• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Zbrodnia i sen

Opowieści pisane prozą - nie powieści
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
eka
Posty: 16787
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Zbrodnia i sen

#11 Post autor: eka » 23 wrz 2020, 23:41

szczepantrzeszcz pisze:
23 wrz 2020, 20:42
Nie, nie Ty idealizujesz, tylko Mistrz Stefan idealizował.
Ale się zbłaźniłam :crach:

___________
Słuchaj, nie bądź taki delikatny. Aluzji mogę nie chwytać, w końcu szary ze mnie człek. Gdzie mi do Krasińskiego, a tym bardziej do Julka Słowackiego. I raczej nasz dialog zupełnie nie przypomina tryptyku - dialogu Wieszczów.
Uważasz, że nie uniosłam tematu? Ależ oczywiście, zeskrobałam może ledwo naskórek fragmentu tej lekcji za kratami.
Mam tego świadomość. Na tyle mi wystarczyło skromnych umiejętności.
szczepantrzeszcz pisze:
23 wrz 2020, 20:42
Doskakiwanie sprawia, że można o sobie zapomnieć, a to już strata i dla duszy i dla słowa, które mogło być napisane, a zagubiło się w próbach... no właśnie, w próbach czego.
Chodzi Ci o to, że pisząc próbowałam naśladować kogoś? Nawet przez moment nie pomyślałam o Kingu podczas pisania. Zauważ, pani-od-polskiego wręcz ucieka od zbrodni podopiecznych. A nie powinna? Wstęp winien naświetlić jej osobowość, stosunek do zbrodni?
Tematem jest... no właśnie, co?
Hm. W sumie podważasz sens zaistnienia tego opka.
Masz prawo, tylko nie każ mi się domyślać, proszę. Żadna ze mnie mimoza, krytykę potrafię docenić. Nawet mojej osoby, a nie tylko tekstu:)
Dawaj, Szczepanie!:)

szczepantrzeszcz
Posty: 554
Rejestracja: 28 lis 2016, 22:03

Zbrodnia i sen

#12 Post autor: szczepantrzeszcz » 24 wrz 2020, 09:30

eka pisze:
23 wrz 2020, 23:41
Słuchaj, nie bądź taki delikatny.
Dziękuję. Wszyscy twierdzą, że jestem gruboskórny. Kiedy spoglądam w lustro, widzę hipopotama.
eka pisze:
23 wrz 2020, 23:41
Aluzji mogę nie chwytać, w końcu szary ze mnie człek.
...jeśli cię dręczą szare sny, zapukaj do mych szarych drzwi. Metamorfozy tworzymy codziennością, choć mirażom lepiej nie ulegać, nawet tym szarym mirażom.
eka pisze:
23 wrz 2020, 23:41
Uważasz, że nie uniosłam tematu?
Niedobrze jest, zastanawiać się: uniosłam, czy nie uniosłam. Bo czemu ma służyć taki dylemat? Jedynie temu, jak moje opko pozycjonować pośród opowiadań innych autorów. Droga do nikąd. Napisałaś coś, co poruszyło, myślę, że nie tylko Szczepana, zaproponowałaś własne spojrzenie na temat. Takich spojrzeń może być tyle, ilu ludzi na świecie. Kazdy patrzy inaczej, a niniejsza dyskusja jest owej rozmaitości spojrzeń efektem.
eka pisze:
23 wrz 2020, 23:41
Ależ oczywiście, zeskrobałam może ledwo naskórek fragmentu tej lekcji za kratami.
Ładnie sformułowane.
eka pisze:
23 wrz 2020, 23:41
szczepantrzeszcz pisze:
23 wrz 2020, 20:42
Doskakiwanie sprawia, że można o sobie zapomnieć, a to już strata i dla duszy i dla słowa, które mogło być napisane, a zagubiło się w próbach... no właśnie, w próbach czego.
Chodzi Ci o to, że pisząc próbowałam naśladować kogoś? Nawet przez moment nie pomyślałam o Kingu podczas pisania.
Jeżeli czytałaś wcześniej Kinga, albo literaturę, o krórej wspomniałaś w poprzednich postach, siłą rzeczy coś zaakceptowałaś, coś odrzuciłaś i jakaś część myśli, które zaproponowali piszący przed Tobą, stała się Twoją myślą. Twoją własną. Możemy oczywiscie czytać (i głosić) peany na temat nowatorskiej sztuki, pionerskich dzieł i.t.d. jednak dla mnie granica pomiędzy nowym, a tym, co już było, pozostaje mętna, niejasna, uwagi nie warta. Czy Wojciech Kossak będzie mi się podobać mniej, dlatego, że półtora malarskiego pokolenia tworzyło przed nim obrazy w podobnym stylu? To nie jest źle, kogoś naśladować. Dużo ważniejsze jest to, czy napisany tekst jest dobry dla Ciebie.
eka pisze:
23 wrz 2020, 23:41
Zauważ, pani-od-polskiego wręcz ucieka od zbrodni podopiecznych.
Zauważyłem. Rozsądnie i dobrze czyni.
eka pisze:
23 wrz 2020, 23:41
A nie powinna?
Nie powinna. Zdaję sobie sprawę, że moje dwa ostatnie stwierdzenia są sprzeczne. Literatura jest czynnikiem, który godzi sprzeczności. Z takim podejściem Szczepanowi żyć łatwiej. Spróbuj i Ty.
eka pisze:
23 wrz 2020, 23:41
Wstęp winien naświetlić jej osobowość, stosunek do zbrodni?
Nie jej. Wstęp winien naświetlić Twój stosunek do zbrodni. Można to zrobić na setki sposobów, ale gdybym teraz napisał, jak zrobić, przekroczyłbym cienką czerwoną linię lezienia z butami w czyjąś duszę. Ty sama musisz pooczekać, przetrawić i zadecydować, czy mój pomysł warto realizować, czy nie. Ja bardzo sobie cenię wpisy pod swoimi tekstami. One wiele wnoszą. Nasza sympatyczna Tatarzyca poczytała moje opko (Najcenniejsze...) i zauważyła, że sformułowania "Bieszczad" tubylcy nie używają, że mówią po prostu "Bieszczady". Sam lubię ów archaizm, używam go chętnie i zamierzam używać dalej, ale nasza Współforumowiczna ma rację. Niebawem usiądę - poprawę kilka dialogów. Tubylcy, z przyczyn oczywistych pomijając panią Kazimierę, winni używać formy "Bieszczady". To, co napisałem w poprzednich postach traktuj podobnie. Moje sugestie mogą się okazać pożyteczne, choć wcale nie muszą.
eka pisze:
23 wrz 2020, 23:41
Tematem jest... no właśnie, co?
Odwieczny problem zła i dobra, harmonijnie współistniejących w człowieku.
eka pisze:
23 wrz 2020, 23:41
Hm. W sumie podważasz sens zaistnienia tego opka.
Cieszę się, że miałem możliwość przeczytać, a i nasza dyskusja sprawia mi radość.
eka pisze:
23 wrz 2020, 23:41
...tylko nie każ mi się domyślać, proszę.
Proponuję niewielką zmianę formy, choć oczywiście marzy mi się powieść na miarę "Zielonej mili". Szczepan lubi śnić o potędze. Sny o potędze ubarwiają codzienność i sprawiaja, że tę trochę ubarwioną codzienność przyjemniej się akceptuje. :)

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16787
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Zbrodnia i sen

#13 Post autor: eka » 24 wrz 2020, 18:12

szczepantrzeszcz pisze:
24 wrz 2020, 09:30
Wszyscy twierdzą, że jestem gruboskórny. Kiedy spoglądam w lustro, widzę hipopotama.
Groźny podobno jest rozjuszony hipopotam, więc na razie się nie boję:)
szczepantrzeszcz pisze:
24 wrz 2020, 09:30
...jeśli cię dręczą szare sny, zapukaj do mych szarych drzwi. Metamorfozy tworzymy codziennością, choć mirażom lepiej nie ulegać, nawet tym szarym mirażom.
Miraże? Walka z nimi dawno zakończona. Ten typ, tak ma. Co najwyżej, w takiej oto postaci mogą niekontrolowanie pojawić w tym od lat zimnym maju:
https://www.youtube.com/watch?v=3Skn4vxU9cA
Przemiany? Iluzja.
"Żadna rzecz nie zostaje w tej samej postaci. Natura – niezmordowana Odnowicielka świata wciąż wyprowadza z jednych drugie, lepsze formy. Wierzcie mi, żadna świata cząsteczka nie ginie, jedynie zmienia się i odnawia. Urodzić się – to znaczy stać się czymś, czego nie było, umrzeć – przestać być tym samym. A choć coś się przeniesie z tej do innej rzeczy, to jednak całość w sobie trwa niezmienna."
(Owidiusz, Metamorfozy, Księga piętnasta)
szczepantrzeszcz pisze:
24 wrz 2020, 09:30
zaproponowałaś własne spojrzenie na temat. Takich spojrzeń może być tyle, ilu ludzi na świecie. Kazdy patrzy inaczej, a niniejsza dyskusja jest owej rozmaitości spojrzeń efektem.
Zaproponowałam oderwany od stereotypu medialnego, literackiego, filmowego realny obraz specyficznego wycinka więziennej rzeczywistości. To nieprawda, że każdy patrzy inaczej. Kalki są zasadniczą domeną oglądu świata. Powielamy, powielamy, powielamy... co najwyżej detale się zmieniają. No i dobrze, gdyż dlatego możliwe jest funkcjonowanie społeczeństw.
W tekście proponuję niewdrukowane spojrzenie, które budzi sprzeciw. W tym etyczny. Ale nie zamierzam kopiować schematu tak atrakcyjnego dla 99% odbiorców.
szczepantrzeszcz pisze:
24 wrz 2020, 09:30
Możemy oczywiscie czytać (i głosić) peany na temat nowatorskiej sztuki, pionerskich dzieł i.t.d. jednak dla mnie granica pomiędzy nowym, a tym, co już było, pozostaje mętna, niejasna, uwagi nie warta.
To prawda. Trudno po paru tysiącach lat trwania naszej ludzkiej kultury, zaproponować coś tylko i wyłącznie własnego. Jesteśmy skazani na dyskurs z już Istniejącym. Jedyna pociecha w nauce, której wyniki potrafią rewidować spojrzenia na rzeczywistość.
I w języku, który musi unieść złożoność informacji.
I o takie nieuniesienie tematu w słowach mi chodziło. Nie wyszło, nie jestem zadowolona, do głębi daleko, jedynie naskórek zdarty.
szczepantrzeszcz pisze:
24 wrz 2020, 09:30
eka pisze: ↑
23 wrz 2020, 23:41
Zauważ, pani-od-polskiego wręcz ucieka od zbrodni podopiecznych.

Zauważyłem. Rozsądnie i dobrze czyni.

eka pisze: ↑
23 wrz 2020, 23:41
A nie powinna?

Nie powinna. Zdaję sobie sprawę, że moje dwa ostatnie stwierdzenia są sprzeczne. Literatura jest czynnikiem, który godzi sprzeczności. Z takim podejściem Szczepanowi żyć łatwiej. Spróbuj i Ty.
Na pewno masz rację, tyle że ani narratorka, ani ja, w tym wgłębianiu się w trzewia zbrodni nie znajduje sensu. Można jedynie poprzez pewne zabiegi inspirować winnych do introspekcji.
Muszą to uczciwie przerobić w sobie sami. Cudza opinia... to zawsze obca opinia.
Myślę, że na tej lekcji syn Adama część zadania wykonał. I to publicznie.
szczepantrzeszcz pisze:
24 wrz 2020, 09:30
Odwieczny problem zła i dobra, harmonijnie współistniejących w człowieku.
Temat ukonkretniam. Zło - zbrodnia zabójstwa (tutaj przedstawiona w jednym lub dwóch zdaniach) oraz Dobro – ów tak straszny dla Przemka sen, który pomógł odpokutować i pogodzić się z miejscem, w którym tkwi tkwi.
szczepantrzeszcz pisze:
24 wrz 2020, 09:30
Wstęp winien naświetlić Twój stosunek do zbrodni. Można to zrobić na setki sposobów, ale gdybym teraz napisał, jak zrobić, przekroczyłbym cienką czerwoną linię lezienia z butami w czyjąś duszę.
Mój stosunek do zbrodni jest taki, że od dawna nie umiem oglądać jej skutków. Od np. dokumentów, w którym pojawia się obraz rzeźni, pyszczków norek uwięzionych przez cale życie w klatkach, koni padających z wycieńczenia na drodze do Morskiego oka, po drastyczne obrazy okaleczonych ludzi, w tym miejsc, gdzie byli dręczeni. W Auschwitz byłam raz. Więcej tam nie wejdę.
Uciekam od myślenia na temat zbrodni. Wymazuję fakty: pożarów, efektów uderzenia asteroidy w półwysep Jukatan, piramid z czaszek układanych z rozkazu Timura, Akowców mordowanych w kazamatach gestapo i UB, porywanych i wykorzystywanych dzieci i kobiet etc. etc.
Tam gdzie mogę interweniuję, bo bliskość zbrodni mnie przeraża. Stąd walka z myśliwymi w sądzie, nachodzenie sąsiadów, którym dzieci długo płaczą... trudno o tym pisać.
Daltego powieści na pewno nie będzie. Jak długo można zaciskać oczy, nie widzieć w człowieku okrucieństwa, pisząc o zbrodniach?
Sprzeczność, której lepiej nie zgłębiać. A już ubarwiać najczarniejszą odsłonę bytu? Po co?
Nawet kara śmierci ani o jotę nie poprawia statystyk zbrodni w krajach, w których istnieje.
Emocje są bezwzględne, potrafią zmusić nawet do szczegółowego, starannego przygotowania zła.
Każdy potrafi zabić, zadać ból.

Może dlatego podczas ostatniej, przejmującej Drogi Krzyżowej w Watykanie, wieńczącej Triduum Paschalne, odczytywane były listy i wyznania ludzi uwięzionych za kratami.

Dziękuję, Szczepanie. Nawet nie wiesz, jak pomogłeś.

:kofe:

ODPOWIEDZ

Wróć do „OPOWIADANIA”