niewyczekane

[datura]

pozwól ciału
ukryć się za firanką utkaną z ciszy
stopić się ze ścianą
zostać powierniczką jej chłodu
zawierzyć milczenie

ktoś ją ukruszył
ktoś wepchnął w szczeliny strzępki słów
czekając na przybycie

mogę tylko patrzeć
próbując zbliżyć horyzont do szyby
choć to niemożliwe
nawet tutaj

nie wiem jak uciec przed cieniem

inaczej niż w ciebie

[eka]

"Pozwól ciału (...) stopić się ze ścianą, zostać powierniczką jej chłodu (...)" i "(...) mogę tylko patrzeć, próbując zbliżyć horyzont do szyby (...)" - dla mnie najbardziej w tych miejscach płynie liryzm.
Bardzo klimatyczny, poruszający, wiersz.

[datura]

"Pozwól ciału (...) stopić się ze ścianą, zostać powierniczką jej chłodu (...)" i "(...) mogę tylko patrzeć, próbując zbliżyć horyzont do szyby (...)" - dla mnie najbardziej w tych miejscach płynie liryzm.
Bardzo klimatyczny, poruszający, wiersz.

Dziękuje, tym razem bardziej melancholijnie, niż zwykle. Badam różne wody, próbując przy tym być dalej sobą.

[tabakiera]

ktoś ją ukruszył
ktoś wepchnął w szczeliny strzępki słów
czekając na przybycie

mogę tylko patrzeć

"Czekając na przybycie
mogę tylko patrzeć" - tak bym połączyła wersy, czyli opuściła pierwszy z nich do kolejnej strofy, bo nijak nie ogarniam, że ten ktoś czekał na przybycie, ale może ogarnę przy kolejnym czytaniu, kto wie?

Chcieć stać się mniej widoczną od cienia, zniknąć po traumie - świetnie oddajesz tę sytuację.
Puenta rewelacyjna, oddaje stan uzależnienia emocjonalnego, a jednocześnie zaskakuje.

[eka]

Badam różne wody, próbując przy tym być dalej sobą.

To podstawa, żeby się nie zasklepić. Podoba mi się ta melancholijna otulina.

[eka]

datura pisze: ↑
27 sty 2024, 14:54
ktoś ją ukruszył
ktoś wepchnął w szczeliny strzępki słów
czekając na przybycie

mogę tylko patrzeć

"Czekając na przybycie
mogę tylko patrzeć" - tak bym połączyła wersy, czyli opuściła pierwszy z nich do kolejnej strofy, bo nijak nie ogarniam, że ten ktoś czekał na przybycie,

Hm. Tab, w takim ujęciu:

czekając na przybycie
mogę tylko patrzeć
próbując zbliżyć horyzont do szyby
choć to niemożliwe
nawet tutaj

- powstaje co najmniej niezręczność składniowa.
W jednym wypowiedzeniu dwa imiesłowy przysłówkowe współczesne: czekając i próbując, jednocześnie dookreślające czynność zawartą w orzeczeniu: mogę.

[eka]

Dat, a może tak?

ktoś ją ukruszył
czekając na przybycie
ktoś wepchnął w szczeliny strzępki słów

Kawa poranna dla naszej trójki

[tabakiera]

Cóż, rzuciłam pierwszą myśl, bo mi zgrzytnęło.
Propozycja Eki, moim zdaniem, warta rozważenia.

[datura]

Dat, a może tak?

ktoś ją ukruszył
czekając na przybycie
ktoś wepchnął w szczeliny strzępki słów

Kawa poranna dla naszej trójki

Cóż, rzuciłam pierwszą myśl, bo mi zgrzytnęło.
Propozycja Eki, moim zdaniem, warta rozważenia.

Dziękuje Wam bardzo za sugestie, rzeczywiście nie brzmi to najlepiej teraz. A może by tak zrezygnować z wersu "czekając na przybycie"? Chociaż nie wiem, bo jest dosyć istotne dla znaczenia wiersza. jak myślicie. Wersja Eki bardzo fajna, na pewno rozwiązuje problem.

[tabakiera]

Myślę, że wersja Eki jest dobrym pomysłem.