fr.1
Nad Korzenną od samiutkiego rana gwar nie do opisania! Jakże inny od tego, który zwykle wypełnia dolinę i niesie się - szczególnie wieczorową porą - daleko, nad łąki, pola i wsie, między leśne ostępy, wabiąc zwierzęta tudzież dusze błąkające się po świecie w ten niespokojny czas. Drzewa obrastające rzeczne koryto ni stąd, ni zowąd ucichły. W miejsce kojącego śpiewu ptaków, radosnego kumkania żab czy brzęczenia owadów pojawiły się zgoła inne dźwięki, jedne złowróżbne, przesycone nienawiścią, inne pełne bólu i przerażenia. Wpierw z drogi prowadzącej do wsi dobiegł warkot silników samochodowych. Psy jako pierwsze zwietrzyły w nim niebezpieczeństwo i poczęły wściekle ujadać. Po chwili salwa wystrzału rozpruła powietrze, rozległy się szybkie, gardłowe komendy, przerywane okrzykami mieszkańców wioski, którzy, napadnięci tak niespodziewanie, nie mieli szans na ucieczkę. Wybiegali z chałup wprost pod lufy oprawców.
— Cóż to się dzieje o tak wczesnej porze? — zawołał Białoskrzydły i usiadłszy na swym marmurowym łożu, począł z uwagą wsłuchiwać się w dźwięki dobiegające z Ziemi.
Tej nocy spał nie najlepiej. Tej i poprzednich. Przewracał się z boku na bok i wzdychał tak ciężko, iż Archanioł Gabriel i św. Piotr co rusz musieli go uciszać, sami widocznie nie znajdując w śnie wytchnienia od trosk wszelakich, których w owym czasie nie brakowało ani w niebie, ani też w ziemskiej krainie. Sen nie przychodził. Nie pomagały słowa pociechy ze strony przełożonych. Wypity z wieczora napar z ziół zebranych o zachodzie słońca na kwietnych łąkach także nie przynosił ukojenia, a słuchana do poduszki melodia anielskiej kołysanki wzbudzała w naszym bohaterze jeszcze większy niepokój. To, co ostatnimi czasy działo się na Ziemi, nie tylko w nocy spędzało mu sen z powiek, lecz także za dnia odbierało chęci do cieszenia się niebiańską beztroską.
— Nie mogę siedzieć w niebiosach i radować się wiekuistym szczęściem, gdy między ludźmi tam wiele zła… — rzekł w końcu do Archanioła Gabriela. — Pozwól mi lecieć na Ziemię…
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Sekret rzeki Korzennej
- Alicja Jonasz
- Posty: 1805
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
Sekret rzeki Korzennej
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- eka
- Posty: 18669
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Sekret rzeki Korzennej
Krople dobra. Cieszę się i czekam na rozwój akcji. Super pisanie.


- Alicja Jonasz
- Posty: 1805
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
Sekret rzeki Korzennej
Cześć, eko!
Dziękuję za serdeczne słowa. Zaczęłam kolejny cykl legend i baśni, tym razem ziemi staszowskiej. Myślę, gdy go już napiszę, powiem stop gatunkowi i wezmę się za co innego. Póki co kradnę brzezińskim baśniom Aniołka Białoskrzydłego i przemycam do nowego zbiorku.
Pozdrawiam ciepło. 
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- eka
- Posty: 18669
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Sekret rzeki Korzennej
To na pewno będzie piękny zbiorek.

