• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Trzeciej opcji nie ma

Reportaże, felietony itp.
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Gloinnen
Admin
Posty: 12420
Rejestracja: 29 paź 2011, 00:58

Trzeciej opcji nie ma

#1 Post autor: Gloinnen » 02 sie 2019, 01:12

Chyba nie ma już w Polsce osoby, która nie słyszałaby o tzw. przekręcie nigeryjskim. To oszustwo jest tak dobrze znane, jak tajemnicze nieodebrane telefony z Republiki Zielonego Przylądka lub wyłudzenia „na policjanta”. Przekręt nigeryjski ma wiele odmian. Ostatnio czytałam o bodajże najpopularniejszej formie tego procederu: gość bajeruje samotną babkę na jakimś portalu (randkowym, społecznościowym, itp.), a potem pod najróżniejszymi pretekstami nakłania ją do wysyłania pieniędzy. Bajery są różne, cel zawsze jeden i ten sam: kasa, misiu, kasa! A później, jak grzyby po deszczu, pojawiają się sensacyjne newsy w internetach. Wiecie, takie z kategorii: „Zrozpaczona czterdziestolatka straciła oszczędności całego życia. Uwaga na nowe metody działania oszustów!”. Newsy jak newsy. Być może taka informacja podana wprost i bezpośrednio niby krowie na rowie unaoczni potencjalnym ofiarom, jak bardzo brutalny i łajdacki jest ten najlepszy ze światów.

Dziwi mnie tylko jedno. Hejt pod owymi newsami-przestrogami. Różne są rodzaje hejtu, ale akurat jazda po ofiarach szwindlu nigeryjskiego doprowadza mnie do szewskiej pasji. „Co za tępa dzida!””Jak była taka głupia, to ma za swoje!” „Z downem się na rozum pozamieniała.” Dobrze, ja rozumiem, że wysyłanie w ciemno pieniędzy na dziwne cele wskazane przez rzekomo zakochanego żołnierza w Afganistanie, nie świadczy o zdrowym rozsądku ani o niezbędnej w relacjach międzyludzkich szczypcie podejrzliwości. Natomiast wyłączenie zasady ograniczonego zaufania nie musi od razu być dowodem na jakieś intelektualne upośledzenie. Paradoksalnie, zazwyczaj ofiarami oszustów nie padają zresztą młode, naiwne i niedoświadczone dziewczyny, które nie znają jeszcze życia, a kobiety, których wiek oscyluje wokół czterdziestki. Zaczęłam się zastanawiać głębiej nad problemem i wyłonił mi się z tego obraz przerażająco smutny. Bo to nie jest do końca tak, że owe „głupie baby” są jedynie łatwowiernymi idiotkami.

Każdy człowiek ma potrzeby emocjonalne. Długotrwale niezaspokojone, przejmują one kontrolę nad umysłem. Podobnie zresztą, jak potrzeby innej, bardzie przyziemnej natury, np. głód, pragnienie. Głodny człowiek wszamie wszystko, co znajdzie się w zasięgu jego ręki, nawet rzeczy obrzydliwe czy potencjalnie szkodliwe. Czy o umierającym z głodu, który zje – w akcie desperacji – trujące grzyby, powiemy że jest debilem i „tępą dzidą”? No nie. Raczej będziemy mu współczuć, że znalazł się w sytuacji, w której mógł albo się zagłodzić na śmierć, albo przedłużyć agonię, względnie umrzeć sytym, jeśli trucizna w grzybach zadziałałaby wystarczająco szybko.

Dla odmiany, jakże przyjemnie jest poczuć się lepiej, przypinając łatkę bliźniemu swemu. A kobiecie w szczególności. Hehe! Stara raszpla, która ma w cipie zajezdnię tramwajową, nagle uwierzyła, że ją ktoś jeszcze będzie bzykał... A tutaj lipa! I jeszcze bez kasy została! Hahaha!
I tak sobie myślę o tych „durnych czterdziestkach”. O tych kobietach, które jeszcze dla otoczenia nazywają się „singielkami”, ale doskonale wiedzą, że bycie singielką jest dobre dla laski o dziesięć lat młodszej. Przed lustrem znika „singlowanie”, a pojawia się samotność. Najczęściej okazuje się, że owe panie po prostu „nie zdążyły” zbudować trwałej i szczęśliwej relacji, a świadomy wybór z czasem stał się „dobrowolnym przymusem”. Niekiedy dowadujemy się że uciekły od toksycznych lub przemocowych partnerów. A czasem po prostu nikt ich przez całe życie nie chciał. Ich samotność musi jednak urosnąć do rozmiarów płetwala błękitnego, skoro zaczynają szukać bliskości na portalach randkowych.
Czy wiesz, hejterze jeden z drugim, że to właśnie przez takie komentarze, jak twój, które kręciły się nieomal od zarania dziejów wokół tych „raszpli” jak smród po gaciach, zostały one ofiarami oszustów? Sto razy obśmiane, zmieszane z błotem i potraktowane per „zajezdnia tramwajowa”, za sto pierwszym razem poszły w blask sztucznego światła.

Znudzone czytaniem w sieci artykulików „10 korzyści płynących z bycia singlem”, zaczynają wierzyć w porady „W każdym wieku możesz sobie ułożyć życie”. Takie porady są, w mojej opinii, jeszcze bardziej destrukcyjne, a rozpowszechnianie ich powinno być zabronione. Nie, nie, nie i jeszcze raz nie! Samotna czterdziestka +, a jeszcze, dajmy na to, z dziećmi w bonusie, nie ma szans, aby sobie ułożyć życie. Nie ma i już. O tym należałoby głośno mówić wszem i wobec. Jeśli zaś wzbudzi zainteresowanie jakiegoś faceta, to powinna brać pod uwagę tylko dwie opcje. Opcja A: żonaty łysiejący lowelas chce uciec w jej ramiona od starzenia się żony i od własnej starości. Opcja B: jakiś naciągacz postanowił ją wykorzystać i oszwabić. No ale która kobieta podejdzie w ten sposób do namiętnych zwierzeń? Cóż z tego, że internetowych, jeśli utrzymywana jest w przeświadczeniu, iż oto wreszcie, po tylu latach niezrozumienia, odtrącania, postponowania, szydery, walki z przeciwnościami losu, lekceważenia i niedoceniania, nagle znalazł się ktoś, kto wypełnia swoimi słowami wszystkie najboleśniej puste miejsca w jej sercu? Czekająca od dawna na „swój czas”, który nigdy nie nadszedł. dotknięta serią rozczarowań, czy odrzuci wizję wspólnej przyszłości z kimś, kto wydaje się odgadywać w lot jej myśli i obiecuje prawdziwą, namacalną stabilizację? (Oszuści bardzo często są gotowi przyjechać do Polski, kupić mieszkanie/dom, ożenić się, znaleźć tu pracę ). Ok, jasne, że brzmi to niewiarygodnie, bo „za piękne, aby mogło okazać się prawdziwe”, tylko u takiej wodzonej na pokuszenie kobiety znów uruchamia się kolejny mechanizm: „Skoro innym się udało, mają wspaniałych mężów, domy, samochody, cudowne rodziny, to dlaczego mnie wreszcie nie mogłoby się poszczęścić.”? Ofiara taka zapomina przy tym, że jej znajome, koleżanki czy przyjaciółki, „zdobywały” swoje „trofea” w wieku, gdy były atrakcyjnymi królowymi życia i w okolicznościach, w których to one wybierały, a nie cieszyły się, że zostały wybrane.
Przetłumacz samotnej czterdziestce, że nie ma co liczyć na romantyczną miłość, księcia z bajki, małżeństwo, a jedyne, co może w niej interesować jakiegoś absztyfikanta, to jej pieniądze, o ile jest w miarę dobrze sytuowana.

Lgną toteż, jak ćmy do świecy, te „tępe dzidy” do wszystkich Johnów Smithów z misji w Afganistanie, przesyłają czeki na odbiór nieistniejących przesyłek z pieniędzmi i dokumentami, i mają choć przez chwilę poczucie, że ich życie ma sens. Czy warto za tę chwilę zapłacić np. 50k? Pytanie bez odpowiedzi. Podobnie jak rozkminki, czy warto upić się drogim whisky, czy warto zaszaleć na autostradzie (choćby później i samochód się rozbił, i jeszcze przyszłoby leczyć kilka tygodni w szpitalu połamane kończyny), czy warto codziennie zafundować sobie przyjemność zapalenia papieroska, a potem umrzeć na raka płuc.
Albo, czy warto zjeść te trujące grzyby, wiedząc, że nic innego się już nie trafi? Zjeść tylko po to, by przypomnieć sobie chociaż na moment, jak to jest – być najedzonym?
Desperacji (choć określenie „frustrat” jest również nieprzyzwoicie obraźliwe) staram się nigdy nie mylić z głupotą. I nie zgadzam się na sytuację, w której przeciwko ofiarom oszustów nigeryjskich (matrymonialnych), staje świat, który przez całe życie tych kobiet „pracował” na uczynienie z nich łatwego łupu.

Bo czymże jest, w gruncie rzeczy, mądrość, roztropność, rozwaga, czy jak tam ją zwał? Szczerze? Całkowitym, świadomym i dobrowolnym pozbyciem się wszystkiego, co w nas bywa, nawet okazjonalnie, naprawdę ludzkie. Jeśli więc te kobiety, obdarte z kobiecości przez czas i okoliczności, jeszcze miały jakieś śmieszne złudzenia, które rozpaczliwie próbowały „kupić”, i nazwane to zostało głupotą, to kim jesteś ty, hejtujący mądralo?



____________________
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16787
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Trzeciej opcji nie ma

#2 Post autor: eka » 03 sie 2019, 09:34

Trzeba przyznać... no wręcz mistrzowskie wpisanie drugiego dna.
Słusznie, bo nic tak nie zraża czytelników (myślących ciut szerzej) jak metoda kawy na ławę. Tu wiadomej proweniencji ukryte przekonanie, że jedyne szczęście dla kobiety to mąż, kuchnia i dzieci. Przyznaję, że coś w tym jest. Single lekko nie mają.
Samotność bywa bardzo ciężka.
Dużym plusem artykułu jest zwrócenie uwagi na kompromitujący zwyczaj krytykowania bardziej ofiar niż cwaniaków, wykorzystujących kobiety. Ale... no cóż, jak widać... daleko społeczeństwu do właściwych ocen.

szczepantrzeszcz
Posty: 554
Rejestracja: 28 lis 2016, 22:03

Trzeciej opcji nie ma

#3 Post autor: szczepantrzeszcz » 14 wrz 2019, 13:53

Dobrze poczytać, choć zgorzknienie wyczuwane między słowami, sprawia, że lektura niełatwa.

Gloinen pisze:Przed lustrem znika „singlowanie”, a pojawia się samotność.
Pięknie napisane.

Gloinen pisze:...że uciekły od toksycznych lub przemocowych partnerów.
Być może to sformułowanie jest poprawne, ale okropnie psuje nastrój. Sugerowałbym zmienić.

Gloinen pisze:Takie porady są, w mojej opinii, jeszcze bardziej destrukcyjne, a rozpowszechnianie ich powinno być zabronione.
Nie powinno, bo to by oznaczało, że wszystkiego można zabronić. Za dużo skuteczniejszą formę przeciwstawienia się opisanym przez Ciebie postawom uważam odpowiedni sposób wyrażania swojej opinii (ten powyżej jest odpowiedni) i odpowiedni dobór słuchaczy - forum literackie lepsze od "napisz swoją opinię" na potralu informacyjnym. To prawda, że metoda niewdzięczna i efektów można wcale nie zobaczyć, ale chyba lepsza wiara, że słowa do kogoś, może po latach trafią, niż wiara, że ktoś tam walczy w Afganie i kocha.

Gloinen pisze:Bo czymże jest, w gruncie rzeczy, mądrość, roztropność, rozwaga, czy jak tam ją zwał? Szczerze? Całkowitym, świadomym i dobrowolnym pozbyciem się wszystkiego, co w nas bywa, nawet okazjonalnie, naprawdę ludzkie.
Mądrość, roztropność i rozwaga są po prostu mądrością, roztropnością i rozwagą. Myślę, że Twój artykuł uświadamia to, o czym łatwo zapomnieć: Internet nigdy nie zastąpi spojrzenia... spojrzenia rozmówcy prosto w oczy.

ODPOWIEDZ

Wróć do „DOKUMENT I PUBLICYSTYKA”