Niepodważalny wzór układał się przed nadgarstkiem. Z prostej matematyki chceń naiwnych, z potwierdzeń dotyku – przyciągał tatuaż doskonały, nie do usunięcia. Unosiliśmy się, a w rozświetlonych głowach materia świata gubiła swoje ołowiowe ciężarki. Lot, lot, lot. Puch, puszek, puszeczek ponad skrą i krą, i przepaścią. Po paru miesiącach bateria słonecznego zegara zapytała:
– Jesteście pewni? Doładujcie. Bardziej.
A czym można bardziej? Pod każdym nerwem usiadło pytanie. Konfirmacja biegała między nami, prosząc, pokazując palcem: o tu, i tam, i nad, i pod, i w ogóle skopać, udusić niepewność, zatłuc sadystę różnicującego miejsce oraz bieg... i naprawdę płakała w nocy na środku innych, niespokojnych snów.
Budziła.
Dla niej więc poranna zawierucha w pościeli, dla niej wspólna kaskada pod prysznicem, jeden kubek kawy, jeden nóż, chleb, kość gryziona z dwóch stron naraz, szpik. Oczy w oczach, a we wzorze ledwo zauważalna zmiana. Znak równości nieznacznie gubił równoległość.
Godziny pytań, doby zaprzeczeń, malejące dni.
I...
Szron falsyfikacji na ustach. Słony proch, pył szary, nie gwiaździsty (ale przecież wytrzymamy). W oczach zimne soczewki (gubione za lustrem), ramoneska (czarna), glany (na pokaz), w głowie kastet (uschła obrączka zielonej trawy). Równoległość – mrozu. Strach.
Inne jezioro w twoim, inne w moim. Jak? Mylenie imion w szarych uskokach fal. Zmiany, zmiany.
Słońce – plagiat. Księżyc – imitacja, słowa i słowa – kalki, rytm – surogat. Siwa atrapa światła, zaćmienie nad wzorem. Sześćset sześćdziesiąta szósta podróba uśmiechu. Dość. Wpadanie (jednoczesne) w niekończącą prośbę kołatki. Niezdrapane biele. Riffy (tęskniące) po tysiąckroć z pudła.
Ból – doładowanie. Głaskanie nagiej ściany. Łzy.
Równanie. Ty i ja.
My.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Równanie
- tabakiera
- Posty: 5042
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
Równanie
Na moje oko bardzo dobry opis rozkładu spowodowanego zachłannością i czasem oraz próbami sklasyfikowania uczuć.
Totalne pogubienie, problem z konfirmacją.
Czy wszystko trzeba zawsze potwierdzać?
Równanie w rozumieniu matematycznym oraz równanie siebie z nim.
Znak równości raczej nie jest możliwy (choć bywa pożądany).
No i niewiadoma, wisząca nad związkiem.
Trudno streścić prozą, ale strach to chyba główne odczucie po lekturze.
Strach i odebrana przez niego radość ze wspólnego bycia, zanik spontaniczności.
Nasuwa mi się cytat:
"Miłością nazywam tutaj wzajemną torturę".
Totalne pogubienie, problem z konfirmacją.
Czy wszystko trzeba zawsze potwierdzać?
Równanie w rozumieniu matematycznym oraz równanie siebie z nim.
Znak równości raczej nie jest możliwy (choć bywa pożądany).
No i niewiadoma, wisząca nad związkiem.
Trudno streścić prozą, ale strach to chyba główne odczucie po lekturze.
Strach i odebrana przez niego radość ze wspólnego bycia, zanik spontaniczności.
Nasuwa mi się cytat:
"Miłością nazywam tutaj wzajemną torturę".
- lczerwosz
- Posty: 9449
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Równanie
Bardzo ciekawa myśl jest w zdaniu:
Wiadomo, że równowaga chwiejna nie istnieje. Chwilowo, a potem musi być przywracana. Jak? Siłowo. Jak w układzie równowagi człowieka, w sensie biologiczno-fizycznym. To mięśnie posturalne przywracają równowagę w pozycji pionowej za pomocą siły (tych mięśni). Dosłownie. Wiem, bo z tym pracuję od kilkunastu lat. I na to choruję. Też od kilkunastu. Co nie oznacza, że zawsze akceptuję. Ale inaczej patrzę na nierówności. Równość jest utopią. Wszelkie ruchy, aktualnie obserwowane społeczne, aczkolwiek zasługują na przyjazne spojrzenie, wynikają z nierówności, ucisku, poniżenia. Jednak maja na celu, nie odzyskanie równowagi, zrównoleglenie lini w znaku równości, ale przechylenie nierówności w drugą stronę.
Czy było kiedyś inaczej?
Ta nieznaczna nierównowaga może być przyczyną supremacji, ucisku a nawet tyranii. To wyrasta z układu porównywania w parach. Każdy ma lub miewa partnera. Lepszego lub gorszego. Kryterium nie ma znaczenia. A jeśli nawet są równi, to liczy się ilość lub dokładniej liczba. A tego wynika siła grupy, partia, wojsko. W pozytywnym znaczeniu - porządek, a w negatywnym, już napisałem wyżej.
Wiadomo, że równowaga chwiejna nie istnieje. Chwilowo, a potem musi być przywracana. Jak? Siłowo. Jak w układzie równowagi człowieka, w sensie biologiczno-fizycznym. To mięśnie posturalne przywracają równowagę w pozycji pionowej za pomocą siły (tych mięśni). Dosłownie. Wiem, bo z tym pracuję od kilkunastu lat. I na to choruję. Też od kilkunastu. Co nie oznacza, że zawsze akceptuję. Ale inaczej patrzę na nierówności. Równość jest utopią. Wszelkie ruchy, aktualnie obserwowane społeczne, aczkolwiek zasługują na przyjazne spojrzenie, wynikają z nierówności, ucisku, poniżenia. Jednak maja na celu, nie odzyskanie równowagi, zrównoleglenie lini w znaku równości, ale przechylenie nierówności w drugą stronę.
Czy było kiedyś inaczej?
- eka
- Posty: 18495
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Równanie
Zapewne nie, ale nie znam człowieka, który będąc zaangażowany w uczucie, nie chce jego potwierdzenia. Zresztą nie tylko w tej kwestii, ale chyba każdej.
Cechą niezbywalną człowieka jest ciekawość, więc musi pytać i sprawdzać odpowiedzi.
Stąd fenomen niefalsyfikowanej wiary, wierząc nie można potwierdzenia szukać.
Dzięki Dorota, za inspirację również : )

Wszystko dąży do zniesienia równoległości... fakt. Najdziwniejsze linie to te nieprzecinające się, bez szansy na dotyk, wniknięcie.
Ale wszystko jest jednocześnie równoważone. Porządek i chaos. Życie i śmierć. Prawda i kłamstwo. Bieguny magnesów. Siły zmuszające galaktyki do ucieczki i powstrzymujące ten proces siły grawitacji.
Coś równa się czemuś. Zawsze.
Cała matematyka opiera się na logice (logikach) równania.
Dzięki za interesujący komentarz.
Równanie
Równania:
Są różnego stopnia i rodzaju.
Lewy do prawego.
Na prawo patrz.
Równaj do prawego ( nigdy do lewego, Nie mylić z Lewandowskim )
W końcu słynne równanie E=mcKwadrat- kwadrat w slangu młodzieżowym, No dobra;
Że energia = motłochowi pomnożona człowiekiem rozdwojonym.
Jeszcze równanie ścian, bo pijany murarz...
Równań, porównań multum.
Tak sobie szeleszczę.
Miłego!!!
Są różnego stopnia i rodzaju.
Lewy do prawego.
Na prawo patrz.
Równaj do prawego ( nigdy do lewego, Nie mylić z Lewandowskim )
W końcu słynne równanie E=mcKwadrat- kwadrat w slangu młodzieżowym, No dobra;
Że energia = motłochowi pomnożona człowiekiem rozdwojonym.
Jeszcze równanie ścian, bo pijany murarz...
Równań, porównań multum.
Tak sobie szeleszczę.
Miłego!!!