• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

BAL /4

Dłuższe formy dramatyczne, pisane w odcinkach
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Ryszard Sziler
Posty: 409
Rejestracja: 04 cze 2013, 09:00
Lokalizacja: Kolbuszowa
Płeć:
Kontakt:

BAL /4

#1 Post autor: Ryszard Sziler » 25 wrz 2020, 06:47

WODZIREJ
BAL! BAL! Proszę państwa! BAL!

DAMA
/ wychodząc przed tańczących /

„Muzyka wisi nad tańcem
lekko kolorowana”
- No i co?
- No i nic
- Wszystko pic.
„Kto mówi? Mówi muzyka.”
Jak skrzydło pasikonika
które baśń wieczorną odmyka.

„Ech muzyka, muzyka, muzyka
Spod smyka zielony kurz
Lecą gwiazdy zielone spod smyka
Damy karo bukiety róż”

Gra w nas, szaleje i nuci
Pieni się, tętni, bałamuci
Przytula, przenika
Rytmiczną spiralą
Panie czują jak serca dziś walą?
Jak bębny albo tarabany
Świat cały muzyką pijany

„ Niech pan tylko w siebie wierzy!
muzyka jak wino wszystko rozszerzy.”
Bardzo się dziwię proszę pana
Że pan nie chce, że pan oponuje
Wcale nie trzeba wierzyć w krasnoludki
Krasnoludki i muzykę się czuje
Sercem
A ten bal się dopiero zaczyna…

„Muzyka poszła spiralą
I trochę strach nad salą i pod salą”
Kłębią się ludzie i cienie
Taniec wiedzie nas na pokuszenie
Ubrał maskę i zwodzi
Ale czy to nam w czymś aby szkodzi?

„No to jeszcze jeden gin
Jak to mówią klinem klin”
”Wszystko, to wiatr i piasek…
Przeminiemy my, przeminie lasek”
„Ach pani jest jak duże dziecko”
Ale serce bije pod kiecką
Jak muzyka jak źródło
Dlatego mniej nudno
W wiekach i człekach…

„Ech muzyka, muzyka, muzyka
Spod smyka zielony kurz
Lecą gwiazdy zielone spod smyka
Damy karo bukiety róż”



9 ROZMOWA na proscenium:

PAN HAAR
Tate Łucji miał na imię Marcin i nazywał się Lubo-mirski, że niby pokój lubił; a on, wisz pan, wojak był, szubienicznik był, rozrzutnik był, rozbójnik był i awanturnik tyż. Choć dobre niekiedy mu się trafiało jak rodzynek w macy. Organizował na ten przykład: opery, bale, reduty, a jakże i to nie byle gdzie bo w samej Warszawie. Chociaż i one zwykle kończyły się klapą. Aj! Czego to on nie narobił! Zamek w Janowcu w karty przegrał! Wisz pan jaka to duża chałupa?! Ajajaj jaka duża! Samych murów obronnych bedzie ze cztery kilometry, albo i więcej. W Kolbuszowie słynny nad podziw „pałac na kanale” zmarnował, bo mu się zechciało z Rosjanami walczyć…

PAN LEJBOWICZ
A ja słyszałem, że ten mu swoi, znaczy konfratrzy z konfederacji sfajczyli.

PAN HAAR
A owszem, owszem.


PAN LEJBOWICZ
A to z powodu?

PAN HAAR
Z powodu, że ustanowione przez siebie kontrybucje nadzwyczaj sprawnie ściągał. Taką choćby Dębicę do cna złupił. Rabował dla dobra sprawy oczywiście, ale tego koledzy nie chcieli zrozumieć, wysłali więc regimentarza Łubieńskiego któren dobra mu splądrował i zrujnował chałupę.

PAN LEJBOWICZ
Wiadomo, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Zyskał choć co na tym?

PAN HAAR
Wręcz odwrotnie.

PAN LEJBOWICZ
To po co mu to było?

PAN HAAR
Sie go pan spytaj.
Aj, co tu gadać, do czego rękę przyłożył to ruina.
Ale obrotny był ten książę Marcin nad podziw i jak go w końcu do więzienia zamkli to uciek z niego z córką naczelnika więzienia się zadawszy, niejaką Anną Hadikową, z którą potem miał właśnie Franciszkę Łucję, czyli nawiedzającą nas białą damę. I patrz pan jak to się plecie - po tej Annie, jej matce, chociaż nazwa jednej wsi w okolicy została, a po nim ni czorta. Nikt nic nie wie, jakby wcale nie istniał. Nic ni ma! Szlus. Mogiła.

PAN LEJBOWICZ
A wiesz pan, że to trochę jak z tym wielkim wodzem, tyż księciem, Jaremą Wiśniowieckim, co to rezydował rzut cylindrem od nas w Krzeszowie. Kto o nim wie, choć tyn dla kraju z portek wyłaził? Wyobraź pan sobie, że jego syn był królem, a on nawet grobu ni ma…

PAN HAAR
I to jest, panie L. prawdziwy strach taki dziwny brak pamięci…

PAN LEJBOWICZ
Aj! Chodźmy sie lepi zabawić, bo ni ma sie co tym strachać akurat dzisiaj.

PAN HAAR
No to chodź pan do kółeczka! / zwracając się do muzykantów / A ty tam Podgłogowski graj!

/ wybucha kankan /

WODZIREJ
Tak jest!
Z sensem bawmy się bezsensem.

Ech ten taniec ten taniec, ten taniec
Cóż za szalony rytm!
Taki taniec
Zrywa każdy kaganiec
Niechby tylko ta noc i ten taniec,
a po niej nawet już nic!

TANIEC!


AKT 2

SCENA 1


10 ROMOWA na proscenium:


PAN ATANAZY
- Niebawem mam mieć dostawę z Wiednia… Rozumiem, że pan hrabia reflektowałby na cały garnitur: kanapa, stolik przed kanapą, krzesła i lustro; ale tu nie wiem: psyche czy tremo?

HRABIA
Znasz pan ten salonik, więc zdaje się z tym na pana.

PAN ATANAZY
/ skłaniając się /
A nie szkoda panu hrabiemu tego co tam jest teraz? Piękne to przecież meble.

HRABIA
/ recytuje z przesadną afektacją /
Krzesło wielkie per modum, kanapy z poręczami wysokiemi w tle z laurem posrebrzanym i kanapa płótnem zielonym farbowanym obita; w siedzeniu w tyle laury wyzłacane malarskim złotem…Ech, panie Atanazy niemodne to już bardzo, nie nasze i co szczególne – żonie się znudziło…A ja chciałbym tutejsze, kolbuszowskiej roboty. Pan przecież pojmujesz moją tęsknotę, bo sam jeszcze w starym stylu robisz.

PAN ATANAZY
Pojmuję i mogę się podjąć wykonania kompletu w nowym guście, chociaż wpierw rzecz całą trzeba by gruntownie przemyśleć…

HRABIA
A to z jakiej przyczyny mój drogi Atanazy?

PAN ATANAZY
/ z niejakim zażenowaniem /
Dziw mi, że państwo, jak słyszę, coraz bardziej ku naszym wzorom ciążą, choć obce pewnie wytworniejsze. Ani ja, ani moi nie tak sprawni przecie w rzemiośle jak tamci z Wiednia…

HRABIA
/ macha ręką /
Sztuczczyzna i lichota, a droga niepomiernie! A ja życzyłbym sobie, żeby meble, które pan robisz znów stały się tak znane iżby zastąpiłyby tamte. Lasy tu w koło i dobrego drewna dostatek…Sosen, trześni, cisów jeszcze nawet…

PAN ATANAZY
/ w zamyśleniu /
Gdyby z naszego drewna robić, to przede wszystkim byłyby tańsze. No i bardziej kolorowe niż obce. Robiliśmy już tutaj takie, kiedy podarły się tureckie kilimy, którymi starodawnym obyczajem zaścielano sprzęty, a nowych nie sposób było kupić. Wtedy zaczęło się zdobienie mebli, wysadzanie rozmaitym fornirem, barwnym drzewem w arabeski, ptaszki, kwiaty, tak żeby te układanki przypominały kilimy. Ładne to było nad podziw i kunsztowne. Dobrze by było znów do tego wrócić, a nie tylko chłopom cięgiem wianne skrzynie klecić i malować, jak teraz.

HRABIA
Otóż to, tyle, że już w nowym wzornictwie, bo czas się zmienił.

PAN ATANAZY
To pewne. / w zamyśleniu do siebie / Tylko gdzież to później sprzedawać skoro Wisła zamiast być drogą - stała się granicą ?…

HRABIA
Czyli jesteśmy umówieni. Pan będziesz u mnie powiedzmy we wtorek, ustalimy wszystko i pomyślimy o przyszłości. Czy to panu odpowiada?

PAN ATANAZY
W zupełności panie hrabio.

HRABIA
Żegnam więc pana tymczasem i cieszę się żeśmy się spotkali.

PAN ATANAZY
Do widzenia.
/ kręcąc głową, do siebie na odchodnym /
To już jednak tylko fantazje. Fantazje.


11 ROMOWA na proscenium:

PAN 2
Pochodzę z bardzo starej rodziny. Protoplasta mój poległ bezpotomnie pod Grunwaldem. Mam trzydzieści lat. Nikt lepiej ode mnie nie gra w brydża. Ubieram się w Londynie u paryskiego krawca. Potrafię nudzić się wszędzie. Jestem członkiem 75 klubów z górą. Nabyłem wyspę na Adriatyku, z którą nie wiem co robić…

PANI 5
Bardzo niepospolity z pana człowiek! Chodźże do tańca, bo pięknie grają.

PAN 2
Och, jakież to nieświatowe, jakie parafiańskie …

PANI 5
Dość zblazowania, bierz się pan za taniec!

PAN 2
Ach! Zagrałbym ci pieśń cudną, gdybyś mi chciała być harfą …

PANI 5
O masz go, jak co do czego, to mu harfa w głowie. A idźże pan do diaska! Ja się chce bawić. BAWIĆ!
/ zostawia go i odchodzi w tłum tańczących /

ODPOWIEDZ

Wróć do „DRAMATY WIELOAKTOWE”