przemijanie

[nienażarty]

Przemijasz już od pierwszych chwil,
kiedy przy piersi cicho kwilisz.
Młodzieńczych słodycz czujesz dni,
dziewczęcy dotyk wśród motyli.

Pamiętał będziesz pierwszy krzyk,
gdy twoje dziecko świat ujrzało.
Zapisał szczęście zmierzch i świt,
lecz życie z tobą przemijało.

A gdzieś w oddali czekał On -
czasem się smucił, czasem cieszył.
Obdarzył cię miłością swą,
musiałeś poznać gorycz grzechu.

Przemijasz idąc pośród gór,
w szumie strumienia, zboczem turni.
Związało życie z myśli sznur,
bo sensu bycia nie rozumiesz.

Kiedy sumienie wrzeszczy dość,
a ty jak ślepiec brniesz uparcie -
wulgarnym słowem tłumisz zło,
co takie przemijanie warte.

A On cierpliwie w dali tkwi,
czeka na dzięki oraz prośby.
Klęcząc Mu poświęć kilka chwil,
pychę i hardość włóż do torby.

Aż nagle cię dopada ból,
przygniata oddech swym ciężarem.
W końcu pojąłeś dzisiaj tu
i życia sól zasmakowałeś.

Kamieniem w sercu żałość tkwi,
oczy ci wreszcie ktoś otworzył.
Sens zrozumiałeś lat i dni -
życie inaczej byś ułożył.

Zapewne to tak miało być:
słodkie radości, kolce cierni.
On z góry wciąż pomagał ci,
byś swe zadanie tu wypełnił.

[Leon Gutner]

To płynący i zasadny wiersz.
Niedoskonały, doskonale oddaje istotę tego o czym mówi.

Z uszanowaniem L.G.

[nienażarty]

Leonie dzięki
Właściwie Szczepan mnie zmusił Po przeczytaniu tego, co napisał stwierdziłem, że to jest zbyt dobry temat, aby tak go zostawić. Po prostu musiałem dopowiedzieć. I jeszcze kropki nad i nie postawiłem
Pozdrawiam

[szczepantrzeszcz]

Pamiętał będziesz pierwszy krzyk,
gdy twoje dziecko świat ujrzało.
Zapisał szczęście zmierzch i świt,
lecz życie z tobą przemijało.

Zaburzyłeś kolej rzeczy. Tę zwrotkę lepiej umieścić niżej. Kiedy już usłyszałem pierwszy krzyk, Sens bycia... nawet jeżeli nie rozumiałem, to czułem, w widoku karmiącej Żony, w pierwszych małych uśmiechach, w zarwanych nocach.
A kiedy chciałem stłumić zło wulgarnym słowem, okazywało się, że w pobliżu są dzieci.

Dobrze, że napisałeś... Czy coś jeszcze bym zmienił?

kobiety dotyk wśród barw motyli.

"barw" bym wyrzucił... i "kobiety" zamienił na "dziewczyny". Moja lepsza połowa zbliża się do emerytury, ale dla mnie dalej jest dziewczyną. Przypuszczam, że nie jestem odosobniony.

Leonie, możesz odetchnąć. Przenosimy dyskusję, z tematu "Mgnienia".

[nienażarty]

Chcesz - masz!!!
Wszyscy faceci w tej sytuacji czują sens bycia i działamy napędzani witalną siłą. Ale tu jeszcze o czymś dalej.
Przypomniałeś mi zdarzenie z przed półtora miesiąca. Bazar kupuję truskawki. Chłop - sprzedawca przesypuje zawartość łubianki do torby. którą trzyma jego żona. Jedna truskawka wyleciała na beton "Naucz się trzymać - nawet tego nie potrafisz". Tu z ust żony wyleciała "wiązanka'. Na co chłop przywołany do porządku ze stoickim już spokojem: "Jeśli myślisz, że masz cycki , to jesteś mądrzejsza! - to się mylisz". Na co kobieta po namyśle "tobie też wkrótce wszystko opadnie jako i mi" - Zamurowało mnie
Pół godziny później stoję w Kauflandzie w kolejce do kasy. Kilka osób. Leci jakaś rozmowa. Będąc pod wrażeniem podzieliłem się dialogiem usłyszanym na bazarze. Przede mną gostek lat 55 - 65 się odwraca Proszę pana ja od ślubu po dziś dzień codziennie na dobranoc całuję jabłuszka mojej żony. Nie umiałbym zasnąć. No cóż - my chłopy przez całe życie jak dzieci mamy swoje zabawki i nie może być inaczej.
Szczepanie, dzięki za natchnienie. W moim tekście ciut głębsze rozważania. Gdybym wtedy wiedział, to co wiem dziś, kto wie może byłbym zakonnikiem. A tak mam siedmioro wnucząt
Pozdrawiam