-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
We mnie
- eka
- Posty: 18444
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
We mnie
Mocny był i wysoki. Spojrzeniem rozpalał
horyzont. Przyciągał wzrok gwiazd, słońca
i chmur słodkich od deszczu. Drzewa pełne
gniazd zapuszczały w nim korzenie.
Był mądry, świadomy zmian, tu i teraz
tworzących czas. Dobrze wiedział,
że jej dotyk, najczęściej łagodny,
zmienia go, ściera, kiedyś pochłonie.
Nigdy nie oderwie się od brzegu. I nie
odfrunie jak lokatorzy. Zerwanie z abrazją
było nieosiągalne. Czuł, więc pisał wiersze
jak pnie, korzeniami celującymi w niebo,
albo jak piaszczyste plaże z absurdalną
nadwagą życia, uginające się pod ciężarem
hałaśliwych rzek.
Śmiał się.
horyzont. Przyciągał wzrok gwiazd, słońca
i chmur słodkich od deszczu. Drzewa pełne
gniazd zapuszczały w nim korzenie.
Był mądry, świadomy zmian, tu i teraz
tworzących czas. Dobrze wiedział,
że jej dotyk, najczęściej łagodny,
zmienia go, ściera, kiedyś pochłonie.
Nigdy nie oderwie się od brzegu. I nie
odfrunie jak lokatorzy. Zerwanie z abrazją
było nieosiągalne. Czuł, więc pisał wiersze
jak pnie, korzeniami celującymi w niebo,
albo jak piaszczyste plaże z absurdalną
nadwagą życia, uginające się pod ciężarem
hałaśliwych rzek.
Śmiał się.
- nie
- Posty: 1582
- Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
- Płeć:
We mnie
Analiza utworu poetyckiego pt. We mnie implikuje konstruowanie wielowymiarowej matrycy interpretacyjnej, w której podmiot liryczny przejawia cechy semi-fenomenologicznej projekcji ontologiczno-biogeomorficznej, zanurzonej w nieustającej dynamice relacji polilogicznych z interstellarnymi oraz atmosferycznymi entytetami egzystencjalno-fizycznymi. Pierwotne oznaczenia "mocny" i "wysoki" legitymizują hipotezę o metonimicznym utożsamieniu z konglomeratem geomorficznym o ekscesywnej wytrzymałości i monumentalnej prezencji, którego istnienie uwidacznia się jako węzłowy punkt egzo- i endogenicznych procesów przyciągania astrokosmicznego, obejmującego liryczne interakcje z emisyjnymi jednostkami astralnymi oraz hydrosferycznymi komponentami atmosfery.
Wersy dalsze eksponują noetyczną autoteliczność podmiotu, obdarzonego świadomością ultra-diachroniczną, oznaczoną kwalifikatorami "mądrości" i "świadomości zmian", co implikuje jego funkcjonowanie jako agensa autotematycznej introspekcji oraz subiektywnej chronopercepcji. Proces abrazji, zarysowany jako dialektyczny interfejs erozyjny, zostaje redefiniowany w kontekście metakonceptualnej relacji kreacyjno-degradacyjnej, gdzie akt "zerwania" urasta do poziomu aporetycznego stanu nieosiągalnej desyntezy od cyklicznych mechanizmów entropicznych.
Zastosowanie metafory "pisania wierszy jak pnie, korzeniami celującymi w niebo" należy odczytać jako operację transgresyjno-semiotyczną, w której akt twórczy przybiera formę interaktywnej ekstensji w stronę ontologicznych supremacji i metaterytorialnych aspiracji, podczas gdy jego zakorzenienie w efemerycznej temporalności definiuje inherentną niemożność jego absolutnej transcendencji. Wprowadzona obrazowość "piaszczystych plaż z absurdalną nadwagą życia" w zestawieniu z "hałaśliwymi rzekami" kreuje dychotomiczny idiom, w którym nietrwałość i chwiejność egzystencjalnych substratów współistnieją z ich przesyconym, quasi-bizantyjskim obciążeniem bytowym, implikującym obezwładniające przeciążenie ontologiczne.
Akt "śmiania się" w finale tekstu implikuje wprowadzenie paradoksu ironicznego, gdzie śmiech jest przejawem metakognitywnej akceptacji oraz anagnorystycznej zgodności z aprioryczną absurdalnością kondycji ludzkiej. Funkcja ta jest antytetyczna względem początkowej narracji i pełni rolę epistemologicznej modulacji, potwierdzając rezyliencję w kontekście metaświadomościowej entropii.
Konkludując, tekst eksponuje emergencję skomplikowanej relacji między mikrokosmosem autotematycznej percepcji a makrokosmosem uniwersalnej struktury kosmogoniczno-ontologicznej. Podmiot, mimo wykazywanej omnipotencjalnej predispozycji i kognitywnej autorefleksji, pozostaje engramem w matrycy entropicznej inwolucji. Jego próby osiągnięcia ekstensji poza ramy ontologicznej skończoności przejawiają charakter aktu performatywnego o wysokiej efemeryczności, zdeterminowanego nieodwołalnie przez aksjomatyczne prawa dezintegracji, zaniku i redukcji bytowej do poziomu ostatecznej anihilacji w ramach kosmicznej entelechii.
Wersy dalsze eksponują noetyczną autoteliczność podmiotu, obdarzonego świadomością ultra-diachroniczną, oznaczoną kwalifikatorami "mądrości" i "świadomości zmian", co implikuje jego funkcjonowanie jako agensa autotematycznej introspekcji oraz subiektywnej chronopercepcji. Proces abrazji, zarysowany jako dialektyczny interfejs erozyjny, zostaje redefiniowany w kontekście metakonceptualnej relacji kreacyjno-degradacyjnej, gdzie akt "zerwania" urasta do poziomu aporetycznego stanu nieosiągalnej desyntezy od cyklicznych mechanizmów entropicznych.
Zastosowanie metafory "pisania wierszy jak pnie, korzeniami celującymi w niebo" należy odczytać jako operację transgresyjno-semiotyczną, w której akt twórczy przybiera formę interaktywnej ekstensji w stronę ontologicznych supremacji i metaterytorialnych aspiracji, podczas gdy jego zakorzenienie w efemerycznej temporalności definiuje inherentną niemożność jego absolutnej transcendencji. Wprowadzona obrazowość "piaszczystych plaż z absurdalną nadwagą życia" w zestawieniu z "hałaśliwymi rzekami" kreuje dychotomiczny idiom, w którym nietrwałość i chwiejność egzystencjalnych substratów współistnieją z ich przesyconym, quasi-bizantyjskim obciążeniem bytowym, implikującym obezwładniające przeciążenie ontologiczne.
Akt "śmiania się" w finale tekstu implikuje wprowadzenie paradoksu ironicznego, gdzie śmiech jest przejawem metakognitywnej akceptacji oraz anagnorystycznej zgodności z aprioryczną absurdalnością kondycji ludzkiej. Funkcja ta jest antytetyczna względem początkowej narracji i pełni rolę epistemologicznej modulacji, potwierdzając rezyliencję w kontekście metaświadomościowej entropii.
Konkludując, tekst eksponuje emergencję skomplikowanej relacji między mikrokosmosem autotematycznej percepcji a makrokosmosem uniwersalnej struktury kosmogoniczno-ontologicznej. Podmiot, mimo wykazywanej omnipotencjalnej predispozycji i kognitywnej autorefleksji, pozostaje engramem w matrycy entropicznej inwolucji. Jego próby osiągnięcia ekstensji poza ramy ontologicznej skończoności przejawiają charakter aktu performatywnego o wysokiej efemeryczności, zdeterminowanego nieodwołalnie przez aksjomatyczne prawa dezintegracji, zaniku i redukcji bytowej do poziomu ostatecznej anihilacji w ramach kosmicznej entelechii.
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.
- eka
- Posty: 18444
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
We mnie
Szok : )
Spróbuję "przełożyć" tę recenzję na bardziej dla mnie zrozumiałą xd
W kwadratowych nawiasach moje swoiste przeniesienie:
„Analiza utworu poetyckiego pt. We mnie implikuje konstruowanie wielowymiarowej matrycy interpretacyjnej, -
[ następstwem analizy „We mnie” jest możliwość odwołania się do wielu pojęć, w skrócie: tekst da się interpretować z wielu płaszczyzn]
analiza w której podmiot liryczny przejawia cechy semi-fenomenologicznej projekcji ontologiczno-biogeomorficznej, zanurzonej w nieustającej dynamice relacji polilogicznych z interstellarnymi oraz atmosferycznymi entytetami egzystencjalno-fizycznymi.
[podmiot liryczny widzi się w postaci ożywionego ukształtowania terenu (czyt. klifu), które wchodzi w wielogłosową relację z takimi bytami jak: gwiazdy i opady atmosferyczne].
Pierwotne oznaczenia "mocny" i "wysoki" legitymizują hipotezę o metonimicznym utożsamieniu z konglomeratem geomorficznym o ekscesywnej wytrzymałości i monumentalnej prezencji, którego istnienie uwidacznia się jako węzłowy punkt egzo- i endogenicznych procesów przyciągania astrokosmicznego, obejmującego liryczne interakcje z emisyjnymi jednostkami astralnymi oraz hydrosferycznymi komponentami atmosfery.
[można postawić hipotezę, że przeniesienie cech terenu: -mocny i wysoki- ( czyli wytrzymały i monumentalny) na podmiot, czyni go centralnym punktem w kosmosie. Klif wchodzi w liryczne relacje z obiektami kosmicznymi oraz częścią atmosfery, konkretnie z deszczem]
Wersy dalsze eksponują noetyczną autoteliczność podmiotu
[ dalsze wersy eksponują w podmiocie jego rodzaj poznania, który skupia się na samym sobie],
obdarzonego świadomością ultra-diachroniczną, oznaczoną kwalifikatorami "mądrości" i "świadomości zmian",
[podmiot jest ultra świadomy zachodzących w nim zmian]
co implikuje jego funkcjonowanie jako agensa autotematycznej introspekcji oraz subiektywnej chronopercepcji.
[ i dlatego dokonuje subiektywnej introspekcji w czasie]
Proces abrazji, zarysowany jako dialektyczny interfejs erozyjny, zostaje redefiniowany w kontekście metakonceptualnej relacji kreacyjno-degradacyjnej, gdzie akt "zerwania" urasta do poziomu aporetycznego stanu nieosiągalnej desyntezy od cyklicznych mechanizmów entropicznych.[ uff... po prostu podmiot wie, że nie ma ucieczki od degradacji, od entropii]
Zmęczyłam się, cdn. i ewentualne konkluzje może też : )
Dzięki, Nie.
Spróbuję "przełożyć" tę recenzję na bardziej dla mnie zrozumiałą xd
W kwadratowych nawiasach moje swoiste przeniesienie:
„Analiza utworu poetyckiego pt. We mnie implikuje konstruowanie wielowymiarowej matrycy interpretacyjnej, -
[ następstwem analizy „We mnie” jest możliwość odwołania się do wielu pojęć, w skrócie: tekst da się interpretować z wielu płaszczyzn]
analiza w której podmiot liryczny przejawia cechy semi-fenomenologicznej projekcji ontologiczno-biogeomorficznej, zanurzonej w nieustającej dynamice relacji polilogicznych z interstellarnymi oraz atmosferycznymi entytetami egzystencjalno-fizycznymi.
[podmiot liryczny widzi się w postaci ożywionego ukształtowania terenu (czyt. klifu), które wchodzi w wielogłosową relację z takimi bytami jak: gwiazdy i opady atmosferyczne].
Pierwotne oznaczenia "mocny" i "wysoki" legitymizują hipotezę o metonimicznym utożsamieniu z konglomeratem geomorficznym o ekscesywnej wytrzymałości i monumentalnej prezencji, którego istnienie uwidacznia się jako węzłowy punkt egzo- i endogenicznych procesów przyciągania astrokosmicznego, obejmującego liryczne interakcje z emisyjnymi jednostkami astralnymi oraz hydrosferycznymi komponentami atmosfery.
[można postawić hipotezę, że przeniesienie cech terenu: -mocny i wysoki- ( czyli wytrzymały i monumentalny) na podmiot, czyni go centralnym punktem w kosmosie. Klif wchodzi w liryczne relacje z obiektami kosmicznymi oraz częścią atmosfery, konkretnie z deszczem]
Wersy dalsze eksponują noetyczną autoteliczność podmiotu
[ dalsze wersy eksponują w podmiocie jego rodzaj poznania, który skupia się na samym sobie],
obdarzonego świadomością ultra-diachroniczną, oznaczoną kwalifikatorami "mądrości" i "świadomości zmian",
[podmiot jest ultra świadomy zachodzących w nim zmian]
co implikuje jego funkcjonowanie jako agensa autotematycznej introspekcji oraz subiektywnej chronopercepcji.
[ i dlatego dokonuje subiektywnej introspekcji w czasie]
Proces abrazji, zarysowany jako dialektyczny interfejs erozyjny, zostaje redefiniowany w kontekście metakonceptualnej relacji kreacyjno-degradacyjnej, gdzie akt "zerwania" urasta do poziomu aporetycznego stanu nieosiągalnej desyntezy od cyklicznych mechanizmów entropicznych.[ uff... po prostu podmiot wie, że nie ma ucieczki od degradacji, od entropii]
Zmęczyłam się, cdn. i ewentualne konkluzje może też : )
Dzięki, Nie.
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 01 lis 2024, 19:49
We mnie
ja żem to we własnej osobie 
próbowałem się zalogować, ale nie wyszło;
od zacnego Skarania dowiedziałem się, że mnie przemianowali na Alka Osińskiego
więc na wszelki wypadek założyłem nowe konto, a jak... z gwiazdkami
jeśli pozwolisz, uszanuję pamięć Tych, którzy odeszli
a zwłaszcza przezacnego Leszka, którego bardzo mi będzie brakowało
a potem wstawię wiersz...

próbowałem się zalogować, ale nie wyszło;
od zacnego Skarania dowiedziałem się, że mnie przemianowali na Alka Osińskiego
więc na wszelki wypadek założyłem nowe konto, a jak... z gwiazdkami

jeśli pozwolisz, uszanuję pamięć Tych, którzy odeszli
a zwłaszcza przezacnego Leszka, którego bardzo mi będzie brakowało

a potem wstawię wiersz...
- biegnąca po fali
- Posty: 2583
- Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24
We mnie
"Czuł, więc pisał wiersze..." No tak, nikt nie czuje bardziej niż poeta.
Jak zawsze u Ciebie jest się nad czym zatrzymać. Poeci otwierają nam oczy i uszy na tyle pomijanych rzeczy i spraw.
Pozdrawiam:)
Jak zawsze u Ciebie jest się nad czym zatrzymać. Poeci otwierają nam oczy i uszy na tyle pomijanych rzeczy i spraw.
Pozdrawiam:)
i przeszłość
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
- eka
- Posty: 18444
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
We mnie
System, no tak. Skaraniem lekiem na jego zawirowania : )AS*** pisze: ↑03 lis 2024, 19:35ja żem to we własnej osobie
próbowałem się zalogować, ale nie wyszło;
od zacnego Skarania dowiedziałem się, że mnie przemianowali na Alka Osińskiego
więc na wszelki wypadek założyłem nowe konto, a jak... z gwiazdkami![]()
jeśli pozwolisz, uszanuję pamięć Tych, którzy odeszli
a zwłaszcza przezacnego Leszka, którego bardzo mi będzie brakowało![]()
a potem wstawię wiersz...