• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Skarb ukryty w nasionku dębu

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1664
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

Skarb ukryty w nasionku dębu

#1 Post autor: Alicja Jonasz » 13 lut 2024, 12:12

fr.1
Olbina nie należał to czartów jakoś szczególnie lubujących się w złocie. Wiedział co prawda, gdzie na bagnach spoczywają szkatuły pełne najprzedniejszego kruszcu - czasem dla igraszki zwodził głupców owładniętych chęcią zysku w ich pobliże - jednakoż nigdy nawet przez myśl mu nie przeszło wyławiać je z błotnej kipieli, by móc potem pławić się w blasku bogactwa, jak mają to w zwyczaju robić ludzie.
— Na cóż mi złoto! — mawiał, przyglądając się, jak ten i ów w pogoni za złudnym szczęściem zaprzepaszcza skarby o wiele cenniejsze od błyskotek spoczywających na dnie bagna.
Olbina znał owe niezwykłe skarby doskonale i wiedział, iż nie można ich posiąść, choćby i ofiarować w zamian wszystkie ziemskie królestwa. Nienawykłe do niewoli w szkatule, w sakiewce z jedwabiu tudzież w marmurowym skarbcu strzeżonym przez zastęp zbrojnych, uwielbiają pomieszkiwać w sercu. Nieważne, czy to serce należy do nędzarza, czy bogacza, wszystko jedno, byleby dobrze im tam było, przytulnie i bezpiecznie jak ptaszynom w gniazdku.
Powiadają, że diabła poznasz nie tylko po kopycie, rogach czy ogonie, lecz przede wszystkim po tym, że w jego piersiach, miast serca, spoczywa bryła lodu, twarda niby lita skała, emanująca okrucieństwem i brakiem litości. Może to i prawda! Na świecie roi się od biesów wszelkiej maści, a każdy to wielki łachudra, ladaco jakich mało. Musisz jednakże wiedzieć, drogi czytelniku, że Olbina był osobliwym czartem. Niegdyś słynął z rozlicznych burd, psot i złośliwości. Trząsł całą okolicą niby poborca podatkowy sakwą pełną dukatów zdartych z nędzarzy. Lękali się go ludzie, zwierzęta pierzchały w popłochu, kamraci zaś szanowali nad wyraz, gdyż z całej piekielnej czeredy on właśnie najzajadliwszy był w szerzeniu zła. W czasach, o których tutaj mowa, w Olbinie niewiele zostało z czarta. Długo by o tym bajać, lecz nie czas ku temu. Powiem zatem krótko… Nasz bohater bardzo się zmienił, a stało się to za sprawą pewnej anielicy, która sobie tylko znanymi sposobami oswoiła wisusa, wytrzepując lód z jego piersi jak ze zboża plewy. Odtąd, choćby i się upierał przy diablej naturze, zła czynić już nie potrafił.
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16894
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Skarb ukryty w nasionku dębu

#2 Post autor: eka » 13 lut 2024, 18:35

Alicja Jonasz pisze:
13 lut 2024, 12:12
Powiem zatem krótko… Nasz bohater bardzo się zmienił, a stało się to za sprawą pewnej anielicy, która sobie tylko znanymi sposobami oswoiła wisusa, wytrzepując lód z jego piersi jak ze zboża plewy. Odtąd, choćby i się upierał przy diablej naturze, zła czynić już nie potrafił.
:) Poprzedni komentarz jakże aktualny. Powiem krótko: Olbin na Lucyfera! Zmiana rządów w piekle piekielnie potrzebna.
Świetna przypowiastka! Gratuluję weny, osobowości i warsztatu, Alicjo.

:rosa:

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1664
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

Skarb ukryty w nasionku dębu

#3 Post autor: Alicja Jonasz » 14 lut 2024, 15:56

Dziękuję za serdeczne słowa, eko! :) Po tygodniach kryzysu twórczego staram się wrócić do pisania, a to niełatwe...
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1664
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

Skarb ukryty w nasionku dębu

#4 Post autor: Alicja Jonasz » 15 lut 2024, 12:31

fr.2
Porzuciwszy więc coroczne rauty w piekle, począł wieść życie filantropa. Dbał o nadprośniańską puszczę jak nikt dotąd. Toteż rozrosła się, od południa sięgając gór wysokich, od północy zaś morza, wypiękniała nad podziw niby dziewica, która jeszcze o poranku podlotkiem się jawi, a już przy wieczerzy ustami różanymi młodzieńców kusi. Mieszkańcy kniei, zaopatrzeni we wszelkie dostatki, pokochali czarta Olbinę, sławiąc wszem wobec przymioty jego ducha - dobroć, mądrość i gospodarność.
Nie podobało się innym biesom, co Olbina czyni, poczęły więc obmyśliwać, jak wyplenić owo dobro, które za sprawą ich kamrata rozkwitło pod błękitem nieba niby letnia łąka. Taka już diabla natura, iż czyjegoś szczęścia nie może znieść, i tak miesza, i tak mąci, dopóki nie wyrwie z serca radości. Głowiły się przez dwa wieki i pewnie robiłyby to drugie tyle albo i dłużej, gdyby nie Lucyfer, władca piekieł, który w końcu zawezwał je do siebie i tak im rzekł:
— Być nie może, aby jeden spośród diablej czeredy, miast szerzyć zło, sprzyjał dobru, hańbiąc w ten sposób nie tylko siebie, ale i nas.
— Być nie może! — powtórzyły zgodnie biesy. — Co robić, mistrzu?
— Najlepszy będzie podstęp! — poradził szatan, gdyż na tego rodzaju hultajstwie znał się jak mało kto. Wystarczy przypomnieć kuszenie pierwszych ludzi w raju, które, jak wiesz, okazało się nie lada sukcesem. — Najsampierw uśpijmy jego czujność, potem zaś łapu capu i do piachu! Niech siedzi pod ziemią, nigdy nie oglądając już słońca ani zieleni!
— Sprytnie! Niech siedzi pod ziemią po wsze czasy! — zawołały diabły i poczęły majtać ogonami z uciechy i ze zniecierpliwienia zarazem, za nic mając więzy krwi tudzież szacunek, jakim jeszcze do niedawna darzyły Olbinę. — Tylko jak tego dokonać? — dopytywały.
— Oto nasionko dębu… Podarujmy je Olbinie wraz z obietnicą zmian w piekle — syknął Lucyfer, mrużąc złośliwie ślepia. — Ani chybi, nim słońce zajdzie, zechce je zasadzić jako dobry znak przyszłych reform… Niech jeno wykopie dół na dwa sążnie głęboki, a już nasza w tym głowa, by do niego wlazł i owo nasionko na dnie złożył. A gdy tylko wlezie do jamy…
— Pogrzebiemy psubrata na wieki! — ryknęły zgodnie i poczęły knuć, jak ów chytry plan wdrożyć w życie.
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16894
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Skarb ukryty w nasionku dębu

#5 Post autor: eka » 15 lut 2024, 13:49

:) e tam, Olbin się nie da! I Twoja w tym głowa!
Super.
Warta refleksji ta nie tylko wszak diabla cecha:
Alicja Jonasz pisze:
15 lut 2024, 12:31
Taka już diabla natura, iż czyjegoś szczęścia nie może znieść, i tak miesza, i tak mąci, dopóki nie wyrwie z serca radości.
Zazdrość i tyle.

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1664
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

Skarb ukryty w nasionku dębu

#6 Post autor: Alicja Jonasz » 17 lut 2024, 11:59

Dziękuję, eko, za Twoją obecność :)
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1664
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

Skarb ukryty w nasionku dębu

#7 Post autor: Alicja Jonasz » 17 lut 2024, 12:05

fr.3
Nim minęła noc, na nadprośniańskich bagnach zaroiło się od diabłów wszelkiej maści, a każdy przyszedł strojny niby kawaler szykujący się do zrękowin. Jeden we fraku i cylindrze, z brylantem na szponach, drugi w kontuszu przewiązanym pasem z jedwabiu, inny znowuż w stylu francuskim, w ozdobnym pantoflu co rusz nurzającym się w błocie. Istna parada mody! Ten dźwiga beczkę pełną okowity, tamten zaś połacie pieczonej baraniny. Zachlupotało bajoro pod setkami czarcich kopyt, rozszeleściły się trzciny, a powietrze wypełnił ostry fetor siarki.
Olbina, widząc ten paradny orszak, ogromnie się zdziwił, bowiem od wieków nie gościł kamratów ani też sam nie bywał w piekle.
— Nasz mistrz wielce z ciebie kontent, Olbino — obwieścił pierwszy z czartów, kłaniając się gospodarzowi w pas. — Twoja nadzwyczajna gospodarność nie uszła jego uwadze, toteż zaprasza cię na ucztę do siebie, która odbędzie się w czas pełni księżyca…
— Prosi też uniżenie, byś mu doradził, co czynić powinien, aby w piekielnej czeluści było jako i u ciebie, pięknie, wesoło, dostatnio… — dodał z pokorą drugi bies, po czym wyciągnął zza pazuchy zdobną szkatułę i podając ją gospodarzowi, tak rzekł: — Tymczasem posyła ci podarek, który nie tylko stanie się perłą tej puszczy, ale też rozsławi twe imię po wsze czasy.
Nasz bohater podrapał się po kostropatym łbie. Straszliwie go bowiem świerzbiło, by przepędzić tłuszczę na cztery wiatry, lecz pomny na stare dzieje, kiedy dobrze mu było w piekle, postanowił przyjąć podarek i ugościć kamratów jak obyczaj każe – czym chata bogata, tym rada.
Rozpoczęła się biesiada! Jak to mówią: z przytupem! Harcom i swawolom nie było końca. Czarty jadły, piły, a na koniec, chcąc ochłodzić się nieco, bowiem dzień był skwarny, wskoczyły do Prosny i poczęły się w niej taplać niby w kociołku siarki. To wtenczas właśnie woda w rzece wezbrała, a nie znalazłszy ujścia, wielką falą ruszyła na ludzkie siedliska, niszcząc po drodze wszelki dobytek. Nastała straszliwa nędza. Ludzie między sobą szemrali, że to sam diabeł Olbina wodę w rzece kijaszkiem zmącił. Owa plotka zresztą po dziś dzień szerzy się wśród mieszkańców nadprośniańskiej krainy. Prawda wszakże jest inna…
Olbina to ze wszech miar poczciwy diabeł. Nim słońce skryło się za horyzont, skończył kopać jamę w ziemi na dwa sążnie głęboką, następnie za radą kamratów złożył na jej dnie niezwykły podarek i począł gramolić się na wierzch, a że namozolił się przy robocie niemało, szło mu to niesporo. Nie znajdując oparcia dla nóg, co rusz osuwał się na dno, aż w końcu wyczerpany padł obok nasionka dębu i zasnął. Wtenczas właśnie czarty dopełniły okrutnej zemsty, grzebiąc go żywcem. Taka to ich wdzięczność za gościnę, taka zapłata za jadło i napitek!
Jak widzisz, wszystko, co zaplanował książę ciemności, wypełniło się co do joty. Jednego wszakże nie przewidział… W nasionku bowiem ukryty był skarb nie byle jaki! Prawdziwy klejnot, choć w nędzną obleczony skorupę.
Nazajutrz ze świeżej mogiły wytrysnął pęd dębu, który począł się z wolna wspinać ku niebu. Wiatr kołysał go do snu, deszcz karmił, zaś słońce pieściło jak matka dziecię. Drzewo rosło w siłę, potężniało, aż pewnego dnia jego olbrzymie konary niczym ramiona mitycznego tytana sięgnęły błękitu. Wówczas stała się rzecz niezwykła… Rozpękł się mocarny pień jak niegdyś w głębi ziemi pękło nasionko, z którego się narodził, ze szczeliny zaś wyskoczył nie kto inny jak diabeł Olbina, cały i zdrowy, a nade wszystko wolny.
Od tych wydarzeń minęły wieki. Dęby za przyczyną czarta Olbiny rozsiały się po całej nadprośniańskiej krainie. Co rok znajdziesz pod baldachimem ich koron nasion całe mnóstwo, a w każdym skarb ukryty.
Ostatnio zmieniony 18 lut 2024, 16:40 przez Alicja Jonasz, łącznie zmieniany 1 raz.
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
eka
Posty: 16894
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Skarb ukryty w nasionku dębu

#8 Post autor: eka » 18 lut 2024, 13:18

Szkoda, że już koniec tej urokliwej historii :(
Dobrze, że zawsze do literackiej legendy spod Twojej dłoni można wrócić, a i czekać z nadzieją na następne klechdy znad Prosny. Bardzo dziękuję za możliwość satysfakcjonującego pod każdym względem czytania.
Na marginesie... zawsze czytelnik dziękuje Autorowi, nie odwrotnie:)

:rosa:

I przepraszam solennie za stosowanie męskiej, niesamogłoskowej końcówki imienia głównego bohatera, mea culpa.

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1664
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

Skarb ukryty w nasionku dębu

#9 Post autor: Alicja Jonasz » 18 lut 2024, 14:30

eko, dziękuję za Twoją obecność, bo wiem, jakie to trudne i jak wiele czasu zajmuje, by pod każdym tekstem na tym portalu zostawić ślad w postaci komentarza :) co do baśni, hm... prawdę mówiąc, to nie wiedziałam, czy uda mi się ją skończyć! zaczęłam ją pisać, mając w głowie jedynie motyw nasionka dębu :) taka to zabawa - piszę, nie tworząc konspektu opowieści :) raz wychodzi całkiem zgrabna opowieść, a czasem PORAŻKA! :smoker:
o diable Olbinie opowiedział mi pewien leśniczy z leśnictwa Wilcze Ługi; Olbina ponoć po dziś dzień mieszka na nadprośniańskich bagnach, opiekując się puszczą; tak mi się ta postać spodobała, że postanowiłam popisać o niej :)
pozdrawiam serdecznie :kofe: niech błogosławiony będzie ten, kto wymyślił ferie :rosa:
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1664
Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
Płeć:

Skarb ukryty w nasionku dębu

#10 Post autor: Alicja Jonasz » 18 lut 2024, 14:35

aha, pierwsza część baśni i legend ukazała się na rynku wydawniczym za przyczyną ministerialnego projektu "O czym szumią drzewa nad Prosną. Legendy i baśnie gminy Brzeziny"; obiecałam przyjaciółce, która jest mieszkanką owej gminy, że napiszę kolejną część; co wyjdzie, czas pokaże; póki co piszę :myśli:
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

ODPOWIEDZ

Wróć do „ALICJA JONASZ”