• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    "Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
    Cicero "De re publica"



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Zegarek

Opowieści pisane prozą - nie powieści
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Toyer
Posty: 1451
Rejestracja: 29 kwie 2012, 17:44
Płeć:

Zegarek

#1 Post autor: Toyer » 22 paź 2018, 16:43

Wyszedłem dzisiaj na spacer bez zegarka i telefonu. Telefon jak telefon — ma tylko jedną ważną dla mnie funkcję — co zrobię bez zegarka? Nie miałem przy sobie czasu, żeby wrócić. Już po chwili poczułem się zagubiony. Normalnie spoglądam na tarczę nałogowo, zacząłem czuć syndrom odstawienia. Miałem tyle czasu, a nie miałem zegarka. A jeśli mi się skończy, to co zrobię? Odpalałem papierosa od papierosa, ręce drżały. Chciałem zapytać przechodnia, ale "czas to pieniądz"... — nie stać mnie było na czyjąś odpowiedź. W portfelu brak gotówki — tylko karta. Raczej nikt nie nosi terminalu przy sobie — tak jak ja dzisiaj zegarka. Będę sprytny — pomyślałem i poszedłem do sklepu, zapłacić za aktualny czas bezgotówkowo, a przy okazji zdobyć fajki — bo się skończyły. Wszedłem do środka. Pani ładnie się uśmiechnęła — nie miała czasu na nic więcej, bo była w pracy. Powiedziałem dzień dobry i z wielką niecierpliwością dodałem:
— Poproszę papierosy!
— Jakie? — zapytała ładna pani; trudniejszego pytania nie mogła zadać.
— Obojętnie — odpowiedziałem poirytowany.
Marnowała mój czas, którego nie miałem i zaczęła wymieniać marki, pytać cienkie czy grube, może mentolowe?
— Pani da te czerwone, z napisem palacze umierają młodziej. — Na śmierć i tak nie miałem czasu.
Powoli, lecz sprawną ręką wyciągnęła paczkę, sprawdziła cenę:
— Dwanaście dziewięćdziesiąt dziewięć.
— Zapłacę kartą. — Trzymałem ją jeszcze przed chwilą wejścia do sklepu, traktując jak zbawiciela. Ręce mi drżały, kawałek plastiku wyślizgnął się z dłoni na podłogę, czyściutką jak łza — pewnie często ją zmywają — ale nie to było ważne, liczył się dla mnie tylko czas. W końcu się udało, jednak dopiero przy trzeciej próbie — bezduszny plastik — ograbił mnie z kawałka czasu, którego i tak nie miałem.
— Wydrukować potwierdzenie? — Ekspedientka zapytała bez wyraźniejszej emocji.
— Tak! - krzyknąłem z całych płuc, poczerniałych od dymu papierosowego.
Odbieram świstek i oczom nie wierzę — godzina się nie wydrukowała — albo może bardziej była zamazana i nieczytelna. Trudno mam drugą szansę — pomyślałem, a myśli się we mnie gotowały.
— To poproszę paragon! — rozkazałem, jakby była moją służącą.
— Przepraszam, rolki papieru się skończyły... Bunt maszyn normalnie! Mają tyle czasu i nie chcą się podzielić i to za pieniądze! Trzeciej szansy nie będzie, na koncie mniej niż zero. Wyszedłem trzaskając drzwiami i klnąc pod nosem.
Dla zabicia czasu postanowiłem powłóczyć się bez celu, ludzi pełno i pewnie każdy ma przy sobie czas poza mną. Ktoś do mnie podszedł i pyta:
— Przepraszam, która jest godzina? — Nie jestem jedyny!
— A a czy ja wyglądam na kogoś, kto ma zegarek? — Wydarłem się na nieznajomego, co nie szanował czasu i nie miał go przy sobie — był bezużyteczny jak ja i trochę mu współczułem, ale pomyślałem ze musi być bogaty. Popatrzył na mnie jak na wariata i odszedł.
Nagle usłyszałem dzwony kościelne. W końcu! Dowiem się za darmo... i zaczynam liczyć. Jeden, dwa, trzy... Czerwony fiat Punto zatrąbił dwa razy — zgubiłem rachubę, a to była taka okazja... Kierowcy mają dobrze, zawsze mają czas w swoich autach.... "Szczęśliwi czasu nie liczą" a ja nie mam zegarka i jestem biedny, ale to już sprawa drugorzędna. I jakby tego było mało, potknąłem się na chodniku, przywalając głową w bruk. Krew cieknie, boli jak cholera. "Czas leczy rany" — co teraz pocznę bez zegarka?
Ostatnio zmieniony 23 paź 2018, 10:50 przez Toyer, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Gorgiasz
Posty: 1847
Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51

Zegarek

#2 Post autor: Gorgiasz » 22 paź 2018, 17:19

Pomysł jest, przedstawione nieźle, tylko błędów trochę.
Nie miałem przy sobie czasu, żeby się wrócić. Już po pewnej chwili poczułem się zagubiony.
Lepiej:
Nie miałem przy sobie czasu, żeby wrócić. Już po chwili poczułem się zagubiony.
Miałem tyle czasu a nie miałem zegarka.
Miałem tyle czasu, a nie miałem zegarka.
A jeśli mi się skończy to co zrobię?
A jeśli mi się skończy, to co zrobię?
— Jakie? — ładna pani zapytała — trudniejszego pytania nie mogła zadać.
— Jakie? — zapytała ładna pani; trudniejszego pytania nie mogła zadać.
— Pani da te czerwone z napisem palacze umierają młodziej — na śmierć i tak nie miałem czasu.
— Pani da te czerwone, z napisem palacze umierają młodziej. — Na śmierć i tak nie miałem czasu.
— 12,99
— Dwanaście dziewięćdziesiąt dziewięć.
— Zapłacę kartą — trzymałem ją jeszcze przed chwilą wejścia do sklepu — traktując jak zbawiciela.
— Zapłacę kartą. — Trzymałem ją jeszcze przed chwilą wejścia do sklepu, traktując jak zbawiciela.
czyściutką jak łza — pewnie często ją zmywają.,
czyściutką jak łza — pewnie często ją zmywają —
ale nie to było ważne liczył się dla mnie tylko czas.
ale nie to było ważne, liczył się dla mnie tylko czas.
— Wydrukować potwierdzenie? — ekspedientka zapytała bez wyraźniejszej emocji.
— Wydrukować potwierdzenie? — Ekspedientka zapytała bez wyraźniejszej emocji.
Trudno mam drugą szansę — pomyślałem. a myśli chciały mnie zabić.
Trudno mam drugą szansę — pomyślałem, a myśli chciały mnie zabić.
Nie bardzo brzmi z tymi myślami.
Wyszedłem trzaskając drzwiami i klnąc pod nosem.
Wyszedłem, trzaskając drzwiami i klnąc pod nosem.
— A a czy ja wyglądam na kogoś kto ma zegarek?
— A czy ja wyglądam na kogoś, kto ma zegarek?
Wydarłem się na nieznajomego co nie szanował czasu i nie miał go przy sobie — był bezużyteczny jak ja i trochę mu współczułem ale pomyślałem ze musi być bogaty.
Wydarłem się na nieznajomego, co nie szanował czasu i nie miał go przy sobie — był bezużyteczny jak ja i trochę mu współczułem, ale pomyślałem, że musi być bogaty.
zgubiłem rachubę a to była taka okazja...
zgubiłem rachubę, a to była taka okazja...

Awatar użytkownika
Toyer
Posty: 1451
Rejestracja: 29 kwie 2012, 17:44
Płeć:

Zegarek

#3 Post autor: Toyer » 23 paź 2018, 10:53

Poprawione — Dziękuję za przeczytanie i znalezienie błędów.

Pozdrawiam

ODPOWIEDZ

Wróć do „OPOWIADANIA”