poprzedni odcinek
12 kwietnia 1966 – 17 kwietnia 1966
początki dalej ciężkie jak to w podstawówce
dziewczyny w tym okresie to lektura trudna
choć niby cicha woda lecz pojętny uczeń
otwarty na wyzwania swych rozwiązań szukał
dlaczego właśnie w Kasi serce nie podpowie
podkochiwać się zaczął chłopak wyrośnięty
jej wzajemność wybrała mnie na testów obiekt
gdy pragnąłem poznawać smak dziewczęcej mięty
widokiem absorbując loty myśli twórczej
patrząc w moim kierunku by przełamać lody
odkrywała zalety siadając na górce
nieprzyzwoity upał dziwnie spodnie moczył
gust chyba chciała sprawdzić więc trudno ją winić
że robi dla ochłody wachlarzyk udami
jakby nie dostrzegała że widzę jej figi
ten fakt mnie onieśmielał karmiąc oczy mamił
po seansach miewałem policzki czerwone
ładny widok oglądał chłopak niedojrzały
kiedy dzwonek w emocjach zamykał odsłonę
purpurą kwitowałem tajemniczy zachwyt
na długiej przerwie problem guziki rozpinał
lecz chciałem wreszcie zdobyć tajemną ogładę
więc musiałem bez przerwy ręką upominać
tak mnie zaintrygował nieodkryty zadek
wiedziałem już gdzie trzeba poszukiwać mięty
wciągnęła mnie zagadka ponętna poniekąd
pole trójkąta śledząc robiłem postępy
z Kaśką myśli spragnione błądziły nad rzeką
18 kwietnia 1966
patrząc z bliska zwiedziłem niewielkie półkule
gdy wspinałem się wzrokiem zrosiło mi skronie
chyba dziewczęcej magii chłopięcy zmysł uległ
nie wiedziałem dlaczego od nich bije płomień
postanowiłem prosząc zbadać każdy stożek
tłumaczyłem pokrętnie nieświadomość swoją
nos nieśmiało wsadziłem by się przyjrzeć dobrze
skromnie mi pozwoliła jeden guzik rozpiąć
była wyrozumiała śląc zachęty uśmiech
twarz o pąsowej róży wstydliwie tłumacząc
kiedy ręka spoczęła niechcący na udzie
z wrażenia nie wiedziałem co mam zrobić z łapą
podciągnę się troszeczkę bo dziewczyny mina
wciąż słabemu w przedmiocie gdy się na nią gapię
wzrokowo podpowiada - guziki rozpinaj
żeby lepiej poznawać moją geografię
w obszernej mapie Kasi wciąż zachodzą zmiany
nagle temperatura i wilgotność rośnie
przy dotyku się robi efekt cieplarniany
drżę i policzki płoną przez ciekawskie dłonie
wstydzę się zawędrować w trójkącik bermudzki
nie wiem czym się objawia moment zakochania
bo dziewczyny potrafią sprytnie czujność uśpić
w dodatku mam rozdroże puszcza oczka Ania
20 kwietnia 1966
postanowiłem zbadać wszystkie za i przeciw
wciągnęła mnie lektura estetycznych zajęć
dlaczego mam nie sprawdzić skoro na mnie leci
przez pilność obserwacji znam nawet jej adres
wpadłem z deszczu pod rynnę bo inny gust Anny
dosyć ciekawą sztukę zasłania kurtyna
wytwornie eksponuje w ruchu gibkie kształty
dla wzroku zgrabny tyłek w rajstopy opina
niczym wahadłem kręci i sprawdza uważnie
spod w pół przymkniętych powiek czy ją obserwuję
zgrabny instrument ruchu kusi wyobraźnię
widok działa na zmysły więc trudno nie ulec
w oczach widzę gitarę chciałbym dotknąć struny
ruch rytmiczny tumani można się zapomnieć
robię się muzykalny tak podnieca umysł
za wdziękiem oko goni pocą mi się dłonie
wypinając tyłeczek wciąż rusza biodrami
w zmysłowym polowaniu na chłopaka haczyk
z wrażenia takt myliłem widok dziwnie mamił
bo wiercąc czymś przed nosem panna dziwnie patrzy
22 kwietnia 1966
dziś nową dawkę wrażeń niosły luźne szorty
miałem zawroty głowy przez głębokie skłony
stary film mi się urwał zajęła się sportem
niczym po wydmach błądzi wzrok zauroczony
w przysiadach miałem wizje przez rozcięcia z boku
widać troszkę majteczki wcześniej zasłonięte
rodzą dziwne zachcianki odbierając rozum
rekonesans pod domem i odkryłem więcej
trójkącik i tasiemki starczyło na kocyk
opala się dziewczyna bo trzydziestka w słońcu
zeszyt wziąłem do ręki by zadanie rozgryźć
w pąsach odwagi siadam kłamiąc grzecznie – pomóż
niechcący rejestruję te atrakcje z bliska
chyba nie od upału panna taka mokra
nad prościutkim zadaniem bardzo się spociła
gdy dotknąłem wstążeczki zerkała na okna
myślałem że z kocyka do domu się śpieszy
ale ona nalega – zostań do wieczora
i kiedy pragnę zabrać przepocony zeszyt
patrzy na mnie tak dziwnie wywołując pożar
nagle pod wzrokiem nie wiem co począć z rękami
trudny test przeprowadza i nieśmiały niuniek
pod jej uważnym okiem muszę zdać egzamin
nie mogę spojrzeć w oczy i patrzę po pupie
w sumie nie narzekałem ciekawa lektura
wodziła za zmieszaniem ogniem natarczywym
co blaskiem pierś przewiercał robiąc w spodniach udar
i nie śmiałem przez chwilę zerknąć w twarz dziewczyny
część zagadki się nagle sama rozwiązała
z ciekawości zajrzałem patrząc kątem oka
ona przez głupią wstążkę była w ogniu cała
jednak nadal sprawdzała jak to przyjmie chłopak
chciałem pomóc zawiązać wścibskie ręce skusi
choć było mi gorąco i język się plątał
lecz ścisnęła przy udzie i nie chciała puścić
gdy porwałem bo drżały zaczęła się dąsać
ja głowę między nogi i wstydliwie milczę
tak przez te wypukłości byłem skołowany
nagle się przysunęła całując w policzek
jednak oddałem całus ku uciesze panny
poleciała zdjąć w domu stroik starszej siostry
stąd wiem że w moich oczach pragnie być dorosła
nie narzekam pieściłem ud plastyczny motyw
wzrokowo degustując erotyczny posmak
wypytywała nocą kiedy jeszcze przyjdę
jej pagórki przytulnie uwierały w klatkę
nie puszczając kurczowo trzymała za szyję
nawet przez myśl nie przeszło zajmować się zadkiem
spodnie chciałem poprawić męskość figle płata
i pewnie wystraszyła ręka nazbyt blisko
uciekła mówiąc głupio – zapomnij o majtkach
więc odciąłem się grzecznie - musi ufać miłość
opacznie pomyślała że do raju chciałem
a ja tylko nieśmiało zaglądałem w oczy
jej jabłuszko do doznań jeszcze niedojrzałe
więc trzeba podfruwajkę trzymać za warkoczyk
25 kwietnia 1966
dziś zaskoczenie w szkole dwie panny na ławce
przez tasiemkę na kocu były rękoczyny
skacząc sobie do oczu nazwały latawcem
chciały oczy wydrapać zadziorne dziewczyny
wszyscy fakty poznali w darmowej reklamie
załamywałem ręce będzie przechlapane
nieprawda bo zaczepki widzę w oczach panien
więc w końcu miłość znajdę dużo nowych fanek
wystarczy się spokojnie na przerwie rozejrzeć
sekretnie podpowiada młodzieńcza natura
że nieśmiałość się w końcu do majtek dobierze
musi tylko rozsądek odwadze zaufać
cdn.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
admin@osme-pietro.pl
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Pamiętnik kochliwego młodzieńca(3)
- EdwardSkwarcan
- Posty: 2981
- Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43