• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

A na trąbce ktoś grał dżezowo

Opowieści pisane prozą - nie powieści
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
refluks
Posty: 965
Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49

A na trąbce ktoś grał dżezowo

#1 Post autor: refluks » 27 sie 2018, 22:00

Opowiadanie napisane na TW (Trening Wyobraźni) na innym forum.

Postać: Psychopatyczny dowódca
Miejsce: Dom w lesie magii
Zdarzenie: Komputerowy program do tworzenia świata
Emocje: 3. Wstyd / Lęk

„Wcisnąć enter czy nie?”
Zastanawiał się kapitan Borówka.
Nie bał się niczego.
Latami pita wódka uwolniła go od strachu i rozczulania.
Lubił dręczyć swoich podwładnych, a najbardziej księgową, która zawsze, gdy był na posterunku myliła się w obliczeniach, a gdy zachodził do jej gabinetu, a zachodził codziennie, była bliska omdlenia.
Nie miał problemu z wjechaniem do gniazda nielegalnie rozgrywanego pokera, a nienawidził gier hazardowych i karcianych jak niczego innego na świecie.
A przy stole siedziały tuzy nie lada: lokalny biznesmen właściciel sieci „Alholole dla ciebie” Wacław Potrafiący, diler aut luksusowych Bolesław Pragnący, dyrektor basenu miejskiego Konrad Pokątny, mecenas od spraw beznadziejnych Juliusz Pokrętny no i osobowość miasta Mściwój Pokuszony z twarzy i mentalności zakapior, ale mogący się pochwalić najlepszymi koneksjami w gminie, a może i w powiecie kłusownik jeziorniany.
Spotykali się raz w tygodniu na rozgrywkę i stracenie pieniędzy dla rozrywki.
I co tydzień wpadał do nich kapitan Borówka.
Jakby nie miał innej roboty.
Aresztował ich pod rożnymi zarzutami, zasadnymi zresztą, ale nie mijała godzina a wypuszczano ich z aresztu, bo telefon dzwonił na komendzie od wpływowych ludzi.
Nawet się panowie pokerzyści przyzwyczaili do wizyt kapitana, ale z czasem ich to znudziło, a koniec końców zirytowało.
Więc gdy znowu kapitan przybył, Mściwój Pokuszony dał znak oczami i rzucili się pokerzyści na kapitana.
Obezwładnionego związali i wywieźli do lasu.
Zwykłego, ale nazwanego lasem magii.
A to z powodu, że każda baba co się do niego wybrała, a to po jagody czy grzyby lub z psem na spacer, wracała silnie zadowolona. W zimie, gdy już nie było co zbierać, a na spacer nie wybiera się w zaspach szły do lasu w celu dokarmiania sarenek, dzików i jelonków.
No i przywieźli pokerzyści kapitana do lasu w celu nawołania go do opamiętania. Wyciągnęli go ze auta, związanego jak szynka, już go chcieli do drzewa przywiązać i miodem polać, żeby go robaki oblazły i to i owo obgryzły, a tu baby z odsieczą kapitanowi przybiegły, a było ich kilkanaście.
Przegoniły lokalny establiszment, a kapitana podrzuciły pod ganek leśniczówki.
Zapukały do drzwi i zbiegły do domów.
Wyszedł leśniczy w samych kalesonach, popatrzył na kapitana, podrapał się po włochatej piersi, pierdnął donośnie, zarzucił gościa na ramię jedną ręką i wniósł do domu.
Kapitana Borówkę obudził zaduch pochodzący głównie z zaduchu papierosowego.
Rozejrzał się po pomieszczeniu, w którym jedynym źródłem światła był ekran monitora komputera, przy którym siedziała zwalista postać mężczyzny. Jakby wyczuł, że ktoś się na niego patrzy, bo odwrócił się z szerokim uśmiechem nieoczekiwanie białych zębów.
- Wyspalim się?
- Tak.
Gospodarz udał się do kuchni, przyniósł mineralną, szproty w oleju i bułki na naturalnym zakwasie.
Zjedli ryby i wymaczali pieczywo w oleju.
- Ładnie pan mieszka.
- Dziękuję, sam urządzałem
- Jest pan leśnikiem
- Obejdę las, posprawdzam wszystko, pozałatwiam potrzeby. Ogólnie. A potem sobie gram na komputerze. W różne rzeczy.
Zaciągnęli się dymem z papierosów.
- Coś panu pokażę, taki program. Można sobie zaptaszkować okienka wyboru i stworzyć świat.
- Akurat
- Siadaj i spróbuj.
- A ty stworzyłeś swój świat?
- Tak. Ten las to mój świat.
Kapitan usiadł przy komputerze, zaznaczył wybrane okienka.
- Naciśnij enter.
- Przecież to jakaś bzdura.
- Jak uważasz. Ja jestem szczęśliwy.
Nacisnął.
Nagle huk, błyski, jakby się niebo wściekło.
Rozległ się śmiech leśniczego.
„To burza zwykła”.
Rozległy się gromy, błyski rozświetliły ciemność, wiatr się zerwał i nasilał się, chata trzeszczała pod jego naporem, w końcu zerwał dach, a ściany upadły na cztery świata stron.
Jeszcze mocniej błysnęło, grzmotnęło, kapitan Borówka zakrył głowę rękami.
Ucichło nagle.
Kapitan Borówka odsłonił twarz i ujrzał pokój, w nim stół i siedzących przy nim Wacława Potrafiącego, Bolesława Pragnącego, Konrada Pokątnego, Juliusza Pokrętnego i Mściwoja Pokuszonego.

- Siadaj, Borówka, kupę kasy nam wisisz.

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1658
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

A na trąbce ktoś grał dżezowo

#2 Post autor: Alicja Jonasz » 27 sie 2018, 22:19

poczytałam sobie! tego Borówkę na jakieś szkolenie z treningu wyobraźni wysłać; sympatyczny tekst, z dowcipem :)
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
refluks
Posty: 965
Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49

A na trąbce ktoś grał dżezowo

#3 Post autor: refluks » 27 sie 2018, 22:41

No ba!

Awatar użytkownika
Gorgiasz
Posty: 1847
Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51

A na trąbce ktoś grał dżezowo

#4 Post autor: Gorgiasz » 28 sie 2018, 11:18

Niezły tekst, pomysłowy, zgrabnie napisany, z polotem i humorem, dobra kompozycja. A Borówie się należało. Czasem zdarza się sprawiedliwość na tym świecie (ale o ile wiem, to raczej rzadko).
Lubił dręczyć swoich podwładnych, a najbardziej księgową, która zawsze, gdy był na posterunku myliła się w obliczeniach,
Lubił dręczyć swoich podwładnych, a najbardziej księgową, która zawsze, gdy był na posterunku, myliła się w obliczeniach,
„Alholole dla ciebie”
„Alkoholole dla ciebie”
Aresztował ich pod rożnymi zarzutami,
„różnymi”
ale nie mijała godzina a wypuszczano ich z aresztu, bo telefon dzwonił na komendzie od wpływowych ludzi.
ale nie mijała godzina, a wypuszczano ich z aresztu, bo telefon dzwonił na komendzie od wpływowych ludzi.
W zimie, gdy już nie było co zbierać, a na spacer nie wybiera się w zaspach szły do lasu w celu dokarmiania sarenek, dzików i jelonków.
W zimie, gdy już nie było co zbierać, a na spacer nie wybiera się w zaspach, szły do lasu w celu dokarmiania sarenek, dzików i jelonków.
Wyciągnęli go ze auta,

Teoretycznie powinno być „z auta”, ale może to świadome.
Kapitana Borówkę obudził zaduch pochodzący głównie z zaduchu papierosowego.
Powtórzony „zaduch”. Może „smród” wprowadzić?
Jakby wyczuł, że ktoś się na niego patrzy, bo odwrócił się z szerokim uśmiechem nieoczekiwanie białych zębów.
Pierwsze „się” do usunięcia.
- Dziękuję, sam urządzałem
- Jest pan leśnikiem
- Akurat
Kropki.
Rozległy się gromy, błyski rozświetliły ciemność, wiatr się zerwał i nasilał się,
Usunąłbym drugie „się”.

Awatar użytkownika
EdwardSkwarcan
Posty: 2981
Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43

A na trąbce ktoś grał dżezowo

#5 Post autor: EdwardSkwarcan » 28 gru 2018, 19:29

Dotrwałem do końca, więc da się strawić :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „OPOWIADANIA”