• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Głowy

Opowieści pisane prozą - nie powieści
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Agnieszka R.
Posty: 911
Rejestracja: 28 maja 2018, 13:09

Głowy

#1 Post autor: Agnieszka R. » 12 gru 2019, 11:26

Spadła moja głowa. Nim Justyna zdążyła ją podnieść, poturlała się do kieszeni płaszcza ojca. W niej znalazła śrubki, klucze, obcęgi. Ojciec nie psuł, ale gdy rzeczy ze starości stawały się nieprzydatne, nie umiał też naprawić. Więc cóż mi po takiej kieszeni - pomyślała głowa i poturlała się dalej.
Wpadła do buta brata. Chodziła śladami wspomnień, bo chciała go zrozumieć. I zobaczyła w bucie dużo empatii.
Brat miał serce. Jego głowa była jednak dziwna, bo brat zamiast mieć serce w klatce piersiowej, miał je w głowie zamiast mózgu. Denerwował mnie więc swoją nieustanną dobrocią. Marzyłam, by choć raz pokazał pazura.
Głowa siostry paliła papierosy, i nie miał kto okna otworzyć, bo zawsze zapominała dodać do niej rąk. Smród był nie z tej ziemi.
Głowę czasem bolą wspomnienia. Kiedyś wylądowała na niej warzecha matki, bo moja ręka wrzuciła do zupy fusy z herbaty.
- Co ja teraz dam ojcu na obiad?! - krzyczała matka - I zaczęła okładać warzechą nieszczęsną głowę.
Ojciec zjadł z apetytem zupę, bo fusy osiadły na dnie. Głowa dostała plasterek na rany i ból w formie uśmiechu ojca.
Zawsze mnie dziwiło, że ojciec myśli że te fusy w zupie to makaron, a w rzeczywistości po prostu nie chciał awantury.
Zbliżały się święta. Głowa zaczęła szczerzyć zęby do bombek i poznała siebie taką, jaką była w dzieciństwie. - To mój kołtun - pomyślała głowa. - Moja czupryna, moje rozczochrane ja. Wolę rozczochrane "ja" niż samotną kreskę. W głowie co roku na Boże Narodzenie rodzi się prawdziwy teatr. „Umarł król, niech żyje król!”.
Głowa ma dużą rodzinę. Z lotu ptaka ten schemat rysuje się jak małe pudełko po butach z tekturowymi przegrodami. Jednak głowa zagląda do środka i dostrzega mur, czasem z ciężką olbrzymią bramą, a czasem z drzwiami. Głowa uderza. Echo nieraz odpowiada: "dziękuję", a innym razem słychać głośne:"abonent czasowo niedostępny". W skwarze dnia, w chłodzie zimy głowa wyczekuje na jakikolwiek znak. Szuka potwierdzenia, że jest głową. Ludzką głową. Bo przecież zwierzęta mają głowy; lalki, maskotki też posiadają głowę i należy to uszanować.

W dzieciństwie zdejmowałam lalce głowę, bo nie umiałam jej normalnie założyć sweterka, który zrobiłam na drutach. I teraz mam podobnie jak lalka. Bez głowy łatwiej mnie ubrać, nie przejmuję się sweterkiem od Armaniego. Głowa się buntuje. Ba! Ma swoje ale, swoje dziurki, dlatego często ucieka w niebyt. Ktoś pomyśli, że bez głowy wiele można zrobić z moim ciałem. To nieprawda.
Ciało udaje, że należy do innych, ale tak naprawdę jest swoje. Reszta ciała wie, że głowa powraca. Prędzej czy później. Ciało pozwala jej wyruszyć w dalekie podróże. Taki wybryk ciała - nic sobie nie robi z sarkazmu innych głów, które krzyczą: „Nie trać głowy!”
Od czasu do czasu głowa zdaje sobie sprawę, że jest windą. Myśli przemieszczają się z góry na dół i odwrotnie. Czasem skręcają w prawo, albo w lewo. Ludzie boją się takich wind.

***

Przychodził do mnie narzeczony. Pozostawił głowę, ale nie mieściła się na krześle. Nie pasowała moja głowa do głowy narzeczonego.
Głowa Rafała zaczepiła mnie na spacerze:
- Pani sama tak się turla? Słoneczko, poturlajmy się razem - powiedział.
Chciałam z nim iść do kina, a on na to, że nie wypada, aby same głowy chodziły na seans.
Przychodziła też głowa księdza. Ten maksymalnie mnie irytował - w zębach trzymał kropidło, przy tym zęby wydawały dziwne dźwięki niczym trzydzieści srebrników brzęczących w woreczku.
Wujek chirurg był szczęśliwym człowiekiem, bo gdzie chciał swoją głowę przyszywał.
Głowa cioci ekonomistki bardzo dobrze liczyła, ale w sumie to się przeliczyła, gdyż nie znalazła dla siebie najlepszego miejsca na świecie.
Przychodziła głowa miejscowego głupka, który mnie denerwował. Jego głowa wydawała się taka samotna, że przez to cały poważniał.
Głowa listonosza trzymała w ustach listy, często miłosne. Całe obślinione. Kurwa! Gorsze niż pies.
Głowa sprzedawczyni miała minę jakby siedziała na kiju. Kopnęłam jej głowę i sama musiałam z przerażeniem stanąć za ladą. Przyszła pewna staruszka, która nie miała czym zapłacić za chleb. Moje ciało i głowa nie umiały się odwrócić.
Przyjechała głowa byłego męża, który roztrwonił majątek po starym ojcu kowalu, i wylewała złote myśli, jak to jest pięknie teraz samemu w życiu się dorobić.
Boję się z obcą głową jeździć. Obcej głowie w moim towarzystwie może się zdarzyć zapomnieć o nodze, która nacisnęłaby na pedał hamulca.
Przyjechała z Warszawy głowa świra. Nie brała lekarstw, więc stanął mu nos. Jak pech to pech. Pinokio zamiast kochanka.
Głowa kolegi, który jest pracoholikiem wygląda jak zombie. Trzymam się z dala od takiej głowy, by mnie nie nadgryzła.
Dobrze się czuję, kiedy koło mojej głowy jest głowa syna, chociaż nauczyciel z chemii zrobił z niej zakutą pałę, bo chce mu postawić jedynkę. Więc studiujemy chemię i wpadamy w zachwyt, że w głowie może się pomieścić aż tyle atomów.
Muszę dać ciału szansę odpocząć. Jemu też coś się należy. Dlatego pozwalam głowie spaść.

Awatar użytkownika
lczerwosz
Posty: 9449
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51

Głowy

#2 Post autor: lczerwosz » 14 gru 2019, 23:34

Ale sama głowa nie jest taka bezbronna. Ma ślinę i zęby oraz plugawe słowa. Niejedna głowa ma popaprane myśli. No albo ze złota. Znaczy się myśli albo i zęby. A co ma pusta głowa. Kwintesencja próżności. Jak nie ma argumentu, to się odtoczy. Najgorzej, gdy robi za piłkę, to i przykopią. Na pocieszenie mówi sobie, że skoro jeszcze jest w grze, to żyje i musi świecić oczyma. Niektóre lubią się całować, z głową abo zakochują się bez głowy. Dostają rumieńców na samą myśl, bo nie zajdą. A ja zachodzą w głowę, co by się więcej przydarzyć mogło takiej niekompletnej głowie na dużym głodzie.

Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4805
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

Głowy

#3 Post autor: Lucile » 15 gru 2019, 18:27

Leszek słusznie prawi o stanie wszystkich emocji mieszkających w głowie; od agresywności do bezbronności, od wielkich namiętności: miłości, namiętności, łaskawości, przyjaźni itp. do nienawiści, wzgardy, itp.
Agnieszka R. pisze:
12 gru 2019, 11:26
wpadamy w zachwyt, że w głowie może się pomieścić aż tyle atomów.
A mnie, czytając tekst poniosło do Mezoameryki dwa i pół tysiąca lat temu i krwawej głowy/głów żądającej indiańskiej grze, jak nazwali ją Aztekowie "ullamaliztli". Ot, rozrywka dla jednych, składanie ofiary bogom dla innych, a dla czynnych uczestników śmiertelna gra o głowę.

W co grają współczesne głowy? Myślę że - wbrew pozorom - niewiele się zmieniło.

Ciekawie ujęty temat.
Pozdrawiam
L
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Agnieszka R.
Posty: 911
Rejestracja: 28 maja 2018, 13:09

Głowy

#4 Post autor: Agnieszka R. » 15 gru 2019, 18:51

Dziękuję Leszku, Lucile :)

Awatar użytkownika
lczerwosz
Posty: 9449
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51

Głowy

#5 Post autor: lczerwosz » 15 gru 2019, 23:18

Piłka nożna była rozgrywana obciętą głową przez zwycięskich żołnierzy.

Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4805
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

Głowy

#6 Post autor: Lucile » 15 gru 2019, 23:33

Tak, to jedna z wersji tej krwawej historii z dziejów Majów i Azteków i chyba też innych, wcześniejszych indiańskich plemion. Ale to raczej nijak ma się do czytanego przez nas tekstu, który wywołał u nas powyższe przemyślenia oraz skojarzenia.

Agnieszko, spodobało mi się oryginalne potraktowanie tego, co mamy na karku.
Pozdrawiam
L
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
lczerwosz
Posty: 9449
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51

Głowy

#7 Post autor: lczerwosz » 15 gru 2019, 23:39

Lucile pisze:
15 gru 2019, 23:33
to raczej nijak ma się do czytanego przez nas tekstu
tak, to dotyczyło mojego komentu. Jeszcze wrócę do tekstu.

ODPOWIEDZ

Wróć do „OPOWIADANIA”