• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Stadło, czyli: mąż, żona oraz mentor w tle (2)

Komedia, tragedia, nawet burleska i opera mydlana - wszystko, co można przenieść na scenę
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
eka
Posty: 16787
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Stadło, czyli: mąż, żona oraz mentor w tle (2)

#1 Post autor: eka » 19 lis 2020, 22:05

Scenka 2

On: Późno już, kładźmy się.
Ona: To idź, dobrej nocy.
On: Długo zamierzasz siedzieć?
Ona: Pościeliłam w gościnnym.
On: W gościnnym? Czemu? Łóżko w sypialni jest wygodniejsze.
Ona: Dla mnie bez różnicy.
On: Jak to, węższe jest.
Ona: Sama będę spała.
On: Sama?! A co się stało? Skarbie, jeśli złapałaś covida od naszego mentorka, (śmieje się) no problem, prędzej czy później dopadnie i mnie. Łaził stryjcio na demonstracje z gazem pieprzowym, by, (chichocze) jak twierdził, bronić policji przed atakami krwiożerczych bab. Ego se wywindował i, dzięki ci Panie Boże, wreszcie dziś zdecydował się wyjechać. A wiesz dlaczego? Po wczorajszych akcjach uznał, że psy i żandarmeria bez niego już sobie poradzą. Znasz przypadek większej megalomanii?
Ona: (milczy)
On: Upierdliwy był, przyznaj.
Ona: (milczy)
On: Przecież zauważyłem jaką torturą było dla ciebie wysłuchiwanie tych obraźliwych bzdur, ignorowanie indoktrynacji. Dzielna byłaś, dziękuję, że dziadydze nie pokazałaś drzwi już w Święto Niepodległości.
Ona: (pisze na smartfonie i milczy)
On: Co robisz kochanie?
Ona: Kończę petycję na moim blogu.
On: A do kogo i o czym? (podchodzi)
Ona: Między innymi do ciebie, zerknij.
On: (czyta i śmieje się) Skarbie, ty tak na serio?
Ona: Tak. Dopóki policja będzie biła i zamykała w sukach dzieciaki, kobiety i babcie, dopóki ten buc, ten wódz twego stryja będzie u władzy – zapomnij o wspólnym łóżku! Null! Urodziłam ci czterech synów, wiele przeżyliśmy, a gdy najmłodszy umierał (z trudnością łapie oddech, płacze)...
On: (chce ją objąć) Kochanie...
Ona: (wyrywa się objęcia) Nie dotykaj mnie! Kochanie? W naszym wieku?
On: Przecież jeszcze wczoraj... (chwyta ją za rękę)
Ona: (wyrywa dłoń) Nie zareagowałeś, kiedy rano, podczas śniadania, twój mentor zrównał seks z prokreacją. Czekałam hipokryto, że zareagujesz, przecież mi raczej nie wypadało, prawda?
On: Skarbeńku, nie chciałem, abyś czuła się niezręcznie.
Ona: Jemu przyznałeś rację swoim milczeniem, więc koniec mój drogi tej łóżkowej drogi. I mam nadzieję, że moim śladem... (milknie, od strony telefonu dochodzą coraz częstsze sygnały potwierdzające kolejny wpis na blogu)
On: (bierze jej fona do ręki, kręci głową) Niemożliwe, przez tę chwilkę... sto dziewięć podpisów na tak?! Coś ty najlepszego zrobiła?
Ona: To dopiero początek, zaraz wrzucę na insta, twitta i gdzie tylko się da. (zabiera mu telefon i wychodzi)
On: Ale co ja mam teraz zrobić?

Na komodzie niemal jednocześnie odzywają się dwie jego komórki, prywatna i służbowa.

Kurtyna opada

ODPOWIEDZ

Wróć do „UTWORY DRAMATYCZNE”