*
- Ludzkość równa się postęp – pouczał karaluch – Wiem, bo współpracujemy ze sobą od momentu mego urodzenia. Wyznam jednak, że niepokoją mnie pewne nielogiczności, jak choćby ta dlaczego ludzie ustawowo chronią konie, a lekceważą biedronki, chociaż także je lubią?
- Bo konie są większe i łatwiej je zauważyć?
- Niewątpliwie, ale to nie jest patrzenie postępowe. Współczesna ludzkość patrzy perspektywicznie i stara się tworzyć raj dla swoich wnuków…
- Wnuków?
- Nie łap mnie za słowa Felicjo! Niech będzie – prawnuków. Nie w tym rzecz. Biedronka ma taką samą wartość estetyczną jak koń, a od użytecznej roli zwierząt ludzkość już na szczęście odeszła. Więc o co w tym chodzi? Jakaż to będzie przyszłość bez biedronek?
- Bez koni byłaby trudniejsza, bo na czym tu sobie pokłusować…
- Konie jeszcze można spotkać w stadninach; cóż tyle tylko ich zostało. Reszta zaharowała się na śmierć! Biedactwa. Dobrze, że chociaż je udało się uratować wyzwalając z niewolnictwa u ciemnego chłopstwa.
- Krów też mało…- wtrąciła mysz.
- Są jeszcze, są… ale pomyśl trochę o biedronkach! Co z nimi będzie?
- Wróbli też mniej jakby i jaskółek…
- Bo bydła mniej ( się wyzwoliło i nie ma, normalna kolej rzeczy ), trzody mniej, ziarna mniej, much mniej ( co się lęgły w nawozie)… Jednak los biedronki, to prawdziwy problem.
- No i ocieplenie.
- O, właśnie! – skwapliwie przytaknął karaczan.
- Dobrze, że przynajmniej dziura ozonowa przestała ludzkość dręczyć.
- Nooo, fakt.
- A jak się ma pańska rodzina?
- Tradycyjnie wszyscy zdrowi. Nie można narzekać. Żywności w bród, sporadyczna dezynsekcja, szczytujemy ku najwyższemu poziomowi ewolucji.
- No proszę, ile to razem można osiągnąć!
- Przeciwnie. Dzisiaj tylko indywidualyzm, grupowo to seks najwyżej. Odwrotnie niż kiedyś.
- Tak czy owak, jakie to szczęście, że te sprawy mam już za sobą – odetchnęła mysz z ulgą.
- I nie tęsknisz…
- Skądże! – odparła mysz i roześmiała się, słysząc, że zabrzmiało to jak głos gąsienicy - Czas ma to do siebie, że gryzie co się da bez wyboru – dodała - Ostatnio trochę nadgryzł mi pamięć i czuję się teraz znacznie lepiej. Może i pan w chwilowej amnezji zrobiłby sobie króciutki urlop od paranoi?
- Ech wy - uchodźcy! – z wyraźną pogardą mruknął owad, wzruszył czułkami, położył je smutno po sobie i rozpłynął się w zieleni murawy.
- Jakże bajecznie nieopodal wyka nam zakwitła…- doleciało jednocześnie z zielska.
- Kwiecie pachnie…- westchnęła mysz z rozmarzeniem.
- Danuśka?!
- Felicja.
- Ot, bo w tej gęstwie traw rozeznać nie sposób, a poznać bym pragnął…
- A odszczepcie wy się wszyscy ode mnie! – rzuciła nasza bohaterka zabawne przejęzyczenie i odwróciła się na pięcie.
*
Spotkana grupka nieletnich mrówek paradowała z plakietkami, na których wysmarowano kolorowe litery: „KPP”
- A cóż to jest u diabła to KPP?! – wrzasnęła mysz jeżąc się mimowolnie jak ryżowa szczota.
- Klub Posukiwacy Psygód, pse pani – wysepleniło zapytane maleństwo.
- Starach jakie ja mam porąbane skojarzenia! – rozczuliła się nad sobą Felicja i zapytała możliwie ciepło, choć jeszcze nieufnie: - I spotkałyście już jakąś przygodę?
- Właśnie mamy pierwsą psed sobą, pse pani – odpowiedziała mrówka.
- Acha – mruknęła mysz i nie pytała więcej.
- Czuwaj! – krzyknęły po chwili przynaglająco maluchy.
- Oczywiście, że będę – obiecała im Felicja, więc sobie poszły.
*
- Co ja mam zrobić? Wytatuować sobie wzorki na ogonie? Dlaczego? Pani żartuje pani jaszczurko. Że tak ładnie, bo pani jest we wzorki? Ale po co? Żeby zwrócić na siebie uwagę? I sądzi pani, że to zmieniłoby w czymkolwiek moje postrzeganie świata? Naturalnie, że nie. Zresztą rzecz w tym właśnie abym nie rzucała się zbytnio w oczy, z powodów których sama do końca nie rozumiem. Czyli jak pani widzi nie znam przyczyny skłaniającej mnie do tego by małpować pani gust. ( Sorry za określenie, wszak dziś w eleganckim towarzystwie nie wspomina się o małpach, bo to małpom uwłacza, że są małpami.) Ad rem: Myszą jestem, myszą pozostanę i tego się nie wstydzę. Ot co! Swoją drogą być może gdyby nie takie istoty szare, nijakie jak ja, pani piękno naśladujące deseń żmii nie rzucałoby się tak w oczy i nie odstraszało jej wrogów. Zamknijmy więc już ten temat, bo skończymy na durnowatej pyskówce o modzie, a ta niczemu nie służy – zakończyła Felicja.
*
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
FELICJA ( rozważania podczas ucieczki 16 )
- Ryszard Sziler
- Posty: 409
- Rejestracja: 04 cze 2013, 09:00
- Lokalizacja: Kolbuszowa
- Płeć:
- Kontakt:
- Lucile
- Posty: 4873
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
FELICJA ( rozważania podczas ucieczki 16 )
Podoba mi się, że w tym rozchwianym świecie, Felicja nie ma problemu z jasnym określeniem swojej osobowości i tożsamości.
Nota bene - ja także nie mam.
Brawo. I tak trzymaj, Felicjo

- Ryszard Sziler
- Posty: 409
- Rejestracja: 04 cze 2013, 09:00
- Lokalizacja: Kolbuszowa
- Płeć:
- Kontakt:
FELICJA ( rozważania podczas ucieczki 16 )
Myślę tak samo
Pozdrawiam 

