Dzieńdobereczek!
Stęskniłam się za Wami. Nie powiem, żeby okrutnie i do zapaści, ale w granicach normy. Jak nerwica. No właśnie - nerwica. I tak się zastanawiam, czy to już odchyłka od normy. I kto tę normę ustalił? Hmm... Moja sąsiadka twierdzi, że wszyscy są deczko zaburzeni, jednak nie wszyscy zostali zdiagnozowany.
Dobra, dam sobie spokój, bo widzę, że idę w dobrym kierunku, ale nie w tę stronę.
Tak więc - mój polonista przewraca się w grobie, chociaż nie ma powodu, przeca przed więc napisałam tak - nie było mnie, bo podróżowałyśmy z Tulą po wielkim świecie, położonym jakieś dwadzieścia kilometrów od mojego emtrzy gierkowskiego na dziesiątym pietrze. Z widokiem na Wisłę. I tyłem do Wisłostrady.
- Pańciu - gadająca czarna puma w miniaturze zajrzała mi przez ramię - nie mojego emtrzy, lecz naszego.
- Mam poprawić? - zapytałam pokornie.
- Jak chcesz - parsknęła, oddalając się z kocią godnością do alkowy, bo trudno nazwać to sypialnią, na spanko.
Jest na mnie obrażona. A to przez NASZE podróżowanie...
- Nie krzycz - przerwało mi miauknięcie dobiegające z alkowy - mam dobry słuch i przypominam, że miało być o przepołowionej wronie i kapuście.
Wracam na chwilkę do podróżowania. Otóż, w tym wielkim świecie znajduje się wigwam dzieci. A dokładnie córci z jej rodzinką, czyli moją wnusią oraz zięciem, będącego zarazem ojcem tejże.
A może powinnam napisać - namiot? E tam! Namiot jest ciutelek niestabilny. A ich wigwam wygląda na solidny.
O, matko kochana! Zauważyliście - pojechałam wierszem! Wyrastam na poetkę! Prawdziwą, bo już drugi rym mi wyszedł. A jak!
Pogubiłam się ździebko. Przez gadanie Tulinki-kocinki. Sorry. Niedawno dowiedziałam się, że wtrącanie obcojęzycznych słów świadczy o snobizmie wtrącającego.
Od dziś możecie mnie tak nazywać - snobka. Proszę nie mylić ze snopkiem:-)
Wigwam otacza piękny ogród. Cisza. Ale Tula jest kotem miejskim i hałas jest jej środowiskiem naturalnym. W dodatku musiała znosić towarzystwo dwóch psów oraz kociej parki, więc nie odstępowała mnie na krok. Ja na taras - ona ze mną, otulając mi sobą stopy. Ja do wnętrza wigwamu - ona ze mną, moszcząc się na kolanach. Co przy upale - ze względu na który, oraz stanowcze zaproszenie progenitury, związane z tymże upałem podróżowałam tak beztrosko - nie było wskazane, a wręcz zakazane. Jak i dłuższy dostęp do lapka, tym razem ze względu na mój rozchwiany kręgosłup szyjny, trzymający się po japońsku, czyli jako-tako, siłą woli właścicielki tegoż.
No i tam właśnie tam odwiedził mnie niespodziewanie, zaprzyjaźniony z całą rodzinką, znajomy - tak był spragniony odrobiny zielonego cienia. W telewizorze leciały jakieś mecze. Zięć miał męskie towarzystwo. A nasza damska trójka cały taras dla siebie. W tym błogim momencie dobiegło z wnętrza wigwamu gromkie - a to sss... ślepogawron połowiczny! O prowadzącym. Znaczy, że widzi błędy tylko jednej z dwóch drużyn.
Ponieważ świeże powietrze ożywiło, przez dotlenienie, moje szare komórki, opowiem jeszcze o zasępieniu i głąbach.
Otóż inny mój znajomy, będący zarazem szefem departamentu dużej firmy, poskarżył się na brak samodzielnego myślenia podwładnych.
- Powiedz sama - znienacka, po drugiej szklaneczce whisky, wylało się z niego rozżalone - czy to nie są głąby?
- A możesz jaśniej? - poprosiłam delikatnie, widząc w jakim znajduje się stanie.
- Nie mogę cię wtajemniczyć w konkrety - zasępił się usprawiedliwiająco - ale przybliżę temat na teoretycznym przykładzie. No, wyobraź sobie, że wydaję polecenie - biegnij za tym samochodem. A ten biegnie, nie zapytawszy w jakim celu i co ma zrobić, gdy zrówna się z pojazdem! To co? Wróci i zapyta, a autko w tym czasie zniknie za horyzontem? Czy tak będzie zasuwał dalej, ale obok? Albo pomyli z innym? Bo komórkę zostawił na biurku.
Po czym, nie czekając na odpowiedź, zamówił taksówkę i odjechał w jemu tylko wiadomym kierunku.
Nie mam pojęcia dlaczego akurat teraz przypomniało mi się rozżalenie znajomego.
Oraz ślepogawron połowiczny.
Zapewne przez nadmiar świeżego powietrza.
Ostatnio znajomy - ten od teoretycznego biegania za pojazdami mechanicznymi - zapytany, czy w zachowaniu podwładnych coś się zmieniło, odpowiedział jednosylabowo a równie gromko jak w/w dwaj kibice podczas upału - NIC!
I dodał po chwili - chyba skreślę z CV tę posadę.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
TULA, ślepogawron połowiczny i głąby
- e.jot
- Posty: 385
- Rejestracja: 21 paź 2020, 22:32
- Płeć:
- eka
- Posty: 18444
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
TULA, ślepogawron połowiczny i głąby
Pretensje do subiektywizmu, już tak jest z nami wszystkimi:) Wyjątkowo rzadko można zobaczyć niepołowicznego gawrona z nadwzrocznością:)
Cel z głąbem, głąb z celem... czasu nie ma na to, ot co!
Cel z głąbem, głąb z celem... czasu nie ma na to, ot co!

- e.jot
- Posty: 385
- Rejestracja: 21 paź 2020, 22:32
- Płeć: