• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

W ZIMOWY WIECZÓR / 4

Dłuższe formy dramatyczne, pisane w odcinkach
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Ryszard Sziler
Posty: 409
Rejestracja: 04 cze 2013, 09:00
Lokalizacja: Kolbuszowa
Płeć:
Kontakt:

W ZIMOWY WIECZÓR / 4

#1 Post autor: Ryszard Sziler » 28 wrz 2020, 05:51

AKT 2


SCENA 1

/ ponownie izba, ci sami co w scenie szóstej /


BABKA
/ kręcąc głową i wskazując na leżący dyktafon /
No toś nom zieńciu narobioł.

GOSPODARZ
/ oglądając aparat /
Wie kto jak się toto wyłącza?

/ ogólna konsternacja /

MARYSIA
/ znacząco /
Byćta jak należy, to i wyłączać nie bedzie trzeba.

GOSPODARZ
Mundra, jak flundra …
/ po chwili milczenia /
Powiedzcie babko szybko co do tego pudełka, bo mnie zara szlag trafi!

BABKA
/ obruszając się /
Pyskatyś, to som gadej.

GOSPODARZ
A co ja tom pamiętam…/ drapie się po głowie /
O! Roz w podstawówce na kurytarzu chciołem zdjąć czapke przed mojom nauczycielkom , a w rynce akurat miołem otwarto buteleczke z atramentem, bo mi nakruntka, wa jedna, dzieś poleciała. No to jakżem te ręke do kaszkietu podniósł tom se cały atrament na pysk wyloł…O Matko! I tylem mioł dobrego z ty szkoły.

MARYSIA
/ z niesmakiem /
Ccie!

BABKA
/ ze zdziwieniem /
A czegoś ty się wiency spodziewała?
/ śmieje się / Przecie każdy wie jaki jest, tyle że ty zawsze na końcu.

GOSPODARZ
No no…
/ retorycznie /
Nic już ni momy Macieju?

MACIEJ
A no nic.

FRANCISZEK
/ budząc się z drzemki /
Przysnołem chyba…
/ po chwili patrzy na zegar i wstaje / Późno już, bede sie zbiroł.

GOSPODARZ
/ bez przekonania /
Zaczekojcie może co Dziadek przynieso.

BABKA
Najwyży gówno na butach.

/ słychać pukanie /

GOSPODARZ
Znowuż cosik stuka.

MARYSIA
/ z ciepłym uśmiechem /
Pewnie pan etnograf wracajo. Oni to tak zawsze z kulturom.

BABKA
Dobrze by było, żeby tyż i z dziadkiem.

GOSPODARZ
/ głośno /
Wloz! Wlazujcie no bez krempacji.

/ niepewnie, ale i z wyraźną ulgą wchodzi okutana i zaśnieżona para podróżnych z malutkim dzieckiem na rękach, co wywołuje spore zaskoczenie podrywających się ze swych miejsc domowników /

GOSPODARZ
/ zaskoczony /
Wszelki duch Pana Boga chwali!

PODRÓŻNY
Niech będzie pochwalony!

WSZYSCY
Na wieki wieków!

PODRÓŻNA
/ cichutko /
Amen.

/ po chwili zaskoczenia wszyscy domownicy zaczynają się krzątać. Maciej dokłada do ognia, Marysia wyciera ławę i sprząta ze stołu, przy czym podaje puste butelki Gospodarzowi /

GOSPODARZ
/ trochę zażenowany trzymanymi butelkami /
My tu tak …czekamy na wiosne…
/ szybko /
A wy…skąd i dokąd?
/ ciszej do Młodego /
Siednij se tu przy pudelku i trocha zagłuszej…
/ syn przysuwa się do stołu i odtąd gra w tle różne melodie /

PODRÓŻNY
Skąd? Z tułaczki. Dokąd? Sami nie wiemy.
Byle dalej od tandety. / ze smutnym uśmiechem / Może i do Egiptu nawet…

MARYSIA
/ załamując ręce /
W take pogode z dzieckiem!

GOSPODARZ
Ee…Z Egiptu to do nos teroz uciekajo…

PODRÓŻNY
Wie pan, to trochę tak jak z miastem i wsią. Jedni się sprowadzają do miasta, drudzy z niego wyjeżdżają, bo to zależy od tego, czego kto szuka. A Egipt, to, wie pan, raczej tylko przenośnia.

GOSPODARZ
A…Acha, to może i racja.

PODRÓŻNY
/ raczej do siebie /
Europa nie jest dzisiaj najlepszym miejscem dla rodzin, dla dzieci. A o perspektywach lepiej nie myśleć.

FRANCISZEK
Europa tera ewoluuje …

GOSPODARZ
Twardo do dobrobytu i szczęścia idzie…

MACIEJ
Może i tak, tyla, że trza się spytać – czyjego?

GOSPODARZ
W telewizji gadajo, że zaś wszystkim bedzie dobrze.

BABKA
Całkiem jak za Bieruta. A telewizja, to…

GOSPODARZ
Babko tylko bez głupot! / półszeptem perswazyjnie / Przecie gości momy. / chrząka /
Tak, no…Mówio, że zło się bierze z różnic. Że, dejmy na to, czorne z czerwonym skaczom se do oczów, ale jak się toto wymiesza z innym jeszcze kolorem, wymaceruje do szarego i przepuści bez prawo, to wyjdzie taki demokratyczny destylat, że klinkajcie narody! Sama rozkosz!

MACIEJ
Żeby im tyko z tego pędzenia znowuż tyranozaurus się nie skroplił, taki jak w dziewińcset siedemnastym.

GOSPODARZ
Co ty..Tera zabrały sie za to fachury i to demo robio z ludzko twarzo. A jak. Wystarczy tylko poczekać i bedzie raj całkowity.

MACIEJ
Raj, maj, margaryna, mortadela…

GOSPODARZ
/ lekceważąco /
Dzie tam dzisioj mortadela…

MŁODY
/ nie przerywając grania /
Coca-cola, to jest to!

GOSPODARZ
O! Widzis! No.

PODRÓŻNY
/ do siebie głównie /
Jesteśmy umęczeni, udręczeni tą niekończącą się podróżą ku lepszemu. Odkąd pamiętam biegniemy za tym błędnym ognikiem przez bagno, a brzeg stale się oddala…

PODRÓŻNA
/ cichutko /
Od początku w drodze…Od początku… A przecież nie chcemy wiele, tylko żyć po swojemu, w ciszy…

PODRÓŻNY
A tu przyszło egzystować w badziewiu, które hałaśliwie wciska się do domu… I nie o nas tu już chodzi, a głównie o to maleństwo…

PODRÓŻNA
Szukamy swojego miejsca…

PODRÓŻNY
Choćby i niewielkiego skrawka normalnego świata.

GOSPODARZ
My tu daleko od wszystkiego… Ale żyjemy ekologicznie. A jak. / z dumą / My nawet jaja mamy z wolnego wybiegu…I to je normalne. Nie?

BABKA
/ z żałosnym westchnieniem /
Oj, daleko…/ ze złością / Dzie, tu normalnie?!

GOSPODARZ
/ uspokajająco /
Normalnie, normalnie. Telwizor się wyłancza i tyla. Zreszto nawet czasym i tego nie trza, bo my to jeszcze na analogu i sygnał nie zawsze dochodzi. Lampe naftowe palimy, bo na ocy i do rozmowy lepsza, a prund się wtedy ino daje kiedy młody musi zadanie odrobić i po sieci buszować, abo sieczki trza kurom narznąć…

BABKA
/ z niechecią /
Daleko i smutno…
O sobie już nie wspomne, ale kiedy żeś ty Maryś tańczyła?

GOSPODARZ
Obiedwieście hulały jak dziadek ul wywrócioł…

BABKA
/ patrząc na Gospodarza robi kółeczko na czole i cierpko do podróżnego /
Widzicie panie jak tu wesoło. / do siebie głównie / Abo nuda, abo wóda.

PODRÓŻNY
Czyli i tu nieznośna miałkość bytu…

BABKA
/ niepewnie /
A bo jo wiem…?
/ nagle do podróżnych /
Rozdziewajcie się szybko, bo się zagubicie.
Maryś, no co tak stoisz? Mleka podej, wody nagotuj, kaszy zasyp…Pirogi z obiadu zostały to przygrzej!
/ podróżni zdejmują okrycia, Matka nuci tulonemu dziecku /

MARYSIA
/ budząc się z odrętwienia /
Pewnie, pewnie…Już.

GOSPODARZ
/ poprawiając ogień /
Czas wkoło tera jakiś taki … / szuka słowa / że ani kalika, ani normalny.

FRANCISZEK
We mieście mówio na takie cuś, że - niepełnosprawny.

GOSPODARZ
Taa… Tako ni rybka ni pipka.

/ kurtyna się zasłania /



SCENA 2

/ na proscenium Dzidzia Piernik z Partnerem zmagają się ze śnieżycą /


PARTNER
Au!… Dzie ty mnie wyciągła Maryszka? Dark! Nic nie widać!

DZIDZIA PIERNIK
Sie nie zrażej. Idź szukaj. Szukaj ludzi.

PARTNER
Drogi ni ma. There is nothing .Zimno je. Było nie wychodzić z izby. Po co my poszły do ty gminy? Na co nam to?

DZIDZIA PIERNIK
Wywiadywać się, co je tu dobre. Progressive .Powiedz sobie: jo napisze cudo w naszy „Gwiazda Polarna” o takim travel. To będzie hit! Yes.

PARTNER
No yes i łoł, ale tyra je łoj! Tradition - zizimno!

DZIDZIA PIERNIK
Ty być męczyzna! Być duży. Strong być.

PARTNER
Się staram!

DZIDZIA PIERNIK
To mocniej to rób.

PARTNER
Well, niech będzie.

DZIDZIA PIERNIK
Idziemy Dżony. Go!

PARTNER
/ nieomal z płaczem /
OK. Maryszka! Idem.

/ wychodzą walcząc z wichrem, kurtyna się odsłania /

ODPOWIEDZ

Wróć do „DRAMATY WIELOAKTOWE”