• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    admin@osme-pietro.pl
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    "Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
    Cicero "De re publica"



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Paczki

Opowieści pisane prozą - nie powieści
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
tabakiera
Posty: 5036
Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
Płeć:

Paczki

#1 Post autor: tabakiera » 23 wrz 2020, 13:44

Nie wiedziała, od czego zacząć. W mieszkaniu odziedziczonym po rozrywkowej ciotce panował artystyczny nieład. Mydło z powidłem. Kolorowe spódnice, zwiewne suknie, szpileczki, bielizna... No i obrazy. Na wielu z nich perspektywa była mocno zaburzona. Podobnie, jak większość perspektyw w życiu samotnej wariatki. Co z tym zrobić? Kto kupi? Kto weźmie? Co wyrzucić? Bieliznę, starą pościel i graty wyniosła na śmietnik. A co ze zdjęciami? A bibeloty? Każdy z drobiazgów to kawałek życia samozwańczej artystki, która tak jej zaufała, tak ją kochała! Do zsypu? Cholera jasna, no przecież nie robi tego porządnej denatce!

***

Zlot czarownic zorganizowany na szybko w lokalu przy ulicy Chmielnej orzekł: każda zabiera, co jej się podoba i co może upchnąć. Obrazy Hanka powiesi w komórce, a Ewelina zasłoni nimi z lekka zmurszałe ściany niby słonecznego domku na działce RODO. Te z wczesnych lat twórczości Baśka da dzieciakom do szkoły, tam wszystko się przyda. Pani od plastyki pęknie z radości. Może wykorzysta je podczas wykładów z teorii sztuki? Kwieciste suknie sprzeda się na OLX-ie, bo ich rozmiar XXL oraz zbyt kobiecy styl żadnej z kumpelek nie odpowiada. Wiedźmy wolą gotyk. Zdecydowanie. Bibeloty zostaną w pudle na balkonie, zasłoni się je bluszczem.


***


Interes kręcił się rewelacyjnie. Małgorzata nie nadążała z pakowaniem paczek. W ferworze walki zaczęła sprzedawać również swoje rzeczy. Trochę też kupowała. Jednym słowem, obudziła się w niej żyłka handlowca. Czy odnotowała zyski? Trudno powiedzieć. Ważna była zabawa. Jest towar, jest impreza!

***

Dzwonek do drzwi. No tak, umówiła się z klientem. Uparł się, że niebieską suknię w czerwone motylki na śnieżnobiałych stokrotkach odbierze osobiście. Kto nie ryzykuje, szampana nie pije.
W drzwiach stanął wysoki mężczyzna w dżinsach i koszulce polo. Pod pachą miał sporą skórzaną torbę. Obdarzył Małgorzatę promiennym uśmiechem.
- Mogę wejść? – odezwał się nieśmiało, ale dość desperacko.
- Proszę. – Gospodyni otworzyła szerzej drzwi, wskazując przedpokój. – Oto sukienka. Myślę, że pięćdziesiąt złotych to dobra cena. Dziewczynie na pewno się spodoba.
- Mogę przymierzyć? – spytał gość. - Jestem delikatny, ale mocno umięśniony. No, wie pani, lepiej nie kupować kota w worku.
- A-a-ależ oczywiście – wydukała zaskoczona Małgorzata.
Mężczyzna wszedł do łazienki i siedział tam, i siedział…
- Cholera, może pod pretekstem mierzenia kiecki pakuje do torby moje lustro i pralkę. – Małgorzata martwiła się coraz bardziej. - Jesteś tolerancyjna, jesteś tolerancyjna, jesteś z miasta, to widać, słychać i czuć. – Na wpół nuciła, na wpół gryzła się w język ze zdenerwowania.
- No i jak? – Oczom Małgorzaty ukazała się kobieta w mocno kusej kiecce, odsłaniającej tylko troszeczkę owłosione nogi.
- Podkreśla kolor pańskich oczu – skomplementowała naprędce.
- Och, naprawdę! - Mężczyzna zarumienił się i zręcznie wyciągnął z torby czerwone szpilki, a następnie przeparadował w nich po przedpokoju.
- Jak cudnie pani chodzi w tych butach! Ja od lat nie zakładam pantofli. Kręgosłup, rozumie pan?
- Kwestia wprawy! Jak pani myśli, zrobię furorę?
- Pewnie!
Klient tym razem tylko na chwilę zamknął się w łazience, podekscytowany spakował suknię i wyciągnął pięć dych.
- Jak będzie pani coś nowego wystawiała, proszę dać mi cynk. Ma pani super styl. I w ogóle jest pani cudowną kobietą!

***

W Glam Clubie jak zwykle zebrał się tłum. Na parkiecie szalały mocno umalowane, szerokie w barach kobiety. Na środku sali jedna z nich obejmowała się własnymi ramionami.
- Kocham cię, Samanto. Bądź zawsze we mnie.

Awatar użytkownika
eka
Posty: 18444
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Paczki

#2 Post autor: eka » 23 wrz 2020, 18:25

Bez nadęcia o bardzo ostatnio wałkowanym problemie, wręcz z przymrużeniem oka:) Jak widać, sprzedaż wysyłkowa ogranicza doznania, warto handlować face to face, bo niespodzianki w tej branży naprawdę potrafią zaskoczyć:)
Dobrze napisane, fajnie się czytało.

szczepantrzeszcz
Posty: 554
Rejestracja: 28 lis 2016, 22:03

Paczki

#3 Post autor: szczepantrzeszcz » 24 wrz 2020, 09:52

Cholera jasna, no przecież nie robi tego porządnej denatce!
W tym jednym miejscu zazgrzytało, ale opko świetne. Szczepan, wszechpolski zapyziały moher, jest oczarowany. A może to po prostu naturalna potrzeba lekkości tematu, który przecież sam w sobie szczególnie ciężki nie jest?

Awatar użytkownika
tabakiera
Posty: 5036
Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
Płeć:

Paczki

#4 Post autor: tabakiera » 24 wrz 2020, 18:05

Ewo, Szczepanie - dzięki za wizytę i pozytywny odbiór.
Szczepanie, cytowany fragment wydaje mi się celny, dodaje smaczku i lekkości.

Tak sobie myślę, że więcej nas łączy, niż dzieli.
Pod warunkiem, że nie damy się nikomu napuszczać i podpuszczać.

:)

ODPOWIEDZ

Wróć do „OPOWIADANIA”