• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Nocą w Kolbuszowej

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Ryszard Sziler
Posty: 409
Rejestracja: 04 cze 2013, 09:00
Lokalizacja: Kolbuszowa
Płeć:
Kontakt:

Nocą w Kolbuszowej

#1 Post autor: Ryszard Sziler » 24 lut 2021, 09:40

***

W starej szafie bajka mieszka,
śmieszka, pocieszka, samograjka;
jak to bajka.

Kiedy deszcz pluszcze, zmrok zapada,
szafa skrzypi, klekocze, gada
lub gdy księżyc staje na łysej głowie
i z kotami łazi po kominach,
jedna szafa drugiej szafie ogłasza,
że wybiła bajek godzina…

Oto właśnie otwierają swe drzwi…
Chcesz posłuchać co powiedzą ci?

***



SZAFY PIERWSZA i DRUGA
/na przemian/:

Żył tu książę prawdziwe ladaco…
(Po co ci to wiedzieć i na co?)
I krokodyl daleko od domu…
(Kto go przywiózł i po co on komu?)
Kolbusz zbój tu po drogach zbójował…
(Do dziś łobuz się w baśni uchował)
Kupców grabił, nie przepuścił nikomu…
(Chyba wtedy gdy obiad miał w domu)
Księżnę Łucję własny syn zastrzelił…
(Nigdy potem już się nie weselił)
Był tu pałac najpiękniejszy na świecie
(Śladów po nim dziś już nie znajdziecie)
Jeszcze księżyc tylko o tym gwarzy…
(Temu z każdym głupstwem do twarzy)


KSIĘŻYC:

„Kiedy zasną ulice
i miasto zaczyna marzyć,
to wtedy ze starym księżycem
najbardziej miastu do twarzy.

Od dawna przecież wiadomo,
że kiedy zasną ulice
noc lampę zapala zieloną,
a lampa ta zwie się księżycem.

Ten księżyc zsyła wam na dół
poświatę swą już nienową.
Tak samo za waszych pradziadów
unosił się nad Kolbuszową…”

SZAFA PIERWSZA:

Stał tu ratusz jak w każdym miasteczku,
na nim zegar co wydzwaniał kuranty;
raz w tygodniu nakręcał go kluczem
pan zegarmistrz mistrz Kalasanty

A to sprawa poważna jest wielce
bo w ten zegar włożył swoje serce.
Nim wydzwaniał swoje zachwycenie
pewnej kolbuszowskiej panience.

SZAFA DRUGA:

Znowu baśń to; ale zegar dzwonił,
według niego świat się tu układał.
Czas nikogo do niczego nie gonił,
kornik o tym mi tak opowiadał…

SZAFA PIERWSZA:

W mieście rynek był za nim jezioro,
w wodzie ryby tatarak i raki.
Środkiem grobla, przy grobli młyn,
w młynie młynarz a w jazie szczupaki…

Zwykle woda płynie prosto,
czasem skosem płynie
Klekce koło młyńskie nocką,
gwarzy o gadzinie:

- Słuchaj, słuchaj późny wnuku:
Przed wieloma laty
był tu, żył tu gdzieś w szuwarach
straszny zwierz zębaty…

Pan Sanguszko przywiózł gada
ze skwarnej Afryki,
wpuścił w wodę na swobodę…
Próżne mieszczan krzyki.

By fantazję swą dopełnić
Nilem nazwał rzeczkę,
Morzem Czerwonym jeziorko…
Tak podniósł miastu poprzeczkę.

KSIĘŻYC:

Szumiały olszyny,
a tatarak szeptał:
- Kto przez moją zieleń
ścieżynkę wydeptał?

-To krokodyl, krokodyl!
kaczki zawołały
- Uciekał tędy w wodę,
bo wróble się śmiały.

Czai się pod korzeniem
i przestrasza raki.
Nil wie skąd on przypłynął
i czemu on taki.

SZAFA DRUGA:

Baśń to! – Gad na rynku stoi
i szczerzy zębiska.
Możesz, kiedy zapragniesz
Zajrzeć mu do pyska.

SZAFA PIERWSZA:

Rzeka Nil – tak się rów nazywa,
gdzieś spod Leszczy (podobno) wypływa
Potem płynie, płynie i płynie –
aż w morzu dalekim ginie…

A jak zginie to nie będzie już Nilu
i nic wtedy płacz nasz nie pomoże.
Trzeba więc, żeby płynął wolno,
no bo po co jemu to morze?

Czym bez Nilu będzie Kolbuszowa?
W czym się piżmak albo baśń uchowa?
Nil nie może wyschnąć proszę pana,
bo zostanie nam fatamorgana.

Kilka domów na wydmach przy lesie,
wiatr po wydmach no i może jesień…
Już jeziora nie ma proszę pana,
więc ta wróżba nie z palca wyssana…

KSIĘŻYC:

A na rynku studnia stoi,
w niej nilowa woda,
kiedy panna w nią spoglądnie
piękna sobie doda.

SZAFA PIERWSZA:

Łzy tam pluszczą, skarga dźwięczy;
nawołuje echem…
Za tym dawnym co minęło,
zgasło wraz z uśmiechem.

SZAFA DRUGA:

Kiedy mgła kłębi się nad Nilem,
jesień stuka w niedomknięte drzwi;
postać księżnej przepływa przez rynek
cicho jęcząc. Tak ludziom się śni…

SZAFA PIERWSZA:

Woda płacze za tym chłopcem
co przepadł na wojnie,
lub za morzem hen zaginął,
choć było spokojnie.

SZAFA DRUGA:

I w sto koni nie dogoni
czasu co przeminął.
Śmiechem prysnął, szablą błysnął
i łzą gorzką spłynął…

SZAFA PIERWSZA:

Lecz było tu także i pięknie,
orkiestra marsze grała
Z kasarni na Kłodniczówce
wiara maszerowała…

KSIĘŻYC:

Za nią dzieciarnia cała.

SZAFA DRUGA:

Aż na plac przy kanale;
tam zimą to były bale!
Lampiony, lód jak szkło,
na nim par łyżwiarzy ze sto.

KSIĘŻYC:

Śpiewano też gromko
i walce szły raz po raz,
aż świt brał się serio
za gaszenie gwiazd…

A na placu po pałacu
kwiaciarnia istniała.
Klimatyczna nostalgiczna,
w romantyzmach cała

Tam w piwnicach starodawnych
w wiadrach kwiaty stały;
takie same jak te, które
w salonach bywały.

Z piwnic lochy biegły tajemnicze;
jedne w miasto, drugie do Weryni
a składano w nich węgierskie wino,
i, jak bają, skarb ukryto w skrzyni…

Kto skarb ukrył? Różnie o tym plotą…

SZAFA PIERWSZA:

Szu, szu, szu, szu,
szumią wierzby o Kolbuszu…
Z krokodylem żył tu gdzieś,
nie została o nim pieśń…

Pan to był możny, czy leśny zbój?
W gąszczu się krył, czy dumnie chodził?
Kim był i czy w ogóle był?
Może bajką, a czas nas tylko zwodził?

SZAFA DRUGA:

Za domami, polami, wiatrakami
był bór przepaścisty prastary,
niejeden zbój w nim panował
i wiedźmy odprawiały tam czary.

Rabszyc Kolbusz za nic miał prawo,
łupił ludzi na lewo, na prawo.
Już kiedy wjeżdżała w las fura,
cierpła na furmanie skóra…

A po drewno jechać trzeba było,
by dom stawiać, czy w piecu napalić,
szafy klecić jak stolarz Przybyło;
chociaż zbój mógł maczugą przywalić.

Gorzej jeśli był odpust za lasem
lub zakupy w Rzeszowie wypadły…
Dotąd stoją kapliczki przy drogach
tam, gdzie ludzie i konie przepadły…

O tym puszcza szumiała długo,
aż wycięto drzewa, osuszono łęgi.
Wytyczono bezpieczne szlaki
od poręby do drugiej poręby…

KSIĘŻYC:

Nikt dziś nie wie, co jest baśnią,
co prawdą, która czasem
przez historię przemyka.
Pamięć jest tak pewna jak pióro
albo skrzydło pasikonika.

Kolbusz…

SZAFA TRZECIA:

Ach nie! Nie było go wcale
i nie było na wieży zegara.
Wiem, co mówię, bo stoję tu od wieków,
aż taka jestem już stara.

(KSIĘŻYC :
To jest za jej pychę kara)

Kolbuszowska jestem prawdziwie,
ozdobiona wzorami z listewek.
Wszystko wiem, wszystko pamiętam;
nawet dźwięk pełnych sakiewek

mieszczan, którzy nas tworzyli
i z dumą szkutami spławiali
Wisłą, rzeką serdeczną,
w daleki świat wyprawiali.

Ach gdzież nas wtedy nie było –
Watykan, Wiedeń, Rzym…
Stoimy tam godnie w muzeach,
choć czas się nasz rozwiał jak dym.

Wszystkim było przez chwilę jak w niebie…
Potem żyło się i o proszonym chlebie…
Bo raz jest tak a raz siak –
taki to już losu smak…

SZAFA PIERWSZA:

A ta skąd się nam tutaj wzięła?
O czym skrzypi, że aż próchno się sypie?
Już dawno powinna się rozpaść,
a ta sękiem swym na nas łypie.

KSIĘŻYC:

„Tutaj, gdzie mówią do mnie
„syneczku” i „kochanie” –
jest mój rodzinny dom,
rodzinne moje mieszkanie.

Tu, gdzie znam każdy kącik,
zaułek, ruderę, gniazdo,
nie zdarzy mi się zabłądzić –
to moje rodzinne miasto.”

W ryneczku studnia stoi…

SZAFA TRZECIA :

Właściwie pompa nieduża;
pompą ktoś chyba pompował,
bo obok pompy kałuża…

KSIĘŻYC:

Powtarzam: studnia stoi!
W niej woda sobie chlupie…
Mądrzej niż jeździć po świecie –
jest mieszkać w własnej chałupie.

SZAFA TRZECIA:

Jak zwykle waść głupstwa gadasz,
choć sam wędrujesz światem;
miejsc żadnych nie zagrzewasz,
boś włóczykijów bratem.

Ja pamiętam, coś wtedy gadał,
kiedyś taplał się po rozlewiskach,
co dla ciebie było marzeniem,
czym łudziłeś dzieci w kołyskach.

O podróżach, lądach nieodkrytych
im szeptałeś, cienie rzucając na ściany;
teraz wszystko tłumaczysz opacznie –
czy się mylę panie kochany?

My meble mamy świetną pamięć…

KSIĘŻYC:

Kolbuszowianka z kolbuszowianinem
bawili się zgodnie.
Wystrugali ławę z drewna,
zasiedli wygodnie…

SZAFY /razem/

Oo! Co znowu, co znowu –
nie o takie meble tu chodzi!
Ław to się nawet przypadkiem
przy nas wspominać nie godzi.

SZAFA PIERWSZA:

A cóż taki balonik może wiedzieć o świecie?
Gna z wiatrem, patrzy z daleka,
nie zatrzyma się nigdy na dłużej;
zerknie w dół i zaraz ucieka…

SZAFA TRZECIA:

No a twierdzi, że nie lubi podróży!

SZAFA DRUGA:

Wiecie panie, czemu lampka ta służy?

KSIĘŻYC:

Jestem lampą,
co objaśnia
Wielką Księgę Świata…
Wskrzeszam magię,
którą słońce
niesłusznie pomiata.

Trzymam noc,
czarną noc,
na świetlnej uwięzi.
Gonię czas,
ścigam czas,
który w tę noc pędzi.

Jeśli zechcę,
gdy zapragnę –
cofam zegar świata.
Strząsam popiół
z dawnych dni
i przeglądam lata…

SZAFY /milkną/



***

Po fiszplacu na kasarni
wiatr dziś hałasuje;
z huzarami przeminęli
książęta i zbóje…

Przeminęli,
przesypali kędyś swoje lata,
w tej klepsydrze wielostrunnej,
co ma postać świata.

Skrzypią szafy, księżyc świeci,
majaki rozkłada…
Nie uwierzę, by potrafił
dopędzić pradziada
(nawet we śnie)

Koni nie ma,
pieśni nie ma…
ale baśń została;
niepowabna
i nieduża…

Ot – historia cała.

***

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16883
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Nocą w Kolbuszowej

#2 Post autor: eka » 24 lut 2021, 22:18

Ma pan Księżyc wielką moc:
Ryszard Sziler pisze:
24 lut 2021, 09:40
KSIĘŻYC:

Jestem lampą,
co objaśnia
Wielką Księgę Świata…
Wskrzeszam magię,
którą słońce
niesłusznie pomiata.

Trzymam noc,
czarną noc,
na świetlnej uwięzi.
Gonię czas,
ścigam czas,
który w tę noc pędzi.

Jeśli zechcę,
gdy zapragnę –
cofam zegar świata.
Strząsam popiół
z dawnych dni
i przeglądam lata…

SZAFY /milkną/
Liryczna drama pomiędzy szafami i pod Księżycem. Pokaże upływ nie tylko czasu.
:kwiat:

Awatar użytkownika
Ryszard Sziler
Posty: 409
Rejestracja: 04 cze 2013, 09:00
Lokalizacja: Kolbuszowa
Płeć:
Kontakt:

Nocą w Kolbuszowej

#3 Post autor: Ryszard Sziler » 26 lut 2021, 06:30

:kwiat:

ODPOWIEDZ

Wróć do „TRADYCYJNE FORMY RYMOWANE”