• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

BAL /5

Dłuższe formy dramatyczne, pisane w odcinkach
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Ryszard Sziler
Posty: 409
Rejestracja: 04 cze 2013, 09:00
Lokalizacja: Kolbuszowa
Płeć:
Kontakt:

BAL /5

#1 Post autor: Ryszard Sziler » 25 wrz 2020, 06:56

SCENA 2


PANI SPRZATAJĄCA
/ wchodząc mówi od progu kłótliwie acz z pewnym rozżaleniem /

Cicho niecnoty, bo aż głowa boli i kto nie bądź przylezie, a wtedy dopiero będzie!

/ orkiestra i zebrani milkną, a następnie delegują (wypychają) spośród siebie Żołnierza do negocjacji, ten niewiele myśląc nalewa kielich i trzymając go za sobą niepewnie podchodzi do niej /

ŻOŁNIERZ
Kłaniam dobrodzice! Cóż tam znowu z głową?

PANI SPRZATAJĄCA
/ opryskliwie /
A co ma niby być? Od hałasu boli i tyle.

ŻOŁNIERZ
Aj, to nie dobrze! Może by jakiej driakwi przyłożyć?

PANI SPRZATAJĄCA
/ z irytacją /
A mówże pan po ludzku!
/ żołnierz podaje jej kielich, ona bierze go mimowolnie i stoi z nim w ręce /

ŻOŁNIERZ
Złość piękności szkodzi.

PANI SPRZATAJĄCA
/ z rozdrażnieniem /
Mnie tam już nic po pięknie.

ŻOŁNIERZ
A nieprawda, bo jeszcze nie wybrana królowa balu.

TŁUM
/ skanduje /
Do dna! Do dna!

PANI SPRZATAJĄCA
/ wzrusza ramionami i wypija kielich /

ŻOŁNIERZ
O. To rozumiem! Może jeszcze jeden?

PANI SPRZATAJĄCA
A co mi tam, kiedy to wszystko bajka, nic więcej…

ŻOŁNIERZ
To na drugą nóżkę, żeby nie kulała?
/ ktoś z zebranych podaje mu kolejny pełny kielich /
Strzelam do waćpanny!

PANI SPRZATAJĄCA
/ ze śmiechem /
A ja się nie uchylam.
/ wypija drugi kielich, tłum skanduje : Bra-wo! Bra-wo! Orkiestra powtórnie zaczyna grać” Łyżwiarzy” /

ŻOŁNIERZ
I to lubię!

PANI SPRZATAJĄCA
/ chichrając /
Głupie to wszystko, ale całkiem przyjemne.
/ wybuchając śmiechem /
Jaja jak berety!

ŻOŁNIERZ
A jakże to godność waćpani?

PANI SPRZATAJĄCA
/ macha ręką / Taka tam i godność… Na imie mi Jadwiga, z domu Machówna, a po mężu…/ z nagłym niepokojem /A co to za przesłuchanie?

ŻOŁNIERZ
Czy aby nie z tych Machów, co to z nich była Agnieszka?

PANI SPRZATAJĄCA
/ nieufnie /
O Agnieszce nie wiem…Nie słyszałam.

ŻOŁNIERZ
Nie szkodzi. /strzela obcasami i mówi z galanterią / Do kółeczka proszę…

PANI SPRZATAJĄCA
/ zdumiona /
Ze mną pan chce tańczyć?

ŻOŁNIERZ
Wszak to jest bal dobroczynny łaskawa pani. Wystarczy odstawić miotłę…

PANI SPRZATAJĄCA
A kto go tam wie co to on jest…No i ja nie znam pana jeszcze…Oj, takie robaczywe myśli mnie napadły, że…już nic nie wiem.

ŻOŁNIERZ
Bo myśli, to jest przekleństwo. Szczególnie w okopach. Nie myślisz i jest tylko zimno, albo mokro, na przykład. Myślisz, dłonie się pocą, serce fika i w głowie chaos. Lęk chwyta i trzyma za czuprynę. Stąd najlepiej nie myśleć, a działać łaskawa pani. Czyli - do kółeczka!

PANI SPRZATAJĄCA
A niech tam. Chodź pan; hulać to ja lubię, / śmieje się / nawet jak mnie głowa boli.

/ ruszają w tany; z czasem walc zmienia się w menuet /


DAMA

„Już menuet rozpoczęty
W tłumie rośnie wir i gwar.
Pełen wdzięku i ponęty
Taniec w wolny rytm ujęty,
W malownicze koła, skręty
Łamie szereg strojnych par.

Trel za trelem szybciej goni,
W chórze teraz wiedzie rej;
Tancerz damie swej się skłoni,
Podniósł rączkę jej w swej dłoni,
W pląsach krąży wciąż koło niej –
Idą za nim oczy jej.”

GOŚĆ 2

„Długoż, piękna margrabino,
Wzdychać będzie sługa twój?
Cóż srogości twej przyczyną?
Chcesz zniechęcić margrabino,
Wielbicieli swoich rój?

Twoje oczy z blasku słyną,
I czaruje uśmiech twój;
Jak ćmy w ogień lecą – giną
Słudzy twoi, margrabino,
Wielbicieli twoich rój!”

DAMA

„Panie hrabio, twoja mowa
Ach! Do głębi wzrusza mię.
Dziś na wszystko jam gotowa…
Tylko śpiesz się – rzecz nie nowa –
Zgaśnie miłość twa chwilowa
Nim ten taniec skończy się.

Mówisz, hrabio, że w komplecie
Otoczyliście tu mnie
Wszyscy serca mego chcecie?
Mieć możecie w menuecie
Potem, proszę, zwróćcie je.”

WODZIREJ

„W pozach wdzięcznych, w takt, miarowo
Pląsa każdy z damą swą;
Raz wraz z gracją jednakową
Głowa schyla się za głową,
Błyska gwiazdą brylantową,
I jedwabie barwne lśnią.

W takt melodii wracających,
Po posadzki taflach lśniących
Biegną drobne nóżki dam;
Skoczą w lewo, umkną w prawo,
Na paluszkach, cicho, żwawo
Migną, błysną tu to tam…”




12 ROZMOWA na proscenium:

/ Trzy panie rozmawiają, żołnierz przysłuchuje się temu z boku, w tle pierwsze takty, około 25 sekund, podkładu do piosenki Sławomira „Miłość w Zakopanem” /


KONSYLIARZOWA
Historia, historia... / ze znaczącym uśmieszkiem / Panie nie wiedzą jakie ja znam historie...

MIESZCZKA3
Plotki, plotki...

KONSYLIARZOWA
Niby że ja jestem plotkara?!

MIESZCZKA3
A czy ja to powiedziałam? Ja tylko mówię, że ta cała historia, to są plotki, moja pani. Nic więcej.

JUSTYCJARIUSZOWA
Co racja, to racja, w dodatku śmierdzące naftaliną, albo pleśnią. / z niesmakiem / Nieświeże ogólnie mówiąc.

KONSYLIARZOWA
Może niekiedy, ale wszystkie pouczające. Bo historia magistra vitae est – jak mawia mój małżonek.

MIESZCZKA3
/ chrząknąwszy/
Historia testis temporum / świadkiem czasów/

JUSTYCJARIUSZOWA
/ po zastanowieniu się /

Historia lux veritatis /światłem prawdy /

KONSYLIARZOWA
No. Czyli wszystko jasne. To dosyć teorii, wracajmy do konkretu. Otóż, drogie panie, miałyśmy tutaj wyjątkową poprzedniczkę. W światowym stylu, że tak powiem. Piękną, mądrą i bez zbędnych zahamowań. Wyzwoloną w każdym calu! Dawno temu, ale chłopy dotąd do niej wzdychają. Mój to aż się poci, kiedy o niej opowiada. To się nazywa zrobić wrażenie, nieprawdaż drogie panie?

MIESZCZKA3
No a co z tymi konkretami?

KONSYLIARZOWA
Konkretnie, to zostało po niej imię i nazwisko.

JUSTYCJARIUSZOWA
To jakby trochę mało...

KONSYLIARZOWA
Mało? A popatrz no pani na nagrobki ile już pustych, bo czas napisy zatarł, choć przecież nie takie stare i w dobrym kamieniu wycięte. A tu? Nagrobka nawet nie trzeba, bo wszystko trwa w pamięci pokoleń. I nie tylko, że tej pamięci nie ubywa, ale wręcz przeciwnie coraz to przybywa. Bo ta nasza praprababka to już prawdziwa legenda, drogie panie.

JUSTYCJARIUSZOWA
Znaczy się kto?

KONSYLIARZOWA
/ tryumfalnie /
AGNIESZKA MACHÓWNA!

MIESZCZKA3
/ z wyrzutem /
Ha! Słyszałam, słyszałam...

KONSYLIARZOWA
No co się pani rozglądasz? Dzieci tu nie ma i mówić można.

MIESZCZKA 3 / półgłosem /
Awanturnica...

KONSYLIARZOWA
/ obruszając się /
A tam...Nie da się jej zbyć jednym słowem. Wielka postać!

JUSTYCJARIUSZOWA
/ ze zdziwieniem /
Machówna?! Ta gwiazda wenusowej profesji?

KONSYLIARZOWA
/ do siebie głównie /
Nie chciało jej się siedzieć w chałupie, ganiać much, wysługiwać się i wąchać gnojówki spod okna, a wielki świat rozmarzał ją i nęcił... / wzdycha / To poszła za głosem potrzeby, bo na panią była stworzona.

MIESZCZKA3 / z pogardą /
Austriackie gadanie! Dziewka powłóczna z krakowskiego zamtuza w Smoczej Jamie… Wszystko budowała na kłamstwie, pazerności i krzywoprzysięstwie …Cóż tu wspominać? Czy : fałszowanie dokumentów, podawanie się za szlachciankę, znieważanie sądów, poligamię, zagarnianie majątków, czy cudzołóstwo i zwykły nierząd wreszcie? Faluński brylant.„W cukrze jad wysmażony.”

JUSTYCJARIUSZOWA
/ śmiech / Też mi pani – powłóczna, co skończyła na pieńku. Żądza użycia nią kierowała nic nadto.

KONSYLIARZOWA
/ z rozmarzeniem /
Jak królowa żyła...I co użyła, to użyła.

JUSTYCJARIUSZOWA
I co jej z tego użycia, skoro życie to chwila tylko, której zatrzymać nie można?

KONSYLIARZOWA
Taki świat, że człek jeno łaknie, a nasycić się nigdy nie może.

JUSTYCJARIUSZOWA
Bo nie o nasycenie tu idzie.

KONSYLIARZOWA
A o co?

JUSTYCJARIUSZOWA
O wieczność.

KONSYLIARZOWA
/ prycha /
Ksiądz się znalazł w spódnicy!

JUSTYCJARIUSZOWA
Ksiądz nie ksiądz, a prawda jest właśnie taka. Innej nie ma. Jak się raj chce mieć na Ziemi, to zawsze się na tym wychodzi jak Zabłocki na mydle.

KONSYLIARZOWA
To zależy czego się od życia czeka.

JUSTYCJARIUSZOWA
„Czas ucieka – wieczność czeka.” Tak pisze na aścinych nagrobkach.

KONSYLIARZOWA
Ja tam w pisane nie wierzę, już nieraz mnie ono zwiodło.

JUSTYCJARIUSZOWA
To wierz sobie pani w swój popiół uniesień i w co tam chcesz jeszcze, a ja przy swoim zostanę. Zobaczymy, kto w ostatecznym rachunku, na tym jak wyjdzie.

KONSYLIARZOWA
A no niechże i tak będzie. Nie nam teraz osądzać.

JUSTYCJARIUSZOWA
Osądzać, nie osądzać, ale zastanowić się warto.

ŻOŁNIERZ
/ lekko czknąwszy /
Pardon!... Machówna, panie dzieju, to była kobitka! Zjawisko, jak czytałem. Złote loczki, profil boski, Diana jak nic! Boticzelli w każdym calu! Że przy tym zewnętrznym pięknie, charakterek tak paskudny, że uwierzyć trudno, to jednakże w pierwszym kontakcie nie najważniejsze. A drugiego być nie musi.../ śmieje się lubieżnie / Przecież jak się chce wypić piwo, to nie kupuje się browaru, nieprawdaż? / po zastanowieniu się / Chociaż bywali tacy ryzykanci. I mizernie kończyli, ale... mieli potem takie wspomnienia... że ich gorąco szybko łzy osuszało. / w rozmarzeniu / Nie darmo ona słowami wierszoklety tak mówiła o sobie :

„Otom ja Wenus polska, której czołem biły
Państwa; anielskiej urodzie
i humorowi memu się dziwiły...”


No! A w ogóle, pardon, kobieta, to taki sam mężczyzna jak ja, tylko płci żeńskiej; zaś generalnie :
/ śpiewa /

„Nie nęcą mnie zalety babin
Kobieta zdradna niech ją diabli!
Kochanką moją jest karabin, karabin
I klinga ukochanej szabli!”

/ powraca motyw „ Miłości w Zakopanem” /

WODZIREJ
Bawmy się! Bawmy!



URYWKI ROZMÓW
między różnymi postaciami znajdującymi się na scenie :



PAN
-Prześliczną powieść pan napisałeś! Czytałem a jakże. Tak doskonałej niezrozumiałości nikt już chyba nie prześcignie. Cóż za głowa! Własnym kosztem muszę wystawić mu pomnik na Giewoncie!
*
PAN
-Bogu dzięki, że księżna przyszła i nie lęka się, że jej korona z głowy spadnie!

PANI
-Nie, bo mocno siedzi.
*
PAN
„W niebie nie będzie już gwiazd, tylko twoje oczy” – taki napis spotkałem tego lata na murze w Wenecji.
*
PAN
- Co się pan tak na nas gapisz? Jesteśmy bliźniakami, ot i wszystko.

PAN
- Jak to bliźźźźniakami ?! Wwszszszyscyy czt-erej?!

*
PANI
- Mój mąż nie umie pić i grać w karty.

PANI
- Czy to wada?

PANI
- Tak, bo on i pije, i gra namiętnie.

Awatar użytkownika
Ryszard Sziler
Posty: 409
Rejestracja: 04 cze 2013, 09:00
Lokalizacja: Kolbuszowa
Płeć:
Kontakt:

BAL /5

#2 Post autor: Ryszard Sziler » 25 wrz 2020, 08:04


ODPOWIEDZ

Wróć do „DRAMATY WIELOAKTOWE”