może być i tak, ze czasem usłyszymy jakąś ideę, której chcemy być wierni, ona w nas dojrzewa, czas płynie, jesteśmy coraz bliżej jej istoty, ale bywa, że kiedy jej dotykamy, okazuje się, że to nic takiego, banał ubrany w kolorowe ciuszki

Dzięki za podpowiedź. No cóż szukanie w tej materii ducha polega na znajdowaniu i eliminowaniu tropów, do skutku.