• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    "Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
    Cicero "De re publica"



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

berlin - wszędzie są rzeki

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Lejb Witoszyn
Posty: 17
Rejestracja: 20 paź 2018, 15:36

berlin - wszędzie są rzeki

#1 Post autor: Lejb Witoszyn » 20 paź 2018, 18:05

berlin - wszędzie są rzeki


wydaje się że most nas wyprzedza o parę chwil
wisimy na nim zabetonowani w ziemi i jednocześnie
wypięci na niebo jak w ogromnym stalowym hamaku

wszędzie są rzeki - szkice ramion obejmujących
swoje poczucie piękna - rysunki liści i cieliste
akwarele piaszczystych dróg po których szliśmy

tak mamy właśnie wyglądać - jakbyśmy dopiero
co przyszli i wyciągając worki z ziemią poprzedniej
ojczyzny musimy myśleć - a jednak są tutaj mosty

i nie miń się ze mną na jednym z nich
nie przepadnij jak kamień nie zniszcz się jak
obraz w nagłym deszczu bo kobieta jak ślimak

niesie mój dom

praży się kukurydza pod słońcem rosa oparta o źdźbło
dymi swoją słabością wypięta do chmury wygwizdany szpak
zawiesił się nad wodą i odwróciwszy lustro - odleciał

Awatar użytkownika
eka
Posty: 18452
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

berlin - wszędzie są rzeki

#2 Post autor: eka » 21 paź 2018, 08:30

Boże, ale kawał dobrej liryki!
Witamy na Ósmym, Autorze.
Mam tremę przed skomentowaniem. Wiersz, co tu dużo mówić, zachwycił.
Lejb Witoszyn pisze:
20 paź 2018, 18:05
wydaje się że most nas wyprzedza o parę chwil
wisimy na nim zabetonowani w ziemi i jednocześnie
wypięci na niebo jak w ogromnym stalowym hamaku
Nieuchwytność nazwania (wers 1.) istoty mostu. Nie tylko spina, komunikuje, ratuje... wyprzedza podmiot liryczny i adresata, tu -my- liryczne. Czyli co? Był wcześniej, istnieje jako zawieszenie, na którym można przejść od siebie (jednego brzegu) do ciebie (drugiego). Metafizyka spotkania, wpisana wbrew rzecznym brzegom, które w zasadzie połączyć się nie mogą, ale most jako byt wcześniejszy im to umożliwia. Bohaterowie są w tym moście, ba są tym mostem, będąc jednocześnie niebem i ziemią.
Lejb Witoszyn pisze:
20 paź 2018, 18:05
wszędzie są rzeki - szkice ramion obejmujących
swoje poczucie piękna - rysunki liści i cieliste
akwarele piaszczystych dróg po których szliśmy
W kontekście tytułu pojawia się konkret sytuacyjny. Berlin, to nieważne, gdzie jesteśmy, rzeki i ten nasz most są wszędzie.
Ramiona (nasze rzeki), gdzieś się łączą. Hm... w myśleniu (ramiona, szyja, głowa). Most jest... myśleniem o sobie, o drogach, po których szli w pięknie.
Bardzo mnie ujmują te dwie metafory.
Lejb Witoszyn pisze:
20 paź 2018, 18:05
tak mamy właśnie wyglądać - jakbyśmy dopiero
co przyszli i wyciągając worki z ziemią poprzedniej
ojczyzny musimy myśleć - a jednak są tutaj mosty
Nie zmieniajmy się, tylko dlatego, że Berlin i jego dwie rzeki. Czy to łatwe? Chyba nie, dlatego powstał wiersz, nowy dom jest jeszcze nieoswojony, emigranci wciąż z woreczkiem ziemi ojczystej przy boku, ale, mają myśleć, że wszystko będzie dobrze, bo są mosty do nowej ojczyzny.
Lejb Witoszyn pisze:
20 paź 2018, 18:05
i nie miń się ze mną na jednym z nich
nie przepadnij jak kamień nie zniszcz się jak
obraz w nagłym deszczu bo kobieta jak ślimak

niesie mój dom
Minąć się na moście, to zniszczyć ten poprzedni. Więc co z tego, że deszcz. Kobieta (jak ślimak) jest pierwszym symbolem domu, niesie go - trafna i piękna metafora. Szczególnie w tej sytuacji. Tam mój dom, gdzie ty.
Lejb Witoszyn pisze:
20 paź 2018, 18:05
praży się kukurydza pod słońcem rosa oparta o źdźbło
dymi swoją słabością wypięta do chmury wygwizdany szpak
zawiesił się nad wodą i odwróciwszy lustro - odleciał
Obraz - sytuacja liryczna zmetaforyzowana. I to jak!
Chcę finał przemyśleń Poety odczytać pozytywnie, bardzo chcę. Ale nie potrafię.

________-
Gratulacje za ten wiersz.

:kofe:

Awatar użytkownika
biegnąca po fali
Posty: 2583
Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24

berlin - wszędzie są rzeki

#3 Post autor: biegnąca po fali » 21 paź 2018, 09:03

Potrzeba nam takich Wierszy i takich Poetów.
Brawo!
i przeszłość
dopóki widać ślady

AS...


za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć

witka

Awatar użytkownika
mirek13
Posty: 1617
Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23

berlin - wszędzie są rzeki

#4 Post autor: mirek13 » 21 paź 2018, 12:28

"Kierunek - Berlin".
Po prostu bardzo dobry, choć dla mnie trochę zagadany.
Ale to już kwestia poetyckiego gustu.
Każdy ma swój.

zimny grog
Posty: 884
Rejestracja: 21 wrz 2013, 20:30

berlin - wszędzie są rzeki

#5 Post autor: zimny grog » 21 paź 2018, 12:47

Lejb Witoszyn pisze:
20 paź 2018, 18:05
bo kobieta jak ślimak

niesie mój dom

praży się kukurydza pod słońcem rosa oparta o źdźbło
dymi swoją słabością wypięta do chmury wygwizdany szpak
zawiesił się nad wodą i odwróciwszy lustro - odleciał




te frazy jakby nie przystają do całości. wg. mię są nadsłowiem które zakłóca sprawną i dobrą wcześniejszą narrację. to jest tak troszku opowieść w innej metaforyce, bardziej rodzajowy opis życia na jakiejś wysepce szczęśliwej.

oczywiście autor nie ma obowiązku zgodzić się z tym com napisał.
Ostatnio zmieniony 21 paź 2018, 13:49 przez zimny grog, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
mirek13
Posty: 1617
Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23

berlin - wszędzie są rzeki

#6 Post autor: mirek13 » 21 paź 2018, 12:51

Zakłóca przez "ó".

zimny grog
Posty: 884
Rejestracja: 21 wrz 2013, 20:30

berlin - wszędzie są rzeki

#7 Post autor: zimny grog » 21 paź 2018, 13:50

mirek13 pisze:
21 paź 2018, 12:51
Zakłóca przez "ó".
popławione :wstyd:

Awatar użytkownika
mirek13
Posty: 1617
Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23

berlin - wszędzie są rzeki

#8 Post autor: mirek13 » 21 paź 2018, 16:56

Nie mylić z upławami :myśli:

Awatar użytkownika
tetu
Posty: 1305
Rejestracja: 03 gru 2016, 09:44

berlin - wszędzie są rzeki

#9 Post autor: tetu » 21 paź 2018, 19:07

Rzadko kiedy wiersz takich gabarytów wciąga mnie od początku do końca.
Zawsze znajduję elementy przekombinowania, przegadania itd. Wszystko to oczywiście kwestia gustu, ale też, a może przede wszystkim umiejętności autora, tak jak w tym przypadku.
Twój wiersz autorze jest wyjątkowy, jest po prostu piękny. Ma serce, porusza. Przeczytałam go wczoraj i łaził za mną cały dzień, a to znaczy, że to wiersz do zapamiętania.
Przynajmniej dla mnie.
Nie śmiem tu nic sugerować, bo nawet nie wiem co, a opisowość w 4 strofie pewnie wymaga użycia tylu jaków, partykuły przeczącej i zaimka się. Melduję tylko, że na to zwróciłam uwagę.
I jeszcze powtórzenie "wypięci na niebo" "wypięta do chmury" tu można by spróbować jedno zamienić.
Jeszcze wpadło mi w oko "szliśmy" "jakbyśmy" "przyszli" pomiędzy drugą a trzecią strofą, , ale to naprawdę drobiazgi, które w żaden sposób nie umniejszają wierszowi.
Eka bardzo pięknie zinterpretowała Twój wiersz i zgadzam się z nią, za wyjątkiem jednej kwestii.
eka pisze:
21 paź 2018, 08:30
Minąć się na moście, to zniszczyć ten poprzedni. Więc co z tego, że deszcz.
Zniszczenie mostu, natychmiast skojarzyło mi się z powiedzeniem "palić mosty" myślę, że nie o to tu chodzi.
Most w tym wierszu pełni bardzo ważną rolę, rolę łącznika, spoiwa i nieważne który i gdzie. Nie można go zniszczyć, bo nigdy nie wiadomo czy nie trzeba będzie wrócić. Nieraz droga odwrotu jest jedynym wyjściem.
Dom może być wszędzie i będzie wszędzie tam gdzie adresatka.
Trochę inaczej rozumiem tę strofę.
Bardziej jako lęk i obawę przed utratą tego co już wcześniej zbudowane. To taka piękna prośba bądź ze mną tu i teraz, bo tam gdzie Ty, tam mój dom, nie znikaj, bądź mi wszystkim co mnie otacza.
Taka nawet trochę rozpaczliwa ta prośba. Czasami trudno się zaklimatyzować, pogodzić z czymś.
Deszcz zmywa, rozmywa pewną wizję, napawa smutkiem i melancholią. Zwłaszcza ten jesienny, bo o takim tu mowa, stąd nastrój podmiotu w tej strofie.
Skojarzyło mi się trochę z wierszem Staffa :)
Wyczuwam w tym utworze sporo tęsknoty, a wygwizdany w puencie szpak, który nie ma już nic do zaśpiewania, odlatuje (smutne) jest poniekąd symbolem roztargnienia, ale też zmienności, ruchu, co fajnie komponuje się z przemieszczaniem podmiotu, jego poszukiwaniami... no i w końcu odwrócone lustro, wszystko to daje do myślenia.
Czyżby przejście... Kurczę ziemia, most, niebo.
Piękny wiersz. Warto było przystanąć, warto, warto. Pozdrawiam.

PS
Faktycznie w końcówce wiersza dzieje się coś innego, czy odstającego?
Nie podzielam uwagi Groga, aczkolwiek może i tak to wygląda, ale właśnie to jest ten moment w którym autor wprowadza swoją bohaterkę, pozwala nam spotkać się z nią, dotknąć niezwykle silnej więzi o której mowa we wcześniejszych strofach.

a za słowa
Lejb Witoszyn pisze:
20 paź 2018, 18:05
kobieta jak ślimak
niesie mój dom
wielki szacunek. :kofe:

Marcin Sztelak
Posty: 5196
Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02

berlin - wszędzie są rzeki

#10 Post autor: Marcin Sztelak » 21 paź 2018, 21:04

Być może jest faktycznie nieco przegadany, ale styl tego przegadania... Świetny liryk.

Pozdrawiam.

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”