• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    "Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
    Cicero "De re publica"



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Rozważania nad porcją fasolki po bretońsku

Na pograniczu prozy i wiersza
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Marcin Sztelak
Posty: 5196
Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02

Rozważania nad porcją fasolki po bretońsku

#1 Post autor: Marcin Sztelak » 27 lut 2021, 00:25

Gówno tam a nie kultura, czysta jatka, ale całkowicie profesjonalna. Artyści i ich uczucia wyższe, osadzone gdzieś w okolicach dobrej whisky.
Przecież dla paru stów można dać z siebie wszystko. W garderobie, czy na zapleczu.Taki haust nierozwagi, z posmakiem potu i trawy. Dla żubra.
Kurna ich mać bohema – jak mawia sprzątaczka. Czwórka dzieci i mąż alkoholik, co ona może wiedzieć o życiu, skoro od rana do nocy liczy na wygraną w totka.
I to byłoby na tyle, przynajmniej w kwestii romantycznej kolacji. Pora zgasić świeczki, przepalić gardło w pobliskich krzaczkach.

A fasolka była niestrawna. Do tego wczorajsza.

Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4878
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

Rozważania nad porcją fasolki po bretońsku

#2 Post autor: Lucile » 27 lut 2021, 12:44

A to by się Bretończycy zdziwili, że mają swoją fasolkę, a w tym konkretnym przypadku - niestrawną, wczorajszą.
Zazwyczaj takowa obserwacja przejawów życia różnych społecznych sfer nachodzi obserwatora (i jednocześnie uczestnika) po śledziku i setce, lub jak kto woli, po lornecie i meduzie. A tu… no proszę, innowacja, po fasolce, a to już cięższy (i bywa… głośniejszy) gatunek.

W dobie, nie tylko artystycznego życia online, jeszcze za tym przeszłym (od chałtury, do chałtury), na które tak psioczyliśmy, zatęsknimy.

A co zrobi pani sprzątaczka?
Pozamiata wirtualnie. Przetrze mopem wszystkie ekrany i może wykiełkuje w nas nadzieja…

Oj, naszły mnie refleksje, czyli, Marcinie, akuratnie i celnie utrafiłeś.

Pozdrawiam
L
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
tabakiera
Posty: 5042
Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
Płeć:

Rozważania nad porcją fasolki po bretońsku

#3 Post autor: tabakiera » 27 lut 2021, 19:21

Każdy ma swoje standardy i swoją fasolkę do przetrawienia.
Brytyjczycy dadzą radę.
:smoker:

Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4878
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

Rozważania nad porcją fasolki po bretońsku

#4 Post autor: Lucile » 27 lut 2021, 21:16

tabakiera pisze:
27 lut 2021, 19:21
Brytyjczycy dadzą radę.
A co tu robią Brytyjczycy? Chyba, ze chodzi o Jasia Fasolę - Mr. Bean`a? ;)
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
tabakiera
Posty: 5042
Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
Płeć:

Rozważania nad porcją fasolki po bretońsku

#5 Post autor: tabakiera » 27 lut 2021, 22:37

Jak to gdzie?
W przepisie na fasolkę.
Może wczorajszą, ale swoje sposoby na dania i podania oraz zagrania mają.

Awatar użytkownika
eka
Posty: 18495
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Rozważania nad porcją fasolki po bretońsku

#6 Post autor: eka » 28 lut 2021, 09:44

Marcin Sztelak pisze:
27 lut 2021, 00:25
Gówno tam a nie kultura, czysta jatka, ale całkowicie profesjonalna. Artyści i ich uczucia wyższe, osadzone gdzieś w okolicach dobrej whisky.
Profesjonalna jatka... no! : )
Kto więcej wie o życiu, bohema czy ta sprzątaczka.
Udał Ci się tekst Marcinie i to bardzo!

W ramach tej fasolki autentyczna historia. Kiedyż z przyjaciółką pokazywałyśmy Węgrom, jak piękna jest Polska. Od samiutkich Tatr po Bałtyk. Ponad dwa tygodnie w drodze. W okolicach Oświęcimia natrafiliśmy na przydrożną knajpę, wchodzimy, siadamy, studiujemy menu.
Nagle wybuch śmiechu, Istvan i Aldo niemal spadają z krzeseł, a my z Zuzką nie czaimy w czym rzecz.
Tylko nie zamawiajcie tego, pokazują palcem pozycję: fasolka po bretońsku. Fa-szol -ka: sylabizują i ponowny atak wesołości.
Czemu - pytamy? Nie lubicie fasolki?
Kolejny atak śmiechu, zamiast odpowiedzi energiczne przeczenie głowami.

Kiedy zdradzili powód, śmiałyśmy się i my.
U Madziarów fasolka brzmi podobnie jak wulgarna nazwa organu męskiego, czyli ch.. . :)

Poniekąd historia z budapesztańska fasolką pasuje do tekstu. Prawda, Marcin? : )

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Admin
Posty: 14825
Rejestracja: 29 paź 2011, 00:50

Rozważania nad porcją fasolki po bretońsku

#7 Post autor: skaranie boskie » 28 lut 2021, 18:54

Lucile pisze:
27 lut 2021, 12:44
A to by się Bretończycy zdziwili, że mają swoją fasolkę
I Ukraińcy w kwestii barszczu, Rosjanie pierogów, czy w końcu Grecy ryby. Znam osobiście jednego Greka, który rybę po grecku po raz pierwszy jadł w... Polsce. Że o Ukraińcach już nie wspomnę.
Ale nie o tym miałem.
Tak sobie myślę, że z całej, opisanej kolacji najciekawszy był epizod w krzakach. Aż mi się nasz nieoceniony Zdzichu ze swoimi oleandrami przypomniał.
Miło było poczytać, Marcinie.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „PROZA POETYCKA”