• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Myśliwy

Wszystko, co wydaje się za krótkie...
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Krokus
Posty: 481
Rejestracja: 18 gru 2020, 19:45
Płeć:

Myśliwy

#1 Post autor: Krokus » 04 maja 2022, 16:34

Teitaro bezszelestnie przemykał od drzewa do drzewa, aż podszedł na tyle, by móc bezbłędnie trafić swą ofiarę. Napiął łuk i w tym momencie coś spłoszyło jelenia. Znowu się nie udało, ale tym razem zobaczył tego samca z ogromnym porożem, stojącego dumnie jak król lasu. Wcześniej słyszał tylko stukot jego kopyt, zwierzę wyczuwało go znacznie wcześniej. Trochę go to podbudowało, może następnym razem wypuści strzałę i trafi tego dorodnego jelenia. W drodze do domu zaczął się zastanawiać nad tym, czy ten zachwycający obraz, który na chwilę zaparł mu dech, nie był powodem, że zwierzę coś wyczuło? Następnym razem musi do końca zachować zimną krew i opanować najmniejszy odruch wrażliwości.
Przechodząc koło leśnej polany, dostrzegł młodego mężczyznę, strzelającego z łuku do małej tarczy. Przystanął i zaczął przyglądać się ćwiczeniom. Pierwszy strzał trafił w sam środek, drugi i trzeci również. Mężczyzna podszedł do tarczy, wyciągnął strzały i wtedy zauważył myśliwego.
- No całkiem nieźle, chociaż odległość niespecjalnie imponująca – stwierdził z lekkim uśmiechem Teitaro.
- Ale mi nie chodzi o cel, tylko o jedność strzelca i strzały – odpowiedział również z uśmiechem, młody mężczyzna.
- Hm… jedność? Co masz na myśli?
- Pustkę, kiedy mierzę do tarczy jest tylko ona. Jeszcze nie tak dawno za bardzo się starałem, czułem w sobie ogromny niepokój. Zacząłem więc skupiać się na swych rozproszonych myślach. No i odkryłem potęgę bezruchu. Zacząłem być skałą, drzewem, niewzruszonym Darumą. Napinając łuk przestałem myśleć o celu.
- Brzmi bardzo poetycko, czyli pięknie, acz trochę niezrozumiale. Ja długie lata byłem wojownikiem, służyłem swemu panu Sakumie, kiedy popełnił seppuku, po bitwie pod Shizugatake, uciekłem w góry. I od pierwszego wejrzenia je pokochałem, stając się częścią ich krajobrazu.
- Brzmi równie poetycko – odpowiedział młodzieniec. – Ale skoro jesteś myśliwym, to niestety, jesteś ciężką prozą dla tego lasu.
- No cóż… każdy drapieżnik jest istotną częścią przyrody, sprawia, że życie staje się najważniejsze – oznajmił z dumą Teitaro.
- Tak, nie sposób się z tym nie zgodzić, ale powiedz, co czujesz, kiedy z ukrycia obserwujesz dorodnego jelenia? – zapytał młodzieniec.
- Piękno! Chyba żadne zwierzę nie potrafi się tak dostojnie poruszać, jego poroże dodaje mu majestatu, kiedy kroczy między drzewami, wygląda jak prawdziwy król puszczy.
- Dlaczego więc pragniesz go zabić?
- Bo zaraz po zachwycie, pojawia się we mnie instynkt zdobywcy. Wtedy napinam łuk i wypuszczam strzałę. Każdy musi umrzeć, nie da się od tego wykręcić, a ja czuję wtedy ogromną satysfakcję z tego, że to ja go pozbawiłem życia, a nie jakiś inny drapieżnik, który chce się tylko nażreć.
- Bo masz świadomość piękna?
- Właśnie.
- Ja bym tak nie potrafił, świadomość mi mówi: Nie czyń nic a wszystko będzie dokonane.
- Znowu nie rozumiem?
Młodzieniec uśmiechnął się wyciągając z kieszeni czarną opaskę, następnie zasłonił nią sobie oczy, zawiązując z tyłu głowy.
Myśliwy spojrzał na niego z lekkim zdziwieniem.
Młodzieniec napiął łuk, następnie, jakby od niechcenia wypuścił strzałę. Trafiła w sam środek tarczy.
- Niesamowite! - krzyknął Teitaro.
Młodzieniec ściągnął przepaskę z oczu i lekko się uśmiechnął.
- Jak ty to robisz!?
- Już ci mówiłem – młodzieniec odpowiedział spokojnym głosem.
- Nie czyń nic a wszystko będzie dokonane? – Teitaro pokręcił głową, nie mając pojęcia o czym mówi ten młody człowiek.
- Właśnie, to ćwiczenie pomaga mi zrozumieć harmonię ruchu i bezruchu – odpowiedział młodzieniec.
- Hm… znowu mówisz niezrozumiałym dla mnie językiem.
- Niezrozumiałym? – młodzieniec spojrzał na Teitaro, a potem lekko się zamyślił. – No cóż… może i trudno jest zrozumieć jedność strzały i strzelca? Ale czy twoja pasja odbierania życia, to nie iluzja? A tak naprawdę jesteś ofiarą jakiegoś demona? Zmysły pobudzają emocje, coś widzisz, coś słyszysz, podążasz za tym. Mówisz: zdobyłem, zwyciężyłem, doszedłem do celu. Twoje ja unosi cię coraz wyżej i wyżej i w pewnym momencie zaczynasz być ponad wszystkim. Niestety to tylko iluzja, której uległeś podążając za emocjami.
Teitaro trochę się zmieszał, nie wiedział co odpowiedzieć, zupełnie go zaskoczyły słowa młodzieńca.
Młody mężczyzna zauważył to i uśmiechnął się, mówiąc:
- Nie miałem nic złego na myśli, jeżeli poczułeś się dotknięty moimi słowami, przepraszam.
Teitaro teraz dopiero zwrócił uwagę na jego białoszafranowy strój i długie rozpuszczone włosy. Jego ubiór wskazywałby, że jest górskim mnichem Yamabuschi, no i to jego spojrzenie? Miał oczy starca, pełne spokoju i opanowania, które kłóciły się z jego młodzieńczą twarzą.
- Jesteś…
- Nie! Już nie jestem wędrownym mnichem, teraz jestem po prostu wędrowcem, doskonalącym się w sztuce strzelania z łuku. – odpowiedział tamten, wyprzedzając pytanie.
- No cóż, pierwszy raz widzę kogoś takiego jak ty – stwierdził myśliwy, drapiąc się po brodzie.
- Hahaha… zapewne, bo ja nie pasuję, do żadnego krajobrazu. Taki już ze mnie odmieniec.
- No cóż… mniejsza o to, czuje się zaszczycony, że miałem okazję poznać prawdziwego mistrza- powiedział myśliwy, robiąc lekki ukłon w stronę młodzieńca.
- Czas już na mnie – powiedział łucznik i poszedł w stronę tarczy, by ją ściągnąć z drzewa.
- Ja też będę się zbierał – stwierdził Teitaro i jeszcze raz ukłonił się na pożegnanie.


Następnego dnia Teitaro wstał, skoro świt, czuł, że to ten dzień, w którym wreszcie zatriumfuje nad tym nieuchwytnym stworzeniem. Było chłodno, a las spowijała gęsta mgła. Drzewa sprawiały wrażenie, jakby co chwilę wyłaniały się z chaosu. Panowała niepokojąca cisza, jakby wyczekiwanie na czyjąś śmierć. Nagle myśliwy usłyszał stukot. - Musi być gdzieś niedaleko – pomyślał. Zaczął poruszać się bardzo ostrożnie, chowając się za drzewami. W pewnym momencie usłyszał potężny ryk, dziwnie brzmiał, jakoś tak nienaturalnie. Ale dzięki niemu myśliwy wiedział skąd nadszedł. Kilka bezszelestnych kroków i znowu go zobaczył. Wyciągnął strzałę z kołczanu, napiął łuk, wycelował. Przypomniał sobie o radach młodego łucznika, starał się o niczym nie myśleć, zjednoczyć ze strzałą i nagle poczuł, jak ogarnia go jakieś dziwne uczucie, jakby usłyszał oddech lasu i trudne do opisania zjawisko nieobecności, a zarazem jedności ze wszystkim co wewnątrz i na zewnątrz. Wyszedł zza drzewa, jeleń spojrzał na niego, potem spokojnym krokiem ruszył w głąb lasu.

Kiedy Teitaro doszedł do siebie po jeleniu nie było śladu, ale myśliwy wiedział, że tego dnia udało mu się upolować coś znacznie cenniejszego, świadomość jak niepojętą siłą jest życie.

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16787
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Myśliwy

#2 Post autor: eka » 06 maja 2022, 21:57

Poczuć harmonię ruchu i bezruchu... ciekawe, nie zaprzeczę. Zjednoczyć się ze wszystkim. Wniknąć, wpłynąć w byt, nie oddzielać się. Trwać w pięknie świata, to nie krzywdzić.
Nienawidzę myśliwych, od zawsze. Za pielęgnowanie satysfakcji z mordu, za bezlitosność. Za denną głupotę.
Niech przeczytają Twoje opowiadanie. Niech zabijanie będzie wiecznym niedokonaniem.

:kofe:

Krokus
Posty: 481
Rejestracja: 18 gru 2020, 19:45
Płeć:

Myśliwy

#3 Post autor: Krokus » 06 maja 2022, 22:20

Dzięki eko za komentarz, też chciałbym by wszyscy myśliwi osiągnęli ten poziom, to chyba moje pierwsze opowiadanie japońskie na tym portalu.

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16787
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Myśliwy

#4 Post autor: eka » 06 maja 2022, 22:24

Masz ich więcej? Dawaj!
Szczerze, to zupełnie nie spodziewałam się tej tematyki w Twojej twórczości.
Filozofia Dalekiego Wschodu jest fascynująca.

Awatar użytkownika
lczerwosz
Posty: 9449
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51

Myśliwy

#5 Post autor: lczerwosz » 07 maja 2022, 00:05

A ja pomyślałem o wojnie i o dysharmonii jaką wprowadza. Niekoniecznie chodzi o przyrodę, chociaż ludzi z ich infrastrukturą można ogólnie tak nazwać. Czy snajper może odczuć harmonię ruchu i bezruchu, czy tylko swoje zadanie. Ja myślę, że inaczej jest w przypadku agresora i obrońcy, chociaż z w dziedzinie profesjonalnej raczej się nie różnią. Co myśli agresor nawet się nie domyślam, gdy stara się zadać ból i śmierć.
Zawsze są jakieś powody, że dany człowiek godzi się na to, że staje się katem. Może to jest w nas, przykryte kulturą, litością, współczuciem, a gdy poczujemy prawdziwą krew stajemy się narzędziem. Zmysły pobudzają emocje, jest i cel. Czy wtedy budujemy uzasadnienie, tę iluzję, która uzasadnia pasję odbierania życia. I oddajemy duszę jakiemuś demonowi.

Krokus
Posty: 481
Rejestracja: 18 gru 2020, 19:45
Płeć:

Myśliwy

#6 Post autor: Krokus » 08 maja 2022, 13:51

lczerwosz pisze:
07 maja 2022, 00:05
A ja pomyślałem o wojnie i o dysharmonii jaką wprowadza. Niekoniecznie chodzi o przyrodę, chociaż ludzi z ich infrastrukturą można ogólnie tak nazwać. Czy snajper może odczuć harmonię ruchu i bezruchu, czy tylko swoje zadanie. Ja myślę, że inaczej jest w przypadku agresora i obrońcy, chociaż z w dziedzinie profesjonalnej raczej się nie różnią. Co myśli agresor nawet się nie domyślam, gdy stara się zadać ból i śmierć.
Zawsze są jakieś powody, że dany człowiek godzi się na to, że staje się katem. Może to jest w nas, przykryte kulturą, litością, współczuciem, a gdy poczujemy prawdziwą krew stajemy się narzędziem. Zmysły pobudzają emocje, jest i cel. Czy wtedy budujemy uzasadnienie, tę iluzję, która uzasadnia pasję odbierania życia. I oddajemy duszę jakiemuś demonowi.
Tak, zdecydowanie oddajemy duszę "demonowi". Sprawy ludzkie na tym świecie, to trochę jak nowotwór, ale oczywiście z instynktem przerwania zostaliśmy stworzeni, jak wszystkie istoty, ale kierunek ewolucji dąży do pewnego rodzaju wolności np. organizmy, które wyszły z wody chciały być ponad tym ograniczeniem, a zmienno cieplne również chciały się od tego uwolnić, niestety za wszystko się płaci, my ludzie za pomocą umysłu chcemy się uwolnić od pierwotnych instynktów, wydaje mi się, że jednym ze sposobów może być "zen" jak i wiedza jak niepowtarzalnym zjawiskiem jest życie.

ODPOWIEDZ

Wróć do „OKRUCHY PROZATORSKIE”