mchu szmerem
śnić w drozda oku. być lustra mgnieniem.
w wirze, co lotkę obraca
na wszystkie strofy, nie zakrzycz szeptu -
w chłodzie kamienia wylęgi cienia
odsączaj z deszczu,
mgły szukaj rdzenia.
słów sytych echem stukrotnym w słowie
chcę jak źrenica się mienić. po brzeg
napełnić sekundę kawą. rozsnuć
twój cień na stole.
lecz wciąż za mało nas w świata piędzi;
w pędzie szarzeje sto barw, sto okien,
zmęczoną dłonią przegarniasz siebie
mdło i jednako, jak w kołowrocie -
wymijasz, znikam. strzepujesz dotyk.
tam od promieni, skroś wartkiej wody
rwetes ponętny w negliże.
gdzież spisać płomień, czym splatać wschody
w źdźble rozszemrane, nad mchem schylone.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
mchu szmerem
- eka
- Posty: 18445
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
mchu szmerem
O, jak miło... zobaczyć Twoje wersy:)
Ale misterny rytm, jak nurt rosnącego strumienia, to zwalnia na równinie, to na kamiennych progach przyspiesza
.
Pierwsza strofa - metafory powalają obrazowością i delikatną głębią:
w wirze, co lotkę obraca
na wszystkie strofy, nie zakrzycz szeptu -
Strofy z wiru poezji, wszak ulotna ona, a wir? Odczytu i tworzenia, które ma być pełne niegłośnej energii, szmerem mchu:)
w chłodzie kamienia wylęgi cienia
odsączaj z deszczu,
mgły szukaj rdzenia.
Wylęgi cienia odsączać z deszczu... dawać nadzieję sobie, łapać istotę rzeczy.
No piękny początek, a dalej też oryginalnie.
Hm... tylko w pierwszym wersie przestawiłabym szyk: w oku drozda. Dla mnie rytm lepszy w takim kształcie, ale czy wszystko w porządku z moim słuchem?:)
____________
słów sytych echem stukrotnym w słowie
chcę jak źrenica się mienić.
Prąd strumienia przyspiesza, wręcz karkołomnie w stukrotnym echu (ale zachciewajki ma peel:) Być mieniąca się barwą w... oku drozda? Nie wiem, ale ładna spójność motywu spojrzenia. Zszywa zwrotki.
(...) po brzeg
napełnić sekundę kawą. rozsnuć
twój cień na stole.
Ale ładne, sekunda w roli filiżanki, kofeiną się wspomóc w czytaniu cienia, rozsnuwania go. Kawa i cień, tylko czyj? Pani Poezji.
_____________
lecz wciąż za mało nas w świata piędzi;
w pędzie szarzeje sto barw, sto okien,
Poeta i Poezja w świata piędzi, w pędzie - świetne zestawienie fonetyczne. Zabawa słowem na wysokiej półce. Spinacz - liczebnik w powtórzeniu - no majstersztyk, Szymon.
zmęczoną dłonią przegarniasz siebie
mdło i jednako, jak w kołowrocie -
wymijasz, znikam. strzepujesz dotyk.
I już, już ją miał w pędzie... ale zmęczona Ona ( w końcu więcej niż stu poetów w tej jednej sekundzie gdzieś tam równocześnie pisze wiersz:) i kołowrotek wyrzuca Was oboje.
Trudno tak przyspieszać, nurt zwalnia, a wielobarwna, skrząca się rzeczywistość? Nie:
tam od promieni, skroś wartkiej wody
rwetes ponętny w negliże.
gdzież spisać płomień, czym splatać wschody
- pyta poeta.
Które:
w źdźble rozszemrane,
nad nim:)
nad mchem schylone.
__________
Ars poetica Mchuszmera. Bardzo udany wiersz, z polotem, z doskonałym wyczuciem poprowadzony.

Ale misterny rytm, jak nurt rosnącego strumienia, to zwalnia na równinie, to na kamiennych progach przyspiesza
.
Pierwsza strofa - metafory powalają obrazowością i delikatną głębią:
w wirze, co lotkę obraca
na wszystkie strofy, nie zakrzycz szeptu -
Strofy z wiru poezji, wszak ulotna ona, a wir? Odczytu i tworzenia, które ma być pełne niegłośnej energii, szmerem mchu:)
w chłodzie kamienia wylęgi cienia
odsączaj z deszczu,
mgły szukaj rdzenia.
Wylęgi cienia odsączać z deszczu... dawać nadzieję sobie, łapać istotę rzeczy.
No piękny początek, a dalej też oryginalnie.
Hm... tylko w pierwszym wersie przestawiłabym szyk: w oku drozda. Dla mnie rytm lepszy w takim kształcie, ale czy wszystko w porządku z moim słuchem?:)
____________
słów sytych echem stukrotnym w słowie
chcę jak źrenica się mienić.
Prąd strumienia przyspiesza, wręcz karkołomnie w stukrotnym echu (ale zachciewajki ma peel:) Być mieniąca się barwą w... oku drozda? Nie wiem, ale ładna spójność motywu spojrzenia. Zszywa zwrotki.
(...) po brzeg
napełnić sekundę kawą. rozsnuć
twój cień na stole.
Ale ładne, sekunda w roli filiżanki, kofeiną się wspomóc w czytaniu cienia, rozsnuwania go. Kawa i cień, tylko czyj? Pani Poezji.
_____________
lecz wciąż za mało nas w świata piędzi;
w pędzie szarzeje sto barw, sto okien,
Poeta i Poezja w świata piędzi, w pędzie - świetne zestawienie fonetyczne. Zabawa słowem na wysokiej półce. Spinacz - liczebnik w powtórzeniu - no majstersztyk, Szymon.
zmęczoną dłonią przegarniasz siebie
mdło i jednako, jak w kołowrocie -
wymijasz, znikam. strzepujesz dotyk.
I już, już ją miał w pędzie... ale zmęczona Ona ( w końcu więcej niż stu poetów w tej jednej sekundzie gdzieś tam równocześnie pisze wiersz:) i kołowrotek wyrzuca Was oboje.
Trudno tak przyspieszać, nurt zwalnia, a wielobarwna, skrząca się rzeczywistość? Nie:
tam od promieni, skroś wartkiej wody
rwetes ponętny w negliże.
gdzież spisać płomień, czym splatać wschody
- pyta poeta.
Które:
w źdźble rozszemrane,
nad nim:)
nad mchem schylone.
__________
Ars poetica Mchuszmera. Bardzo udany wiersz, z polotem, z doskonałym wyczuciem poprowadzony.

- Mchuszmer
- Posty: 870
- Rejestracja: 26 paź 2015, 21:15
mchu szmerem
E, tam.
Żart, musisz mieć trochę racji;P, więc i muszę się przyznać, że jestem dość z niego zadowolony, heh...
Taką ogólną i nieprzylegającą żadnym konkretnym elementem, ale jednak inspiracją, była ukochana Zwiewność Leśmiana, jednak jak do niej wróciłem, to jeszcze spokorniałem i się nie obnoszę.
Takie rozważania introwertyka o uważności.
Z tym pierwszym wersem... Z Twoim słuchem jest bardzo w porządku, ale może tę frazę wykopałem w jakichś zupełnie innych rejonach Wszechświata, mnie pasuje jako zdanie i akcent w wersie, chociaż, tak z innej beczki, zastanawiam się, czy tak zapisany obraz nie jest trudny do zwizualizowania.
O pisaniu też, zresztą, za takie wczytywanie,
to o czym chcesz;) O tworzeniu i o relacjach międzyludzkich także, w tych środkowych, ale to niewielka różnica, bo odbijamy, mienimy się, odczuwamy i tworzymy do środka.
Faktycznie trochę łączę, tak ogólniej; ile można przetworzyć z tego, co da się spostrzec, ale i na ile się można samemu odbić w innych.
No właśnie, zachciewajki ma peel z gruntu chyba niemożliwe.
Dzięki, dzięki. Wiesz, że nie tylko za pochwałę samą w sobie (no nie mogłem tego tu nie opublikować), ale bardzo cieszy, że z tą kompozycją popłynęłaś. Niektóre fragmenty istniały w tej formie przed wniesieniem treści, przypominając bardziej Mrzemrzoszcz
(swoją drogą, oba wiersze jakoś udało mi się na slamie wyrecytować, chociaż przy dwóch ostatnich wersach mchu szmerem było o włos od złamań, więc na wszelki wypadek sorry za ten fragment:P).
Żart, musisz mieć trochę racji;P, więc i muszę się przyznać, że jestem dość z niego zadowolony, heh...
Taką ogólną i nieprzylegającą żadnym konkretnym elementem, ale jednak inspiracją, była ukochana Zwiewność Leśmiana, jednak jak do niej wróciłem, to jeszcze spokorniałem i się nie obnoszę.
Takie rozważania introwertyka o uważności.
Z tym pierwszym wersem... Z Twoim słuchem jest bardzo w porządku, ale może tę frazę wykopałem w jakichś zupełnie innych rejonach Wszechświata, mnie pasuje jako zdanie i akcent w wersie, chociaż, tak z innej beczki, zastanawiam się, czy tak zapisany obraz nie jest trudny do zwizualizowania.
O pisaniu też, zresztą, za takie wczytywanie,
to o czym chcesz;) O tworzeniu i o relacjach międzyludzkich także, w tych środkowych, ale to niewielka różnica, bo odbijamy, mienimy się, odczuwamy i tworzymy do środka.
Być mieniąca się barwą w... oku drozda?
Faktycznie trochę łączę, tak ogólniej; ile można przetworzyć z tego, co da się spostrzec, ale i na ile się można samemu odbić w innych.
Tak, i szukać w niepozornym lub chłodnym, a i szukać oparcia czy właśnie istoty, chociaż przecież zawsze się rozwieje jeszcze bardziej. Próbuję sobie wyobrazić idealnie punktowy punkt i nigdy nie docieram do odbicia kwantowego, ale grunt to szukanie.Wylęgi cienia odsączać z deszczu... dawać nadzieję sobie, łapać istotę rzeczy.
No właśnie, zachciewajki ma peel z gruntu chyba niemożliwe.
Dzięki, dzięki. Wiesz, że nie tylko za pochwałę samą w sobie (no nie mogłem tego tu nie opublikować), ale bardzo cieszy, że z tą kompozycją popłynęłaś. Niektóre fragmenty istniały w tej formie przed wniesieniem treści, przypominając bardziej Mrzemrzoszcz

Hehehehehe. Chociaż tu niewinnie łączyłem z tytułem, potem zauważyłem, że tam jestem, i dobrze, dodatkowy sens;)nad nim:)
nad mchem schylone.
Ostatnio zmieniony 17 wrz 2018, 09:20 przez Mchuszmer, łącznie zmieniany 3 razy.
mchusz, mchusz.
- Leon Gutner
- Posty: 6653
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
mchu szmerem
Forma bardzo ciekawa i wiersz jak nic swoje walory ma.
Jednak w treści i nastroju wolę nieco inne klimaty .
Mimo to poczytałem z ogromną ciekawością .
Z uszanowaniem L.G.
Jednak w treści i nastroju wolę nieco inne klimaty .
Mimo to poczytałem z ogromną ciekawością .

Z uszanowaniem L.G.
- Mchuszmer
- Posty: 870
- Rejestracja: 26 paź 2015, 21:15
- eka
- Posty: 18445
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
- Mchuszmer
- Posty: 870
- Rejestracja: 26 paź 2015, 21:15
mchu szmerem
No, to nie mogę. No, ale żarcik był o poziomie wiersza:) I naprawdę pisanie też miałem na myśli, pisząc:D, jak już zaznaczyłem, zresztą, nieraz odruchowo tak prowadzę wiersz, by podobna interpretacja była możliwa. Tak jak kilka razy czytałem Twój komentarz:)
A co mam bić? Zwłaszcza, jeśli prześwietnej. Leśmiana uwielbiam, mimo takiej różnicy pokoleń jedynie wykrzyknikami mnie podrażnia, heh.
A co mam bić? Zwłaszcza, jeśli prześwietnej. Leśmiana uwielbiam, mimo takiej różnicy pokoleń jedynie wykrzyknikami mnie podrażnia, heh.
mchusz, mchusz.