• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    "Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
    Cicero "De re publica"



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

FELICJA ( rozważania podczas ucieczki 20 )

Wszystko, co wydaje się za krótkie...
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Ryszard Sziler
Posty: 409
Rejestracja: 04 cze 2013, 09:00
Lokalizacja: Kolbuszowa
Płeć:
Kontakt:

FELICJA ( rozważania podczas ucieczki 20 )

#1 Post autor: Ryszard Sziler » 20 cze 2021, 05:53

*

- Czasami to nie jest dobrze, kiedy niczego nie mam poza łąką – zastanawiała się Felicja – A czasami to jest właśnie najlepsze. Nigdy nie dosyć mi tego co mam i czego nie mam. Stale szukam, i nudzę się tym co już znalazłam. Nienasycenie i przesyt. Stała pogoń za cieniem. I ta konsekwencja w niekonsekwencji się powtarza odkąd pamiętam...

*

Deszcz młócił trawy zaciągając łzawym wodnym bielmem horyzont.

- Czerwiec, a zimno jak w listopadzie – zrzędziła mysz już w drugim dniu ulewy – Wszystko w koło mokre, ale dobrze, że chociaż w tej wierzbowej dziurze jest względnie sucho. Jednak przyjemnie nie jest, no bo jak może być, kiedy mieszaniec ssaka z ptakiem zwisa z pułapu i nie wiesz czy ci nagle nie spadnie na głowę. No bo co pewnego wiadomo o takim dziwadle, które śpi głową w dół? Z jakiegoś tam powodu może zwyciężyć w nim geotropizm; no może, czemu nie? I – pac! Brrr…No miłe to by to nie było, więc lepiej być przygotowaną na taką niespodziankę. Całe noce z nim spokój, bo albo poluje, albo kawalerzy ( kawalerzysta jeden! ), ale we dnie nie ruszy się za próg żeby nie wiem co. Zwisa, cmoka ( przeżuwa, albo co; nie wiem ) i chrapie ( a bają, że cichutki jak mgła, albo sowa ). Słowem, nie ma co marzyć o pustelniczej samotności, a przecież przy takiej pogodzie jak teraz, aż się prosi żeby przemyśleć to i owo, na co się nie ma czasu w zwyczajnej porze. Ale jak, kiedy ci w każdej chwili nietoperz może spaść na łeb? Dobrze, że chociaż stąd niezły widok jest na łąki; tyle że teraz nic nie widać… Aaa, z tego wszystkiego chyba się zdrzemnę – burknęła zwijając się w kłębek.

- Wreszcie trochę spokoju – sapnął nietoperz, a deszcz na to wszystko w ogóle nie zwrócił uwagi.

*
- Cóż pani wiesz o poecie Emersonie? – spytała ropucha Teodozja, magnificencja całą gębą.
- O kim? – spytała bezradnie Felicja.
- O Emersonie – powtórzyła żaba.
- Nic nie wiem – wyznała mysz.
- Dlaczego mnie to nie dziwi? – roześmiała się ropucha.
- Tego też nie wiem. Pewnie jest jakiś powód.
- A owszem, jest – stwierdziła z niebotyczną wyższością Teodozja.
- No to wszystko już jasne – ucieszyła się mysz.
- Jakże można tak żyć bez elementarnej wiedzy? Jak można?! – zastanawiała się retorycznie żaba.
- No jakoś można – skromnie odpowiedziała Felicja.
- Nieprawdopodobne!
- Ba. Świat składa się z samych nieprawdopodobieństw – zauważyła mysz, a mówiąc to ukłoniła się grzecznie, po czym niespiesznie odeszła.
- Nie tylko ignorancja, ale i impertynencja! – wykrzyknęła żaba z takim przejęciem, że aż spadły jej okulary.

„ Rzeczywiście, może powinnam zająć się tym Emersonem – zastanawiała się potem Felicja – bo w końcu odrobina rozrywki jest mi potrzebna, a może nawet konieczna”, ale ( co było do przewidzenia ) to spostrzeżenie nie przyniosło spodziewanych owoców i wzniosłe postanowienie zgasło na panewce, nawet bez odrobiny dymu, że się tak ( ze względu na światłe ropuchy, przede wszystkim ) górnolotnie wyrażę.

*
- No jak tam się mamy, moje ty perpetuum mobile? – spytała mysz swój znacząco pomrukujący brzuch – Spoko, dobrze będzie – dodała patrząc w dobry jasny poranek.
*

- Witaj kuzynko! – zawołała Felicja.
- No kuzina. No kuzina – warknęła mysz zaroślowa obrzucając ją złym spojrzeniem.
- No? No to niech ci będzie „no” – zgodziła się Felicja – A znajdzie się tu coś do zjedzenia nokuzynko?
- Ty stąd poszła precz! Wir haben keine zeit. Rozumieć?
- Zawsze być taki sympatyczna? - zainteresowała się Felicja - Tylko tak z ciekawości pytam –dodała.
- Ich verstehe nicht. – oświadczyła obca mysz i pobiegła w trawy.
- Niepodobieństwo jak się wyrodziła – zasępiła się Felicja i aż przysiadła żeby to krótkie spotkanie przemyśleć.
*

ODPOWIEDZ

Wróć do „OKRUCHY PROZATORSKIE”