#196
Post
autor: Alicja Jonasz » 27 lis 2020, 19:56
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu fr. 83
Drogi przyjacielu, wiedz, że miłość nigdy nie odchodzi. Czasem tylko udaje, że to już jest koniec... Królowa sceny! Mistrzyni tragifarsy! Najpierw ostentacyjnie pakuje walizkę, wrzuca do niej co popadnie, skarpetki nie do pary, konserwę po sardynkach, książkę ze stokrotką między kartkami, niepotrzebne fatałaszki. Odchodzi... Nic nie tłumaczy, nie żegna się, o nic nie prosi. Wciska się w za ciasny płaszczyk, który tak uwielbia nosić, nawet latem, kiedy słońce pokazuje pępek, zatrzaskuje drzwi i zaczyna pewnie kroczyć lipową alejką. Gdy dochodzi do zakrętu i wydaje się, że za chwilę zniknie mi z oczu, zatrzymuje się.
Wtedy zaczynam biec...
***
Drogi przyjacielu, kiedy umrę - nie wiem, kiedy to się stanie, może wkrótce, na przykład rankiem, tuż po wschodzie słońca, albo w południe, chwilę po ostatnim posiłku - moje myśli staną się bezdomne.
Kto je wtedy przygarnie i pokocha jak swoje? Kto się nimi zajmie?
Bo musisz wiedzieć, kochany, że one powinny się porządnie wysypiać, co rano zjeść śniadanie, a potem wybiegać się po ogrodzie, wyszaleć. Co dzień trzeba je też głaskać, pieścić, całować, za uchem czochrać, i co dzień wieczorem utulać do snu, żeby nie błądziły same w ciemności.
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak