Zaułek wspomnień
miasto chowa sekrety
kirkut w pobliżu
Zapomniany zaułek... gdzieś na krakowskim Kazimierzu,
akryl na płótnie, 40 x 60 cm
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Moje miasto
- Lucile
- Posty: 4873
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Moje miasto
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- lczerwosz
- Posty: 9449
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Moje miasto
poszłaś w kolor, w farbki, jak murale na nielegalu szprejem po pijaku wyrzyzgane.
- Lucile
- Posty: 4873
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Moje miasto
Ano poszłam, Leszku, poszłam i chyba było tak; stwierdziłam, że trzeba zrobić porządek z resztkami farb, więc szczodrze wycisnęłam na płótno, to co pozostało w tubkach. Potem paluchem rozmazałam - a co miało niewykorzystane, bezużytecznie w nich zasychać?
Elu, bardzo podoba mi się Twoja interpretacja. Moim zdaniem klimat krakowskiego Kazimierza już dawno odszedł w niepamięć. Teraz to w głównej mierze - niestety - komercja.elka pisze: ↑04 lip 2020, 12:33Ściany w farbie, jakby każdy malarz zostawił tu swój ślad. Nasuwa się pytanie, dlaczego odeszli? Ta pusta ławka, jakby czekała, że wróci tu gwar, śmiech, życie. We wnęce duch przeszłości, być może czuwa, być może nie potrafił odejść. Drzewko szczęścia jakieś marniutkie, zaledwie kilka listków, czy jest szansa, że ożyje? To samo pytanie można odnieść do całości obrazu, bo tak naprawdę szkoda takiego miejsca. Klimatyczne.
Chciałam uchwycić ten moment: krzykliwie wdzierająca się często tandetna współczesność, chociaż gdzieś "pod skórą" tkwi dawny duch tego miejsca.
Dziękuję za patrzenie i odbiór tego malunku.
Bardzo mnie to ucieszyło, że tak odmienny. Autorowi to zawsze pochlebia, a nawet napawa dumą, że spowodował chwilę refleksji.
Pozdrawiam
L