• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Pamiętnik kochliwego młodzieńca(3)

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
EdwardSkwarcan
Posty: 2981
Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43

Pamiętnik kochliwego młodzieńca(3)

#1 Post autor: EdwardSkwarcan » 25 lut 2019, 01:53

poprzedni odcinek

12 kwietnia 1966 – 17 kwietnia 1966
początki dalej ciężkie jak to w podstawówce
dziewczyny w tym okresie to lektura trudna
choć niby cicha woda lecz pojętny uczeń
otwarty na wyzwania swych rozwiązań szukał

dlaczego właśnie w Kasi serce nie podpowie
podkochiwać się zaczął chłopak wyrośnięty
jej wzajemność wybrała mnie na testów obiekt
gdy pragnąłem poznawać smak dziewczęcej mięty

widokiem absorbując loty myśli twórczej
patrząc w moim kierunku by przełamać lody
odkrywała zalety siadając na górce
nieprzyzwoity upał dziwnie spodnie moczył

gust chyba chciała sprawdzić więc trudno ją winić
że robi dla ochłody wachlarzyk udami
jakby nie dostrzegała że widzę jej figi
ten fakt mnie onieśmielał karmiąc oczy mamił

po seansach miewałem policzki czerwone
ładny widok oglądał chłopak niedojrzały
kiedy dzwonek w emocjach zamykał odsłonę
purpurą kwitowałem tajemniczy zachwyt

na długiej przerwie problem guziki rozpinał
lecz chciałem wreszcie zdobyć tajemną ogładę
więc musiałem bez przerwy ręką upominać
tak mnie zaintrygował nieodkryty zadek

wiedziałem już gdzie trzeba poszukiwać mięty
wciągnęła mnie zagadka ponętna poniekąd
pole trójkąta śledząc robiłem postępy
z Kaśką myśli spragnione błądziły nad rzeką

18 kwietnia 1966
patrząc z bliska zwiedziłem niewielkie półkule
gdy wspinałem się wzrokiem zrosiło mi skronie
chyba dziewczęcej magii chłopięcy zmysł uległ
nie wiedziałem dlaczego od nich bije płomień

postanowiłem prosząc zbadać każdy stożek
tłumaczyłem pokrętnie nieświadomość swoją
nos nieśmiało wsadziłem by się przyjrzeć dobrze
skromnie mi pozwoliła jeden guzik rozpiąć

była wyrozumiała śląc zachęty uśmiech
twarz o pąsowej róży wstydliwie tłumacząc
kiedy ręka spoczęła niechcący na udzie
z wrażenia nie wiedziałem co mam zrobić z łapą

podciągnę się troszeczkę bo dziewczyny mina
wciąż słabemu w przedmiocie gdy się na nią gapię
wzrokowo podpowiada - guziki rozpinaj
żeby lepiej poznawać moją geografię

w obszernej mapie Kasi wciąż zachodzą zmiany
nagle temperatura i wilgotność rośnie
przy dotyku się robi efekt cieplarniany
drżę i policzki płoną przez ciekawskie dłonie

wstydzę się zawędrować w trójkącik bermudzki
nie wiem czym się objawia moment zakochania
bo dziewczyny potrafią sprytnie czujność uśpić
w dodatku mam rozdroże puszcza oczka Ania

20 kwietnia 1966
postanowiłem zbadać wszystkie za i przeciw
wciągnęła mnie lektura estetycznych zajęć
dlaczego mam nie sprawdzić skoro na mnie leci
przez pilność obserwacji znam nawet jej adres

wpadłem z deszczu pod rynnę bo inny gust Anny
dosyć ciekawą sztukę zasłania kurtyna
wytwornie eksponuje w ruchu gibkie kształty
dla wzroku zgrabny tyłek w rajstopy opina

niczym wahadłem kręci i sprawdza uważnie
spod w pół przymkniętych powiek czy ją obserwuję
zgrabny instrument ruchu kusi wyobraźnię
widok działa na zmysły więc trudno nie ulec

w oczach widzę gitarę chciałbym dotknąć struny
ruch rytmiczny tumani można się zapomnieć
robię się muzykalny tak podnieca umysł
za wdziękiem oko goni pocą mi się dłonie

wypinając tyłeczek wciąż rusza biodrami
w zmysłowym polowaniu na chłopaka haczyk
z wrażenia takt myliłem widok dziwnie mamił
bo wiercąc czymś przed nosem panna dziwnie patrzy

22 kwietnia 1966
dziś nową dawkę wrażeń niosły luźne szorty
miałem zawroty głowy przez głębokie skłony
stary film mi się urwał zajęła się sportem
niczym po wydmach błądzi wzrok zauroczony

w przysiadach miałem wizje przez rozcięcia z boku
widać troszkę majteczki wcześniej zasłonięte
rodzą dziwne zachcianki odbierając rozum
rekonesans pod domem i odkryłem więcej

trójkącik i tasiemki starczyło na kocyk
opala się dziewczyna bo trzydziestka w słońcu
zeszyt wziąłem do ręki by zadanie rozgryźć
w pąsach odwagi siadam kłamiąc grzecznie – pomóż

niechcący rejestruję te atrakcje z bliska
chyba nie od upału panna taka mokra
nad prościutkim zadaniem bardzo się spociła
gdy dotknąłem wstążeczki zerkała na okna

myślałem że z kocyka do domu się śpieszy
ale ona nalega – zostań do wieczora
i kiedy pragnę zabrać przepocony zeszyt
patrzy na mnie tak dziwnie wywołując pożar

nagle pod wzrokiem nie wiem co począć z rękami
trudny test przeprowadza i nieśmiały niuniek
pod jej uważnym okiem muszę zdać egzamin
nie mogę spojrzeć w oczy i patrzę po pupie

w sumie nie narzekałem ciekawa lektura
wodziła za zmieszaniem ogniem natarczywym
co blaskiem pierś przewiercał robiąc w spodniach udar
i nie śmiałem przez chwilę zerknąć w twarz dziewczyny

część zagadki się nagle sama rozwiązała
z ciekawości zajrzałem patrząc kątem oka
ona przez głupią wstążkę była w ogniu cała
jednak nadal sprawdzała jak to przyjmie chłopak

chciałem pomóc zawiązać wścibskie ręce skusi
choć było mi gorąco i język się plątał
lecz ścisnęła przy udzie i nie chciała puścić
gdy porwałem bo drżały zaczęła się dąsać

ja głowę między nogi i wstydliwie milczę
tak przez te wypukłości byłem skołowany
nagle się przysunęła całując w policzek
jednak oddałem całus ku uciesze panny

poleciała zdjąć w domu stroik starszej siostry
stąd wiem że w moich oczach pragnie być dorosła
nie narzekam pieściłem ud plastyczny motyw
wzrokowo degustując erotyczny posmak

wypytywała nocą kiedy jeszcze przyjdę
jej pagórki przytulnie uwierały w klatkę
nie puszczając kurczowo trzymała za szyję
nawet przez myśl nie przeszło zajmować się zadkiem

spodnie chciałem poprawić męskość figle płata
i pewnie wystraszyła ręka nazbyt blisko
uciekła mówiąc głupio – zapomnij o majtkach
więc odciąłem się grzecznie - musi ufać miłość

opacznie pomyślała że do raju chciałem
a ja tylko nieśmiało zaglądałem w oczy
jej jabłuszko do doznań jeszcze niedojrzałe
więc trzeba podfruwajkę trzymać za warkoczyk

25 kwietnia 1966
dziś zaskoczenie w szkole dwie panny na ławce
przez tasiemkę na kocu były rękoczyny
skacząc sobie do oczu nazwały latawcem
chciały oczy wydrapać zadziorne dziewczyny

wszyscy fakty poznali w darmowej reklamie
załamywałem ręce będzie przechlapane
nieprawda bo zaczepki widzę w oczach panien
więc w końcu miłość znajdę dużo nowych fanek

wystarczy się spokojnie na przerwie rozejrzeć
sekretnie podpowiada młodzieńcza natura
że nieśmiałość się w końcu do majtek dobierze
musi tylko rozsądek odwadze zaufać


cdn.

ODPOWIEDZ

Wróć do „PAMIĘTNIK KOCHLIWEGO MŁODZIEŃCA”