Teatr maskowy

[Toyer]

Ostatni dzwonek
kurtyna poszła w górę
dając powiew ciekawości

aktorzy bez twarzy
ubrali cuchnące maski
chcą pachnięć niesobą

ktoś opuścił purpurową firankę
oczy utkwione w stopy
nie zakryła smrodu
nóg zapożyczonych

nawet właściciel teatru
nie zna zapachu imienia
a co dopiero brudne twarze

koniec przedstawienia
gdzie oklaski?

[eka]

Mniemam, że nie stricte tu o przybytku Melpomeny, ale o nieszczerości ludzkiej jako takiej.
A Ty zawsze mówisz prawdę. podmiocie? : )

[Toyer]

Jestem najbardziej prawdomównym człowiekiem jakiego znam - kłamstwa jak ognia unikam - co najwyżej zatajam prawdę - nigdy nie kłamię - a jeśli już kłamstwa te są nieznaczące i niekrzywdzące