• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Trzy posiłki dziennie

Opowieści pisane prozą - nie powieści
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Bernierdh
Posty: 168
Rejestracja: 22 sty 2015, 15:36

Trzy posiłki dziennie

#1 Post autor: Bernierdh » 27 lis 2018, 06:42

papierosy

Mój pokój hotelowy ma numer 27, a to dokładnie tyle, ile mam zębów oraz lat na karku. Śmierdzi w nim twoimi perfumami, chociaż nigdy w nim nie byłaś. Firanki są trochę żółte, nie pomagają nawet proszki starszego z Chajzerów, ani wywieszki, że prosimy raczej nie palić, chyba że państwo bardzo chcą. Na stole leży cerata, która wydaje się mokra, nawet gdy jest sucha.

Naskórek dziesiątek osób opierających o nią łokcie przykleił się już na amen. Kiedyś była w kwiaty lotosu, teraz przedstawia martwe ropuchy wypychane na powierzchnię stawu.

I wszędzie te kółka po kawie, co to obsługa wzrusza ramionami, gdy zdecydujesz się o nich wspomnieć. To nie hotel, skarbie. To wehikuł czasu napędzany szklankami w koszyczkach.

To mieszkanie mojej babci, która mogłaby własną krew sprzedawać jako alkohol dla gimbusów. Zamiast tego miesza: pół kranówy, pół spirytusu z Biedronki. Wstrząsa w butelce po oranżadzie i wyszczerza czarne dziąsła, pocierając coraz większy nos.

Gdzieś tam jesteś ty, kochanie. Pod stołem, pod wszystkim, drapiąc w dno od spodu.



paroksetyna

Moje miejsce u psychiatry to trzecie krzesło od okna (przy zachodniej ścianie). Zawsze czekam tam na swoją kolej, która zawsze nadchodzi dużo później, niż zapisała pani w recepcji. Siedzę sobie spokojnie, a wszyscy gapią się na mnie, tak jak ja gapiłem się na nich, gdy myślałem, że do czubków przychodzą ludzie podobni do łotrów ze "Scooby Doo".

No cóż, skucha. To głównie mili emeryci. Wpadają po recepty, kłócą się, kto był pierwszy i zaczepiają rozmową o niczym. Lub wpatrują się we mnie, bo nigdy nie widzieli dwuwymiarowego człowieka, zbitki kilku wyblakłych pikseli. Wychowali się jeszcze przed Pegasusem.

Powiedz im, skarbie. Powiedz, że minimalizm jest w modzie.

Czasami przychodzą też studenci (lub przynajmniej ludzie w ich wieku). Oni się nie gapią, bo nie chcą być widziani. Wiedzą, że bycie tutaj piętnuje, a ta poczekalnia różni się od innych, choć wszyscy włożyli kupę pracy, by udawać, że jest zupełnie taka sama.

Nie jest, moja droga. Rak to nie demon w głowie, choć od obu bolą czasem stawy, zwłaszcza te od chodzenia prosto. Rak śmierdzi chemią, a nie twoimi perfumami.



paznokcie

Wiesz, że dość często się niepokoję. Nerw całkiem mnie wtedy wypełnia, wlewa się w najtrudniej dostępne zakamarki. Bywa, że nie starczy mu miejsca i ucieka przez oczy, nos, uszy, skórę. Muszę go jakoś zatrzymać, żeby nie skapnął i nie przepalił mi spodni. Chodzę więc w kółko, wydeptując coraz większą dziurę w podłodze. Pewnego dnia spadnę i wystraszę wszystkie szczury z piwnicy.

Nie wiesz, że często obgryzam paznokcie. Czasami aż do krwi, czasami aż do nadgarstków. Gdy dłonie znikają w czerwieni, lubię malować nas posoką na drzwiach od ubikacji. Mnie gołego do kości. Ciebie ubraną po aureolę. Między nami wszystko i jeszcze trochę.

Gdy spadasz z nieba, lądujesz pod moim łóżkiem.

Może dlatego pościel śmierdzi twoimi perfumami, a skarpetki ciągle mi znikają (jak wszystko zresztą). Nieważne. I tak noszę je nie do pary, żeby wmawiać światu, że jestem mniej nudny od ciebie. Ale świat raczej nie daje się nabrać i ciągle pakuje nas do jednej szuflady.

Tej ostatniej. Tej zepsutej, co się nigdy nie domyka.



19.7.2018
"Włóż siano do jabłka i zjedz jakąś świeczkę" - T.S.

Pimpek
Posty: 1
Rejestracja: 06 lis 2018, 21:50
Płeć:

Trzy posiłki dziennie

#2 Post autor: Pimpek » 28 lis 2018, 11:03

Siedzę sobie spokojnie, a wszyscy gapią się na mnie, tak jak ja gapiłem się na nich, gdy myślałem, że do czubków przychodzą ludzie podobni do łotrów ze "Scooby Doo".
No cóż, skucha. To głównie mili emeryci. Wpadają po recepty, kłócą się, kto był pierwszy i zaczepiają rozmową o niczym. Lub wpatrują się we mnie, bo nigdy nie widzieli dwuwymiarowego człowieka, zbitki kilku wyblakłych pikseli. Wychowali się jeszcze przed Pegasusem
Fajny klimat stworzyłeś (cytowany fragment przykładem), zaciekawia od pierwszego zdania, nie przygniata nadmiarem. Błędów nie zauważyłam.
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Bernierdh
Posty: 168
Rejestracja: 22 sty 2015, 15:36

Trzy posiłki dziennie

#3 Post autor: Bernierdh » 29 lis 2018, 03:35

Pięknie dziękuję i również pozdrawiam :)
"Włóż siano do jabłka i zjedz jakąś świeczkę" - T.S.

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16787
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Trzy posiłki dziennie

#4 Post autor: eka » 17 sty 2019, 17:29

O sile, której nie da się zapomnieć.
Wydeptywanie dziury w podłodze i ręce obgryzione do nadgarstków.
W obliczu przeznaczenia jesteśmy bezradni.

Znakomite, mega sugestywne pisanie metaforą. Zresztą, jak każde Twoje.

:kofe:

Awatar użytkownika
Bernierdh
Posty: 168
Rejestracja: 22 sty 2015, 15:36

Trzy posiłki dziennie

#5 Post autor: Bernierdh » 13 lut 2019, 21:43

:rosa:
"Włóż siano do jabłka i zjedz jakąś świeczkę" - T.S.

ODPOWIEDZ

Wróć do „OPOWIADANIA”