Epizod XXVII
Od początku
w poprzednim akcie
Elitarne jednostki
(Pomimo wczesnej pory, widać, że użytkownicy ławeczki, już nieco podchmieleni. Rozmowa jest dość głośna, słychać brzęk szkła i odgłos nalewanego płynu)
KRZYWY: Fajnie siem schłodziła. Jakby Janka nie przyszła wcześniej, to by my ciepło pili, jak wczoraj.
LITERAT: Nie przypominaj, mało co żem się nie porzygał, taka jakaś piekąca była w tym upale.
BANKIER: Zawsze jest piekąca. Szczególnie od czwartej flaszki na łeb.
KRZYWY: To my aż tyle wyłoilim wczoraj?
BANKIER: No było tego trochę. Literat się zawziął pić za zdrowie swojego bożyszcza, póki ten nie wyzdrowieje naprawdę.
KRZYWY: I wyzdrowiał?
LITERAT: Odjebcie się. Piłem za zdrowie pana Prezesa, bo… bo… No ze zwykłej empatii piłem, bo mi go szkoda jest. Taki dobry człowiek, a tu go choroba zmogła.
BANKIER: Dobry? Chyba na mydło! Mały jest skurwiel i ma serce blisko dupy, to nie dziw, że wredny, ale żeby dobry… Nie zauważyłem.
LITERAT: Właśnie, że jest dobry. Dla zwykłych ludzi jest dobry. Słyszałeś, jak mówił vox populi – vox Dei? Który z tych twoich – pożal się Boże – polityków, wsłuchał się kiedykolwiek w głos ludu?
KRZYWY: Ostatnio to chyba Lenin.
BANKIER: Lenin to dawno, potem jeszcze się Bierut wsłuchiwał. Zupełnie tak samo, jak Kaczyński.
(Do ławeczki podchodzi pan Janek)
PAN JANEK: Dzień dobry. Co to wy dzisiaj takie ranne ptaszki?
BANKIER: Koledzy odreagowują zdrowie pana Prezesa.
PAN JANEK? Zdrowie? Czyżby już mu naprawili kolano?
BANKIER: Na razie tylko Piętę.
(Wybuch śmiechu. Jeden Literat pozostaje poważny)
LITERAT: A co? Pan też mu źle życzy, panie Janku?
PAN JANEK: Ja mu niczego nie życzę. No, może tylko, żeby się odwalił od władzy, bo niszczy, co może.
LITERAT: Co niszczy? Za ludźmi jest.
PAN JANEK: Może i za ludźmi, a szkoda. Powinien sam stanąć oko w oko z wyborcami, zamiast się za ludzi chować. Dyskutujcie sobie, ja muszę do pracy. Czasami to wam zazdroszczę.
KRZYWY: A my panu.
(Pan Janek odchodzi)
BANKIER: Co ty, Literat wiesz, za kim on jest? On jest tylko za sobą i za władzą. Kiedyś mówiłem, że jak ją raz przejmie, to już nie odda do śmierci. Będzie, jak Breżniew. Już go reanimują, psiakrew.
LITERAT: I dobrze. Niech nie oddaje. Tamci się dość nakradli. Teraz pora pomyśleć o szarych ludziach.
KRZYWY: (śpiewa, delikatnie fałszując) Niebo skąpi suchej ziemi kropli deszczu, niebo skąpi szczęścia biednym, tak jak my…
BANKIER: Literat, skończ pierdolić z tymi szarymi ludźmi. Już jego brat, jak pierwszy raz doszli do władzy, określił tę bandę jednym, jakże właściwym skrótem.
LITERAT: Jakim?
BANKIER: TKM
KRZYWY: Tera, kurwa, my! (Wymownym gestem odwraca butelkę do góry dnem) Ino co my tera bedziem pili? Palywo nam sie skończyło, a na tym pustkowiu chyba nie zarobim na nowe. Parówa taka, co sie pewnie i ludziska na zakupy nie wybioro.
BANKIER: Rzeczywiście pustawo.
LITERAT: Jak na tych waszych protestach pod Sejmem.
BANKIER: A co tu jeszcze protestować? Widziałeś, czym się kończyły protesty za komuny? Dziś nikt nie chce nadstawiać dupy pod policyjne pały.
LITERAT: Dziś policja nikogo nie pałuje, nie te czasy.
BANKIER: Jasne. Dziś mają paralizatory i bezboleśnie wysyłają na tamten świat. Odkąd te kurwy z rządu opanowały sądy, pały sobie pozwalają na coraz więcej. Bohaterscy policjanci, kurwa ich mać! Bezbronną kobietę wlec po chodniku, to dla nich właściwe zajęcie. Zapominają tylko chuje, że to nie Kaczyński ze swoją kliką im płaci. Może on płaci, ale nie ze swoich pieniędzy.
LITERAT: Masz rację, on płaci. I po to jest policja, by pilnowała porządku, a nie wspierała anarchię.
BANKIER: Głupi jesteś, Zdzichu. Masz swoje lata, pamiętasz, co było za komuny…
LIETARAT: (Przerywając) Co mam nie pamiętać, sam wyrywałem kamienie z bruku w osiemdziesiątym drugim.
KRZYWY: I tylko to pamiętasz?
LITERAT: Pamiętam, że nas pacyfikowali, ale wszystko do czasu.
BANKIER: Otóż to! Wszystko do czasu!
LITERAT: Historia ich oceni i przyzna rację.
KRZYWY: Kurwa! Jabym Jaruzela słyszał.
BANKIER: Racja, Krzywy. Generał też kiedyś mówił, że historia oceni, czy postępował słusznie. Według mnie słusznie, ale twoi, Zdzichu, uważają inaczej. Nawet mu stopień generalski chcieli odebrać.
LITERAT: I szkoda, że nie odebrali.
BANKIER: Twojemu prezesowi to nawet nie będą mieli czego odebrać. Kot zdąży zdechnąć, a sznurowadła ma tak porwane, że mu ich nawet nie zabiorą, jak będą go zamykać w celi.
LITERAT: W jakiej celi, idioto? Jeśli go kiedyś zamkną, to chyba w mauzoleum.
KRZYWY: I bedo gadać, co Kaczyński wiecznie żywy?
LITERAT: Nie rozumiem cię, Krzywy. W czym tobie zaszkodził pan Prezes i Prawo i Sprawiedliwość? Tym, że się ujmują za takimi, jak my?
KRZYWY: Niech sie lepi ujmo za sobo. Mie ich ujmowanie niepotrzebne. Ja żech żył w tym kraju ponad pół wieku i nikt się do mnie nie wpierdalał. I coby tak zostało.
BANKIER: Jak ktoś nieproszony zabiera się za poprawianie czyjegoś losu, to na pewno chce mu zajebać kasę.
KRZYWY: Wszyscy chco od nas to, co mamy najlepsze, naszo kase.
LITERAT: Uważacie, że najlepsze, co macie, to wasza kasa? Niewiele tego najlepszego u was.
BANKIER: A ty co masz najlepsze? Może ten stary laptop? Ciuchy, co je Janka kupiła w lumpeksie miesiąc temu? Co jeszcze? Jak nazbierasz parę miedziaków na wisienkę, to jest to jedyne, na co ktoś mógłby się połasić, gdyby cokolwiek chciał ci zabrać. Krzywy ma rację. I tylko czekać, jak nas Morawiecki opodatkuje.
LITERAT: Z idiotami mi przyszło żyć…
BANKIER: Do PiSu się zapisz, będziesz wśród swoich. Kwiat Narodu, elita przez duże „E”!
LITERAT: Zapisałbym się chętnie.
BANKIER: To co ci przeszkadza? Nie chcą kolejnego golca? Oni już tak się przyssali do państwowej kasy, że im kolejna morda do podziału niepotrzebna.
LITERAT: Pierdolisz, bankier. Nie o to chodzi, żeby nie chcieli, ale ja bym chciał uczciwie…
BANKIER: (Przerywa) Uczciwie z PiSem?
LIETRAT: A uczciwie, płacąc składki. A skąd ja na nie wezmę?
KRZYWY: Od każdego według jego możliwości, każdemu według potrzeb.
BANKIER: Gdyby oni tę zasadę wyznawali, to jeszcze bym ich poparł. Niestety, u nich nawet sprawiedliwość w nazwie wywodzi się z ideologii Kalego. Sprawiedliwie jest, jak oni rządzą, jak oni sądzą i jak oni wykonują wyroki.
LITERAT: Właśnie po to reformują sądy, żeby nie było tak, jak mówisz. Kastę sędziów próbują przywołać do porządku, bo się zrobiło państwo w państwie.
BANKIER: Reformują? Czy ty udajesz debila, czy nim naprawdę jesteś? Oni sądy zawłaszczają, bo wiedzą, że jak będą mieli w ręku władzę sądowniczą, to nikt im już nie odbierze żadnej innej. Ostatni etap – Sąd Najwyższy. On będzie decydował o ważności wyborów. Jak oszukają przy urnach - przyklepie, jak nie oszukają - uzna za nieważne i tak długo będą powtarzać, aż się ludziom znudzi i jednym głosem zdobędą większość absolutną - 100% miejsc w Sejmie i w Senacie. Dlatego pacyfikują.
LITERAT: Właśnie, siedzieli tam sobie emeryci, pogrobowcy stanu wojennego i z tylnego fotela rządzili państwem. To trzeba spacyfikować!
BANKIER: Tak, jak ty z ławeczki rządzisz parkingiem. Kretyn, kurwa go mać! Jacy pogrobowcy, jakiego stanu? Jeśli tą miarką mierzysz, to powiedz kim jest Piotrowicz? Prokurator, który oskarżał takich jak my, zwykłych ludzi o obrazę majestatu władzy komunistycznej. Ma doświadczenie, teraz może oskarżać ciebie, mnie, Krzywego. Tylko czekać, jak wrócimy za kratki. Powiedz tylko głośno, że nie chcesz faszyzmu w Polsce.
LITERAT: Jakiego faszyzmu? Epoki ci się pomyliły?
BANKIER: Nic mi się nie pomyliło. Mamy w Polsce faszystowską dyktaturę. Wykształcony facet jesteś, historię znasz. Przypomnij sobie, jak doszedł do władzy Hitler i jak kolejno opanowywał wszystkie elementy władzy. Gdzie nie dał rady politycznie, wkraczały bojówki.
LITERAT: Właśnie. Bojówki. A gdzie ty dziś coś takiego widzisz?
KRZYWY: Biegajo po lasach. Słyszał żeś może o zielonych ludkach Macierewicza?
BANKIER: Zdzichu pewnie uwierzył, że to są elitarne jednostki, mające stawić pierwszy opór ruskiemu specnazowi.
LITERAT: A mają. Właśnie takiego rodzaj sił zbrojnych nam brakowało, to dzięki ministrowi Macierewiczowi nasza armia jest nareszcie wystarczająco silna.
KRZYWY: Nie oddamy ani guzika od munduru.
BANKIER: Skąd w tobie, Literat, taka ignorancja? byłeś w wojsku przecież. Powinieneś wiedzieć, czym jest obrona terytorialna. Do odparcia agresji mają służyć jednostki liniowe, obrona terytorialna ma działać na tyłach, ewentualnie wspomagać. Ma być używana w razie klęsk żywiołowych, albo w ewentualnej wojnie partyzanckiej po agresji. Widać twój minister planuje poddanie kraju i wojnę partyzancką.
LITERAT: Co ty pierdolisz? Jakąś alternatywną rzeczywistość nam tu serwujesz.
BANKIER: Niestety nie. Tak wyglądają wszelkie doktryny wojenne. I twój Macierewicz żadnej rewolucji tu nie wprowadzi. Znaczy może wprowadzić, w końcu on zawsze działał pod dyktando Putina.
LITERAT: Teraz to przegłeś. Oskarżasz byłego ministra o zdradę stanu.
BANKIER: Nikogo nie oskarżam. Nie twierdzę, że wykonywał rozkazy Putina, tylko, że jest pożytecznym idiotą, a po każdym jego nowym pomyśle, na Kremlu otwierają szampana.
Albo…
LITERAT: Albo co?
BANKIER: Albo te jego zielone ludki to właśnie bojówki, które we właściwym momencie przekonają niepokornych do jedynie słusznej drogi…
KRZYWY: Może nie zielone, ale jakieś ludki sie pojawiły na parkingu. Do roboty nam trza, bo uschniem z pragnienia.
cdn
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Zima wasza, wiosna nasza /27/ - elitarne jednostki
- zdzichu
- Posty: 577
- Rejestracja: 06 lip 2013, 00:06
Zima wasza, wiosna nasza /27/ - elitarne jednostki
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie
- skaranie boskie
- Admin
- Posty: 14802
- Rejestracja: 29 paź 2011, 00:50
Zima wasza, wiosna nasza /27/ - elitarne jednostki
No to sobie poczytałem, panie Zdzichu.
Jak zawsze u pana tematy gorące i świeże.
Nie wiem, co napisać. Wyzwać pana od moherów? To nie robi wrażenia.
Może ja już lepiej pochwalę Bankiera za odwagę i Krzywego za trafność spostrzeżeń i porównań.
Trafił w dziesiątkę tym razem zarówno z guzikiem od munduru, jak i z piosenką Tercetu egzotycznego "Pamelo żegnaj".
Gdyby tak jeszcze kiedyś zaśpiewał "Jarosławie żegnaj".
No i jeszcze pochwalę... Się pochwalę, że założyłem w HYDE PARKU temat na dalszy ciąg rozpoczętych przez imć panów Użytkowników ławeczki dyskusji. Niestety, na razie cierpi on na permanentny brak dyskutantów.
Kolejny fragment doskonałej, literackiej roboty, panie Zdzichu!
Jak zawsze u pana tematy gorące i świeże.
Nie wiem, co napisać. Wyzwać pana od moherów? To nie robi wrażenia.
Może ja już lepiej pochwalę Bankiera za odwagę i Krzywego za trafność spostrzeżeń i porównań.
Trafił w dziesiątkę tym razem zarówno z guzikiem od munduru, jak i z piosenką Tercetu egzotycznego "Pamelo żegnaj".
Gdyby tak jeszcze kiedyś zaśpiewał "Jarosławie żegnaj".
No i jeszcze pochwalę... Się pochwalę, że założyłem w HYDE PARKU temat na dalszy ciąg rozpoczętych przez imć panów Użytkowników ławeczki dyskusji. Niestety, na razie cierpi on na permanentny brak dyskutantów.
Kolejny fragment doskonałej, literackiej roboty, panie Zdzichu!
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Alicja Jonasz
- Posty: 1720
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
Zima wasza, wiosna nasza /27/ - elitarne jednostki
ech, strach pomyśleć! a to na pewno zielone ludki są, nie granatowe przypadkiem?
panie zdzichu, długo trzeba mi było czekać na kolejną część, ale się doczekałam
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- Lucile
- Posty: 4837
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Zima wasza, wiosna nasza /27/ - elitarne jednostki
Szanowny Panie Zdzichu,
znowu się Pan gdzieś zapodział, a ja tu czekam z własnoręcznie pędzoną wisienką (udała mi się w tym roku, oj udała, bo tak jak trzeba na spirytusie), skromnie przysiadłszy na samym brzeżku ławeczki.
Z poważaniem
nieśmiała L
znowu się Pan gdzieś zapodział, a ja tu czekam z własnoręcznie pędzoną wisienką (udała mi się w tym roku, oj udała, bo tak jak trzeba na spirytusie), skromnie przysiadłszy na samym brzeżku ławeczki.
Z poważaniem
nieśmiała L
- Alicja Jonasz
- Posty: 1720
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
Zima wasza, wiosna nasza /27/ - elitarne jednostki
to się nazywa tęsknota...
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- Lucile
- Posty: 4837
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Zima wasza, wiosna nasza /27/ - elitarne jednostki
A moje wołanie, ciągle bez odzewu, chociaż tyle spraw czeka do omówienia przez ławeczkowych rezydentów