• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

FELICJA ( rozważania podczas ucieczki 13 )

Wszystko, co wydaje się za krótkie...
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Ryszard Sziler
Posty: 409
Rejestracja: 04 cze 2013, 09:00
Lokalizacja: Kolbuszowa
Płeć:
Kontakt:

FELICJA ( rozważania podczas ucieczki 13 )

#1 Post autor: Ryszard Sziler » 14 cze 2021, 07:27

*
- O popatrz, zgubiona fletnia Pana! – zawołała mysz do żółwia błotnego Filipa.
- Pana Wojtka?
- Pana w ogóle.
- Acha, bo ja myślałem bardziej szczegółowo.
- Ale dlaczego pana Wojtka?
- Bo pana Wojtka znam.
- No tak…
- Czyli jego też może być?
- No może, oczywiście.
- Tylko że ja u niego nie widziałem takich patyczków.
- To trzcina, nie drewno.
- Lepiej, bo lżejsza.
- Nie całkiem o to w tym chodzi.
- Pewnie, że nie o to, ale zauważyć nie zaszkodzi.
- Widzisz? Tu, dajmy na to, pastuch dmucha i wtedy to gra - wskazała Felicja.
- Sprytnie podpatrzone.
- Proszę?
- Mówię, że pewnie podsłuchane jak wiatr dmuchał sobie w trzcinach.
- Możliwe.
- Pewnie, że możliwe.
- Problem w tym czyja to własność.
- Jakiegoś pana. Sama mówiłaś.
- Taa…Najlepiej niech sobie dalej tu leży to cudo.
- Jak się piszczałka sama zgubiła, to się może i sama odnajdzie.
- Tajemnica odnajdywania jest dosyć zawiła w swej prostocie i lepiej w nią zbytnio nie ingerować. Są cztery kierunki świata, a nie wiadomo w którym poszedł jej właściciel. A mówiąc między nami: róża kierunków jest znacznie bardziej rozbudowana. Zresztą zupełnie wystarczą cztery, żeby się całkiem w nich zagmatwać. Dajmy na to, że będziemy chcieli mu zanieść zgubioną syringę i pójdziemy nie tam gdzie on się znajduje, albo on w międzyczasie wróci tutaj i nie zastanie swej zguby. Wtedy tajemnica odnajdywania jeszcze się pogłębi, czyli ta nasza uczynność spowoduje dodatkowy kłopot i nam i jemu.

- Jak ty pięknie potrafisz wszystko wyjaśnić! – zachwycił się Filip.
- No mam już taką zdolność - skromnie zgodziła się mysz.

*

Lało już trzeci dzień, a zanosiło się na dużo więcej.

„Z rozpaczy przyjdzie gryźć życicę, to jedyne na tej łące trujące trawsko, bo długo nie wytrzymam w tej pogodowej beznadziei – dumała Felicja obserwując świat spod liścia łopianu - I pomyśleć tylko, że dopiero co do znudzenia: nic tylko słońce i słońce, na które w ogóle nie zwracałam uwagi. Gorąco jak w piecu. Tam i siam obłoczki po niebie na wzór kłębków pierza wyskubanego gęsiom przez psy… Naraz budzisz się, a tu bez żadnej konkretnej zapowiedzi deszcz, że tylko gryźć ogon. Gdybym chociaż teraz siedziała w jakiejś bibliotece, to pogłębiałabym przynajmniej swoją wiedzę. Pojadłoby się Miłosza, przegryzło Szymborską, na deser zostawiając Tokarczuk i z pełnym brzuchem jakoś by się może zniosło ten potop. A tak? Głupoty mi do łba przychodzą takie jak te stare wierszyki:

„To w szyby deszcz dzwoni deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki miarowy niezmienny
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno
Jęk szklany płacz szklany a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny
O szyby deszcz dzwoni deszcz dzwoni jesienny…”

No rozpacz! Tym bardziej, że czerwiec dopiero.”
*

ODPOWIEDZ

Wróć do „OKRUCHY PROZATORSKIE”