Oto jest siekiera mojego dziadka, ojciec dorobił nowy trzonek, ja ostrze.
W teatrze absurdu sprawdza się świetnie, w pień wycinam całe kwartały. Cóż z tego, że pozbawione zabudowań i absolutnie płaskie, jak ziemia, która wcale nie jest okrągła, to tylko naleśnik na zardzewiałej patelni. Niedosmażony, ze źle zrobionego ciasta, staje kołkiem w przełyku, stąd piwo. Jedno z pierwszych, warzone w cieniu zikkuratów. Oraz niedopałki wyrzucane w przestrzeń, w końcu gwiazdy są niezbędne, gasnące w oczach, już prawie po brzegi wypełnionych mętnym płynem – żadnej nieortodoksyjnej filtracji.
Kiedy upływa ściśle odmierzony czas przeznaczony na medytacje ubrany całkowicie na czarno, z pominięciem białych jak śnieg sprzed potopu skarpet, ruszam w miasto. Rozdawać pocałunki, wszyscy uciekają, niepotrzebnie przecież zapomniałem naostrzyć siekiery, na śmierć.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Piwo, papierosy, czarna śmierć na ulicach
-
- Posty: 5196
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
- eka
- Posty: 18495
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Piwo, papierosy, czarna śmierć na ulicach
No proszę, pan Śmierć ma przodków... to poważny dylemat, jeśli nadal żyją. Czy śmierć umiera?
Oryginalnie i ponuro tu... ale powoli się przyzwyczajam. Jest nadzieja, że pan Śmierć ulegnie kiedyś demencji i nie tylko nie naostrzy siekiery, ale nawet zapomni, gdzie ją posiał : )


Oryginalnie i ponuro tu... ale powoli się przyzwyczajam. Jest nadzieja, że pan Śmierć ulegnie kiedyś demencji i nie tylko nie naostrzy siekiery, ale nawet zapomni, gdzie ją posiał : )
