Stara metoda - a u was biją Murzynów...
Nie zaczynałaś tu rozmowy o pedofilii wśród trenerów, nauczycieli itp., tylko wśród kleru. Dlaczego zatem spodziewałaś się dyskusji o innych grupach zawodowych?
Nie wiem, w jakich kręgach zbierasz takie informacje. Ja nie zauważam podobnego nastawienia.
Możliwe, że są pewne, prymitywnie myślące grupy społeczne, nie szukałbym ich jednak wśród sympatyków opozycji. To mi bardziej do pisowsko-moherowego standardu pasuje. Oczywiście mogę się tu mylić, jednak słuchając czasami wypowiedzi
jednej z głównych ideolożek PiS-izmu, pani, której chyba tylko przez pomyłkę nadano tytuł profesora, pomyłkę wykluczam z ogromnym prawdopodobieństwem.
Każdy ma prawo nie lubić dzieci. Nie wiem skąd się wzięło przekonanie, że to złe. Każdy ma prawo lubić, bądź nie lubić, kochać, bądź nie kochać, nawet nienawidzić kogo zechce. Naturalnie, byłoby miło, gdyby swoją nienawiść, tudzież brak miłości manifestował w sposób nie urągającym uczuciom nienawidzonych, oraz innych, którzy owej nienawiści nie podzielają. Na to jednak nie ma paragrafu. Jest jedynie coś, co wynosimy z domu. Opisani przez Ciebie nielubiący na pewno wynieśli. Ich sposób wypowiedzi aż nadto doskonale ilustruje, co.Gloinnen pisze: ↑03 kwie 2019, 23:10Natomiast czytałam w internetach wypowiedź pewnej laski (jak znajdę to zalinkuję). Panna chwaliła się, że jeśli zaprasza przyjaciółki, nawet na głupią kawę, to zawsze oznajmia im, iż mają przyjść bez dzieci. Bo ona sobie gówniaków w domu nie życzy. Teoretycznie "wolnoć Tomku...", aczkolwiek jej postawa to dobra ilustracja tego, o czym piszę.