• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Wielka miłość na Mazurach

Wszystko, co wydaje się za krótkie...
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
refluks
Posty: 965
Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49

Wielka miłość na Mazurach

#1 Post autor: refluks » 13 gru 2018, 16:15

Rafał to jest ktoś.
Jest w tajnej policji, ma układy w każdym urzędzie i liczy się z nim mafia. Do tego Audi A6, dwanaście tysięcy Euro na koncie, cztery mieszkania i jest magikiem, kobiety z nim współżyjące na teście ciążowym widzą dwie kreski, a nie są w ciąży.
No właśnie, kobiety. Miał dwie żony, jedna ostatnio zmarła, widział klepsydrę, uspokoił swoją narzeczoną Patrycję, że nie będzie ich już nękać. I na drugi dzień do niego dzwoni, a na trzeci przychodzi po pieniądze. Tak w nim zakochana, że z grobu wstała.
Bo Rafał jest bardzo przystojny. Wysoki, dobrze zbudowany blondyn, oszaleć można na sam widok.
Wszystkim się we wsi podoba.
Jest nadzwyczaj uzdolniony manualnie, wszystko potrafi naprawić, pracuje w ekskluzywnym salonie samochodowym.
Nieśmiało zaznaczam, że nie ma takiego w naszym mieście.
Matka Patrycji jest zafascynowana.
Nie pomaga tłumaczenie, że nie ma czegoś takiego jak tajna policja.
Tylu narzeczonych miała, w końcu na porządnego trafiła.
Ze dwa lata temu poznałam jednego narzeczonego.
Mechanik z zawodu, jeszcze w trakcie szkoły chodził w każdej wolnej chwili do mechanika samochodowego, ten go zaraz po skończeniu szkoły zatrudnił. Ma dom po babci, trochę wyremontować.
Związek się rozpadł. Patrycja za dziada nie wyjdzie. Ma kuzynkę w Warszawie i ta jej wytłumaczyła kogo na nią stać.
Dwadzieścia minut przed północą dzwoni domofon.
Patrycja pyta czy zawiozę ją i Rafała do domu, pociąg z Gdańska się spóźnił, autobusu już nie ma.
Nie zawiozę, bo auto w warsztacie. Przenocujecie u mnie.
Wchodzi ich troje, bo jeszcze dziecko, na moje niewprawne oko trzyletnie.
Jest głodne, wszyscy są głodni. Grzeję obiad. Rafał lepiej by ten rosół ugotował.
Wcześnie rano budzi mnie płacz w drugim pokoju.
Chłopczyk siedzi na łóżku zdezorientowany, wystraszony.
Patrycja, gdzie masz pieluchy?
Nie mam, skończyły się.
Aptekę za dwie godziny otworzą.
Dziwny zapach. Poza kupą musieli coś w nocy grzmotnąć.
Biorę Piotrusia do łazienki, kąpię. Zakładam mu w majtki podpaskę.
Kupę już zrobił, to może zdążę do apteki zanim kolejna.
Co się takiemu małemu dziecku daje jeść?
Dzwonię do siostry. Nie odbiera.
Można jajka na miękko?
Robię kakao.
Lubisz jajka na miękko? Zrobić ci? Tak?
Nie rozumie.
Ale smakuje.
Czy dziecku się soli jajko na miękko?
Pojadł, ogląda bajkę.
Czyje to jest dziecko?
Dzwonię do matki Patrycji. Nie odbiera, dzwonię do jej ojca.
Spali u mnie, jest z nimi dziecko. Nie znam się, ale jakieś trzy lata. Piotruś. Jak dla mnie, to podobny do Rafała. Słuchaj, nie mają pieluch dla dziecka, jedna torba, gdzie ubrania dla dziecka. Dobrze, nie powiem, że dzwoniłam, przyjeżdżaj. To puścisz mi sygnał, gdy będziesz na parkingu, ja wyjdę.

Miała jechać na tydzień do Gdańska, była dwa, przez ostatnie dni nie odbierała telefonu. Na policję chciałem iść. Jego prawa jazdy, to ja na oczy nie widziałem. Moje papierosy pali, z dwóch prac go po kilku dniach wyrzucili. Miałaś rację, to oszust.
Chodź, pogadasz z nimi, ja do apteki skoczę. Małego wezmę ze sobą, w aptece mi powiedzą jakie pieluchy czy mleko czy witaminki.
Wracając słyszę jak Krzysiek się drze.
Co malutki, pohusiasz się na huśtawce? Chodź.
Niosąc go do domu zastanawiam się kim jest, objął mi szyję rączkami słodki ciężar.
Robię kawę, śniadanie i proszę, żeby rozmawiali ciszej.
Wszystko dobrze, dziecko jest Rafała, jego matka jest w szpitalu, musi się nim zająć.
Pierścionek zaręczynowy sprzedali i za to żyli w Gdańsku.
Nie dziwne, że nie mieli na kartę telefoniczna, bo pierścionek jakiś milimetr miał grubości.
Kim ty jesteś człowieku i ile ty masz dzieci, długów?
Kocham Rafała.
Wy żeście nie tylko za pierścionek w Gdańsku żyli, nie ma naszych obrączek.
Ja z nim ucieknę.
Już z nim uciekłaś w lutym, miesiąc w Mrągowie pomieszkaliście i wróciliście do nas.
Ja ko kocham i jestem w ciąży. I ucieknę z nim do lasu.
Zanim uciekniecie, to tablet do zwrotu.
Co?
Gówno. Tablet na stoliku miałam.
Krzyś, daj spokój, dziecko tu jest.

Co taki rejwach u was jest?
Czekaj chwilę.
Słyszę zamykane drzwi i szczekanie psa.
Co chcę jej przemówić do rozumu, to ona się będzie zabijać. On już nawet na fuchy nie chodzi. Na moim fotelu siedzi, a moja mu z rana śniadanie robi, do pokoju zanosi. A wczoraj przyjechała jakaś dziewucha z dzieckiem i Rafał powiedział, że albo będą z nami mieszkać, albo odchodzi. Patrycja na kolanach go w ganku błagała, żeby został.
A ja kocham moje dziecko.
Przegoń dziada, a ona się nie zabije.
Ty nie masz dzieci, nie wiesz. Ja bym nie przeżył.

Spokój u nich w domu. Cisza.
Patrycja za kilka tygodni będzie rodzić. Z przyzwyczajenia dotyka serdecznego palca, na którym już nie ma pierścionka.
Gdy ja o niego zapytać, błyszczą jej oczy.
On nie odbiera telefonu.
Jest na tajnej misji.
Ale wróci do niej.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2018, 10:29 przez refluks, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
lczerwosz
Posty: 9449
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51

Wielka miłość na Mazurach

#2 Post autor: lczerwosz » 13 gru 2018, 22:50

szybkie, może byle jakie, ale się żyje to życie. Przecinki dopieść.

Awatar użytkownika
bonkreta
Posty: 497
Rejestracja: 12 gru 2018, 20:07

Wielka miłość na Mazurach

#3 Post autor: bonkreta » 16 gru 2018, 20:37

Dynamiczny, galopujący tekst. Tętni w nim i przez to ma charakter.
Podoba się.
Nie chcę żyć w swoich dziełach, chcę żyć w moim apartamencie. - Woody Allen

Awatar użytkownika
Gorgiasz
Posty: 1847
Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51

Wielka miłość na Mazurach

#4 Post autor: Gorgiasz » 16 gru 2018, 22:23

Dobrze napisane, w Twoim stylu, lekko się czyta.
Patrycja pyta czy zawiozę ją i Rafała do domu, pociąg z Gdańska się spóźnił, autobusu już nie ma.
Patrycja pyta, czy zawiozę ją i Rafała do domu, pociąg z Gdańska się spóźnił, autobusu już nie ma.
Kupę już zrobił, to może zdążę do apteki zanim kolejna.
Kupę już zrobił, to może zdążę do apteki, zanim kolejna.
Małego wezmę ze sobą, w aptece mi powiedzą jakie pieluchy czy mleko czy witaminki.
Małego wezmę ze sobą, w aptece mi powiedzą jakie pieluchy czy mleko, czy witaminki.
Wracając słyszę jak Krzysiek się drze.
Wracając, słyszę jak Krzysiek się drze.
Co malutki, pohusiasz się na huśtawce? Chodź.
„pohusiasz”?
Niosąc go do domu zastanawiam się kim jest, objął mi szyję rączkami słodki ciężar.
Napisałbym: Niosąc go do domu, zastanawiam się, kim jest. Objął mi szyję rączkami, słodki ciężar.

Awatar użytkownika
Jana
Posty: 214
Rejestracja: 02 sie 2018, 10:59
Płeć:

Wielka miłość na Mazurach

#5 Post autor: Jana » 20 gru 2018, 11:47

.
Ostatnio zmieniony 02 lis 2019, 15:07 przez Jana, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie jesteś kroplą w oceanie. Jesteś całym oceanem zawartym w kropli – Rumi

Awatar użytkownika
refluks
Posty: 965
Rejestracja: 28 lut 2016, 11:49

Wielka miłość na Mazurach

#6 Post autor: refluks » 21 gru 2018, 16:28

Kijowo piszę.

ODPOWIEDZ

Wróć do „OKRUCHY PROZATORSKIE”