Trudno to nazwać poirytowaniem.
Po prostu odniosłem to (w swojej imaginacji) do twoich wcześniejszych wypowiedzi, niekoniecznie pod tym wierszem przeczytanych. Wszystkie one pozwoliły mi odnieść wrażenie, że czujesz się na tym portalu prześladowana. Pamiętam twoje utarczki z Eką, w których oskarżałaś ją o różne niecne sprawki, mnie zaś o sekundowanie w nich przeciw Tobie. Pamiętam twoje dawniejsze bytności na ósmym... Zawsze wszystko sprowadzało się do stwierdzenia, że jesteś tutaj prześladowana. Szkoda, że nie za wiarę, bo w takim przypadku nasz portal doczekałby się męczennicy i mógłby aspirować do miana arcybiskupstwa. Naturalnie jedynie wówczas, gdybyś udostępniła mu jakieś relikwie...
Wyluzuj, dziewczyno!
I pamiętaj, że z chwilą publikacji utworu jego autor umiera, pozostaje utwór i to jego dotyczą wszelkie recenzje.