Gówno tam a nie kultura, czysta jatka, ale całkowicie profesjonalna. Artyści i ich uczucia wyższe, osadzone gdzieś w okolicach dobrej whisky.
Przecież dla paru stów można dać z siebie wszystko. W garderobie, czy na zapleczu.Taki haust nierozwagi, z posmakiem potu i trawy. Dla żubra.
Kurna ich mać bohema – jak mawia sprzątaczka. Czwórka dzieci i mąż alkoholik, co ona może wiedzieć o życiu, skoro od rana do nocy liczy na wygraną w totka.
I to byłoby na tyle, przynajmniej w kwestii romantycznej kolacji. Pora zgasić świeczki, przepalić gardło w pobliskich krzaczkach.
A fasolka była niestrawna. Do tego wczorajsza.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Rozważania nad porcją fasolki po bretońsku
-
- Posty: 5196
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
- Lucile
- Posty: 4878
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Rozważania nad porcją fasolki po bretońsku
A to by się Bretończycy zdziwili, że mają swoją fasolkę, a w tym konkretnym przypadku - niestrawną, wczorajszą.
Zazwyczaj takowa obserwacja przejawów życia różnych społecznych sfer nachodzi obserwatora (i jednocześnie uczestnika) po śledziku i setce, lub jak kto woli, po lornecie i meduzie. A tu… no proszę, innowacja, po fasolce, a to już cięższy (i bywa… głośniejszy) gatunek.
W dobie, nie tylko artystycznego życia online, jeszcze za tym przeszłym (od chałtury, do chałtury), na które tak psioczyliśmy, zatęsknimy.
A co zrobi pani sprzątaczka?
Pozamiata wirtualnie. Przetrze mopem wszystkie ekrany i może wykiełkuje w nas nadzieja…
Oj, naszły mnie refleksje, czyli, Marcinie, akuratnie i celnie utrafiłeś.
Pozdrawiam
L
Zazwyczaj takowa obserwacja przejawów życia różnych społecznych sfer nachodzi obserwatora (i jednocześnie uczestnika) po śledziku i setce, lub jak kto woli, po lornecie i meduzie. A tu… no proszę, innowacja, po fasolce, a to już cięższy (i bywa… głośniejszy) gatunek.
W dobie, nie tylko artystycznego życia online, jeszcze za tym przeszłym (od chałtury, do chałtury), na które tak psioczyliśmy, zatęsknimy.
A co zrobi pani sprzątaczka?
Pozamiata wirtualnie. Przetrze mopem wszystkie ekrany i może wykiełkuje w nas nadzieja…
Oj, naszły mnie refleksje, czyli, Marcinie, akuratnie i celnie utrafiłeś.
Pozdrawiam
L
- tabakiera
- Posty: 5042
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
Rozważania nad porcją fasolki po bretońsku
Każdy ma swoje standardy i swoją fasolkę do przetrawienia.
Brytyjczycy dadzą radę.

Brytyjczycy dadzą radę.

- Lucile
- Posty: 4878
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Rozważania nad porcją fasolki po bretońsku
A co tu robią Brytyjczycy? Chyba, ze chodzi o Jasia Fasolę - Mr. Bean`a?

- tabakiera
- Posty: 5042
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
Rozważania nad porcją fasolki po bretońsku
Jak to gdzie?
W przepisie na fasolkę.
Może wczorajszą, ale swoje sposoby na dania i podania oraz zagrania mają.
W przepisie na fasolkę.
Może wczorajszą, ale swoje sposoby na dania i podania oraz zagrania mają.
- eka
- Posty: 18495
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Rozważania nad porcją fasolki po bretońsku
Profesjonalna jatka... no! : )Marcin Sztelak pisze: ↑27 lut 2021, 00:25Gówno tam a nie kultura, czysta jatka, ale całkowicie profesjonalna. Artyści i ich uczucia wyższe, osadzone gdzieś w okolicach dobrej whisky.
Kto więcej wie o życiu, bohema czy ta sprzątaczka.
Udał Ci się tekst Marcinie i to bardzo!
W ramach tej fasolki autentyczna historia. Kiedyż z przyjaciółką pokazywałyśmy Węgrom, jak piękna jest Polska. Od samiutkich Tatr po Bałtyk. Ponad dwa tygodnie w drodze. W okolicach Oświęcimia natrafiliśmy na przydrożną knajpę, wchodzimy, siadamy, studiujemy menu.
Nagle wybuch śmiechu, Istvan i Aldo niemal spadają z krzeseł, a my z Zuzką nie czaimy w czym rzecz.
Tylko nie zamawiajcie tego, pokazują palcem pozycję: fasolka po bretońsku. Fa-szol -ka: sylabizują i ponowny atak wesołości.
Czemu - pytamy? Nie lubicie fasolki?
Kolejny atak śmiechu, zamiast odpowiedzi energiczne przeczenie głowami.
Kiedy zdradzili powód, śmiałyśmy się i my.
U Madziarów fasolka brzmi podobnie jak wulgarna nazwa organu męskiego, czyli ch.. .

Poniekąd historia z budapesztańska fasolką pasuje do tekstu. Prawda, Marcin? : )
- skaranie boskie
- Admin
- Posty: 14825
- Rejestracja: 29 paź 2011, 00:50
Rozważania nad porcją fasolki po bretońsku
I Ukraińcy w kwestii barszczu, Rosjanie pierogów, czy w końcu Grecy ryby. Znam osobiście jednego Greka, który rybę po grecku po raz pierwszy jadł w... Polsce. Że o Ukraińcach już nie wspomnę.
Ale nie o tym miałem.
Tak sobie myślę, że z całej, opisanej kolacji najciekawszy był epizod w krzakach. Aż mi się nasz nieoceniony Zdzichu ze swoimi oleandrami przypomniał.
Miło było poczytać, Marcinie.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl